Stacja ładowania elektryków BIOCHARGER na placu budowy z podłączonymi do niej maszynami budowlanymi, w tym koparką elektryczną Volvo i miniwywrotką.
LINKI AFILIACYJNE

Ładowarka do elektryków zasilana… drewnem. Rolls-Royce i Volvo starają się być bardziej „eko”

3 minuty czytania
Komentarze

Na świecie prezentowane są kolejne ekologiczne rozwiązania dotyczące branży elektryków. Kooperacja pomiędzy dwoma producentami samochodów – Rolls-Royce i Volvo – a amerykańską firmą Air Burners ma na celu wprowadzenie na rynek nowoczesnej ładowarki do pojazdów elektrycznych. Maszyna jest nietypowa, ponieważ do wytwarzania energii potrzebuje drewna, a właściwie odpadków z tego surowca.

BioCharger – maszyna przekształcająca odpady w energię

Zielona przenośna sortownia odpadów, obok trzy różne maszyny budowlane na brudnym terenie, z górami i drzewami w tle.
Fot. Air Burners / materiały prasowe

Air Burners, firma specjalizująca się w produkcji urządzeń do efektywnego i ekologicznego usuwania odpadów organicznych, nawiązała współpracę z koncernami Rolls-Royce i Volvo Construction Equipment (spółką należącą do Volvo Group). Celem kooperacji jest opracowanie i przetestowanie technologii BioCharger – innowacyjnej, przenośnej maszyny, która zamienia odpady biomasy w energię.

Skąd w ogóle taki pomysł? Przedstawiciele firmy Air Burners podkreślają, że rocznie w samych Stanach Zjednoczonych gromadzi się około 70 mln ton odpadów drewnianych, ale ponad 50% z nich pozostaje niezagospodarowana. A dobrze wiemy, że im tańsze ładowanie samochodów elektrycznych, tym lepiej.

Chociaż maszyny elektryczne stają się coraz bardziej popularne w walce ze zmianami klimatycznymi, jeśli chodzi o gospodarkę leśną, musimy dysponować praktycznymi rozwiązaniami umożliwiającymi ładowanie maszyn elektrycznych z dala od tradycyjnych źródeł zasilania.

Brian O’Connor, prezes Air Burners w komunikacie prasowym

Jak działa nowoczesna ładowarka do elektryków?

Jest to pierwsza maszyna tego rodzaju, łącząca trzy etapy w celu zapewnienia energii poza dostępem do sieci elektrycznej. Po pierwsze, eliminuje niepotrzebne pozostałości za pomocą technologii kurtyn powietrznych, aby zminimalizować szkodliwe cząstki stałe przedostające się do atmosfery. Następnie przekształca pozostałą energię cieplną w elektryczną i przechowuje ją w podłączonym module magazynowania. Wreszcie, dzięki dołączonemu mechanizmowi, BioCharger umożliwia ładowanie pojazdów elektrycznych i maszyn poza siecią.

Sprzęt generuje energię, z której korzystają lokalne stacje ładowania, mając wystarczającą moc, aby zasilać nie tylko elektryki w postaci samochodów, ale także wózki widłowe, koparki, piły łańcuchowe czy nawet oświetlenie miejsca pracy. Twórcy BioChargera twierdzą, że ich stacja może zutylizować aż 20 ton odpadów roślinnych na godzinę, a akumulator obsługiwany przez taką spalarkę ma pojemność 450 kWh. Średnio popularne modele elektryków mają baterie o pojemności około 40-70 kWh. Na poniższym filmie możecie przyjrzeć się całemu procesowi.

Animacja prezentująca działanie ładowarek BioCharger

Korzyści z wdrożenia rozwiązania dla branży elektryków

Po pierwsze, BioCharger trwale eliminuje odpady biomasy, nie emitując szkodliwych gazów cieplarnianych, takich jak metan i sadza, które są częścią emisji spalin i tak jak dwutlenek węgla, negatywnie wpływają na zmiany klimatyczne. Oprócz tego maszyna przyjmuje całe kłody, bryły korzeniowe, palety, skrzynki i wszelkie inne odpady drewniane lub roślinne bez konieczności ich wcześniejszego sortowania. Dla przedsiębiorstwa, które co miesiąc ma problem z utylizacją takich pozostałości, może być to strzał w dziesiątkę. Technologia jest także przenośna – według informacji producenta maszynę można odłączyć i przetransportować w nowe miejsce, gdzie zostanie skonfigurowana i uruchomiona w ciągu około 12 godzin.

Źródło: Air Burners, oprac. własne. Zdjęcie otwierające: Air Burners / materiały prasowe

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw