Archos to francuska firma z dużymi aspiracjami. Jeden z ich flagowych produktów Quechua Phone 5″ stworzony został dla osób uprawiających sporty ekstremalne i poszukujących wydajnego smartfona w pancernej obudowie. Sam CEO tejże firmy postanowił zademonstrować wyższość tego urządzenia nad konkurencyjnymi rozwiązaniami. Nie wszystko jednak poszło po jego myśli…
Większość osób zapytanych o cechy wytrzymałego smartfona wymienią pewnie dwie podstawowe cechy: wytrzymałość na upadki oraz odporność na zagrożenia płynące ze świata zewnętrznego (kurz, pył, woda, temperatura). Wszystko jak najbardziej na miejscu. Trzeba jednak pamiętać, że bardzo ciężko jest zrobić wydajny telefon w 100% spełniający te kryteria. Przykładem niech będzie prezentacja szefa Archos, który w taki oto sposób przedstawił zalety swojego urządzenia:
Le directeur d’Archos casse un smartphone censé… przez Spi0n
Chyba jednak nie wszystko zostało zrealizowane według scenariusza. Loic Poirier zapomniał o jednej z podstawowych zasad. Nie przeczytał instrukcji obsługi. Otóż nawet na stronie producenta jest zapis o posiadaniu certyfikatu IP54, który owszem, świadczy o wodoodporności, ale tylko w kwestii zachlapań lub warunków atmosferycznych (deszcz). Dla przykładu Samsung Galaxy S5 posiada certyfikat IP67, który mówi o możliwości przebywania pod wodą przez dłuższą chwilę.
Jak widzimy, nawet najlepszym może zdarzyć się wpadka. Dla nas jest to jednak przestroga przed bezwzględną wiarą we wszystkie chwyty marketingowe. Mam nadzieję, że po zakupie następnego telefonu dokładnie przeczytacie „manual” załączony do smartfona.
Źródło: androidpolice.com