O tym, że USA planuje ograniczyć rozwój sztucznej inteligencji, pisałem już na początku tego tygodnia. Wbrew pozorom z amerykańskiego punktu widzenia to działanie jak najbardziej ma sens. Samo ograniczanie rozwoju nie jest tutaj oczywiście celem samym w sobie. Chodzi tu o odcięcie krajów nieprzychylnych USA od technologii AI pochodzącej z tego kraju. Jest to więc jedynie przykry skutek uboczny.
USA ogranicza Sztuczną Inteligencję
Biały Dom zaproponował 10 zasad, które agencje federalne powinny uwzględnić przy regulacji sztucznej inteligencji. W wytycznych podkreślono ograniczenie nadmiaru regulacji i zachęcono Europę i innych sojuszników do unikania modeli zabijania innowacji. Jak więc widać USA jest świadome problemów tego rozwiązania i stara się je minimalizować. Wytyczne nakazują agencjom federalnym przeprowadzenie oceny ryzyka i analizy kosztów i korzyści przed podjęciem jakichkolwiek działań regulacyjnych dotyczących sztucznej inteligencji, z naciskiem na ustanowienie elastycznych ram, a nie jednej, uniwersalnej regulacji. Jest to niezwykle rozsądne i przemyślane podejście do problemu.
Zobacz też: Dzięki temu urządzeniu klasyczne maski antysmogowe odejdą do lamusa
Warto przypomnieć tutaj wydany w zeszłym roku przez prezydenta USA nakaz wykonawczy Amerykańskiej Inicjatywy na rzecz Sztucznej Inteligencji. Zmusił on agencje federalne do priorytetowego traktowania Sztucznej Inteligencji. W miarę jak technologia ta znajduje coraz więcej zastosowań, rosną obawy etyczne dotyczące prywatności, bezpieczeństwa cybernetycznego i uprzedzeń. Jest mało prawdopodobne, aby inne kraje przyjęły stanowisko Białego Domu, ponieważ organy międzynarodowe, takie jak UE, opowiadają się za większą liczbą regulacji dotyczących AI.
Źródło: Engadget