Szwecja chce zakazać kryptowalut

Bitcoin zużywa rocznie więcej prądu niż cała Szwajcaria

1 minuta czytania
Komentarze

Bitcoin to najpopularniejsza i obecnie najdroższa kryptowaluta świata, która jeszcze kilka dni temu kosztowała ponad 50 tysięcy złotych za sztukę. Niestety tzw. „kopanie” Bitcoinów jest szalenie prądożerne, co zresztą potwierdzają najnowsze wyliczenia.

Zużycie energii przez Bitcoina przeraża

Choć może to brzmieć jak żart, według najnowszych danych opublikowanych przez naukowców z uniwersytetu w Cambridge, Bitcoin rzeczywiście pożera rocznie więcej prądu, niż cała Szwajcaria. Zgodnie z ich wyliczeniami, Szwajcaria zużywa każdego roku 58,46 terawata prądu. Bitcoin zaś… 58,93 terawata. Odpowiada on zatem za ok. 0,25% prądu wytwarzanego na całym świecie. Nikogo nie powinno zaskoczyć, że kopanie i utrzymywanie sieci Bitcoina wymaga naprawdę dużo energii. Mało kto jednak spodziewałby się, że popularna kryptowaluta potrzebuje jej aż tyle.

Zobacz także: Oto Huawei Mate 20 X 5G – pierwszy smartfon z obsługą 5G w Polsce!

Należy jednak pamiętać, że powyższe dane to w dalszym ciągu tylko wartości szacunkowe, które mogą się nieco różnić od rzeczywistości. Precyzyjne określenie rzeczywistego poboru jest oczywiście niemożliwe, jednak wydaje mi się, że podane dane nie są przesadnie dalekie od prawdy. Powołując się na obliczone wyniki, gdyby Bitcoin był państwem, to znalazłby się na 43 miejscu pod względem poboru prądu na świecie (pod względem krajów). Zaś gdyby cały prąd wykorzystywany rocznie przez Bitcoina przeznaczyć do podgrzewania wody w czajnikach elektrycznych, to mieszkańcom Unii Europejskiej wystarczyłaby ona na półtora roku, a samym tylko Brytyjczykom – na aż 11 lat.

Źródło: The Verge

Motyw