Ostatni tweet EA wskazuje, że wydawca może mieć oko na powrót na platformę Steam po prawie ośmiu latach nieobecności. Ruch ten wymagałby od Electronic Arts zapłacenia Valve 30-procentowej marźy od sprzedaży na Steam. Jednak szersza perspektywa obejmuje uzyskanie przez firmę dostępu do ogromnych 100 milionów aktywnych miesięcznych użytkowników platformy. To natomiast przełożyłoby się na znaczny wzrost sprzedaży.
Gry EA na Steam
— Electronic Arts (@EA) October 25, 2019
Platforma Origin EA jest domem dla wielu popularnych gier, w tym marki, takie jak Battlefield i seria FIFA, a także darmowe gry Apex Legends. Jednak w obliczu wojen o wyłączność sklepów, nasyconego rynku subskrypcji gier i ogólnego braku udanych nowych marek elektroników, oraz liczne problemy z obecnymi, powrót do sklepu Valve brzmi jak obiecujące posunięcie. I to zarówno pod względem rozwoju użytkownika, jak i finansów. Wydawca zasygnalizował, że należy kontynuować ten pomysł, tweetując parujący kubek jakiegoś napoju.
Zobacz też: Honor Tab 6 – nareszcie potężny tablet ze średniej półki
Wkrótce okaże się, co Electronic Arts planuje wnieść do Steam pod względem treści. Może to być katalog starszych gier wydawcy, jego najnowsze tytuły lub kombinacja obu. Niezależnie od tego, szansa zobaczenia ulubionych gier Origin na Steam jest z pewnością interesująca. Gracze nie powinni jednak oczekiwać, że całkowicie rozstaną się z Origin. Firma na pewno spróbuje ich zatrzymać przy swoim sklepie. EA prawdopodobnie pójdzie za podejściem Ubisoft, udostępniając swoje tytuły na Steam, ale do uruchomienia gier będzie wymagała także swojego klienta. W takim wypadku jednak lepiej robić zakupy bezpośrednio za pośrednictwem Origina.
Źródło: TechSpot