Srebrny samochód osobowy marki Mercedes GKC Coupe 300e zaparkowany na parkingu z budynkami w tle.
LINKI AFILIACYJNE

Hybrydowy Mercedes, który naprawdę się wyróżnia. Problem w tym, że „wygląd to nie wszystko”

33 minuty czytania
Komentarze

Czas zacząć test Mercedes GLC Coupe w wersji 300e 4MATIC, a więc samochodu, który stanowi odpowiedź na potrzeby rynku. Pojawia się tylko pytanie, kto wygenerował takie potrzeby — klienci czy jednak producenci? Naturalnie jest to zagadnienie, na które nie znajdziemy dzisiaj jednoznacznej odpowiedzi. Za to przekonamy się, czy SUV z nadwoziem Coupe jest w stanie zaoferować coś więcej niż wyjątkowy design? To bez wątpienia główna karta przetargowa bohatera niniejszej recenzji. Dlatego czas poznać go bliżej, więc serdecznie zapraszam Was do testu Mercedesa GLC Coupe 300e 4MATIC (C254).

Zalety

  • To hybryda typu Plug-In, którą naładujemy bardzo szybko
  • Tylna skrętna oś gwarantuje pewne manewrowanie
  • Wyjątkowy komfort jazdy
  • Topowy system multimediów
  • Jakość systemów wsparcia kierowcy
  • Świetna praca układu hybrydowego

Wady

  • Sensowność dopłaty do odmiany PHEV
  • Skromny bagażnik
  • Ograniczona ilość miejsca nad głową w drugim rzędzie
  • Miejscami przeciętne spasowanie

Test Mercedes GLC Coupe 300e w trzech zdaniach podsumowania

Recenzowany Mercedes GLC Coupe 300e to w głównej mierze samochód, który musi się podobać, abyśmy mogli docenić szereg innych udogodnień pokroju świetnych systemów wsparcia, rozbudowanych multimediów i udanego napędu. Jednocześnie musimy pamiętać, że PHEV i nadwozie Coupe znacząco ograniczają praktyczność. Niemniej zasięg elektryczny i jakość prowadzenia pozwalają się wyróżnić.

8,3/10
Ocena

Mercedes GLC Coupe (300e 4MATIC, C254)

  • Ergonomia systemu operacyjnego 9
  • Fabryczna nawigacja i wsparcie dla Apple CarPlay/Android Auto 9
  • Ergonomia wnętrza i jakość wykonania 7
  • Bagażnik 7
  • Stosunek dynamika-spalanie 8
  • System audio 8
  • Systemy wspomagające jazdę 10

Cena Mercedesa GLC Coupe i wersje wyposażenia

Srebrny samochód Mercedes-Benz GLC Coupe 300e w garażu, widok z tyłu, z włączonymi światłami pozycyjnymi.
Fot.: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Jak to bywa w klasie premium, możemy przebierać w wielu odmianach poszczególnych modeli. Przede wszystkim Mercedes GLC występuje w klasycznym i bardziej praktycznym nadwoziu SUV lub jako bardziej przykuwające oko Coupe, które przyszło nam testować. Jednak to dopiero początek wyborów, które niemiecki producent umożliwia klientom. W tym momencie witamy się z konfiguratorem, który zaczyna się od niecałych 270 tys. złotych za podstawową wersję benzynową, a kończy na sportowej odmianie AMG za ponad 585 tys. złotych.

Co ważne, niemalże zawsze otrzymujemy samochód z 2-litrowym silnikiem (4-cylindrowym), zawsze z napędem na 4 koła (4MATIC) i z automatyczną skrzynią biegów (9G-Tronic lub AMG SPEEDSHIFT MCT 9G). Wyjątkiem jest najmocniejszy Diesel, który stawia na 3-litrowy motor z 6 cylindrami w rzędzie. Niezależnie od wyboru, GLC Coupe w mniejszym lub większym stopniu wykorzystuje wsparcie elektrycznych silników i przynajmniej jednej turbiny (dwóch w Dieslach).

Mercedes oferuje 2-letnią fabryczną gwarancję na swoje auta, która realizowana jest zarówno w całej Unii Europejskiej, jak i w Norwegii, Szwajcarii, Islandii oraz Liechtensteinie. Do ASO możemy wygodnie umawiać się przez aplikację mobilną. W razie awarii Mercedes świadczy całodobowe usługi serwisu we wspomnianych obszarach z możliwością dojazdu do klienta. Przy zakupie auta istnieje również możliwość wykupienia pakietów serwisowych:

  • ServiceCare – pakiet przeglądów możliwy w ramach płatności ratalnej
  • ServiceCareFleet (dla pojazdów flotowych) – jw. z uwzględnieniem kosztu części eksploatacyjnych
  • CompleteCare – całkowita obsługa serwisowa, włącznie z przewidzianymi naprawami.

Mercedes GLC otrzymał 5 gwiazdek w testach zderzeniowych Euro NCAP, aczkolwiek nie była testowana bezpośrednio testowana odmiana z napędem hybrydowym typu Plug-In.

Do testów otrzymaliśmy Mercedesa GLC Coupe w wydaniu 300e 4MATIC, a więc mimo wszystko jedną z tańszych odmian, choć na pewno nie jest tania. Dodatkowo stoi przed nią naprawdę trudne zadanie. Gdybyśmy zdecydowali się zrezygnować z litery e w nazwie, to pożeganamy się z hybrydą typu Plug-In. Tylko z drugiej strony zostaje nam w kieszeni ponad 30 tys. złotych, zyskujemy więcej przestrzeni bagażowej i teoretycznie lepsze osiągi. Dlatego wybór PHEV-a musi być naprawdę świadomą decyzją.

Ile kosztuje ubezpieczenie Mercedesa GLC Coupe?

Według danych Rankomat ubezpieczenie OC testowanego GLC Coupe dla kierowcy z kilkuletnim prawem jazdy może wynieść około 650 złotych. Sprawdź, ile Ciebie będzie kosztować ubezpieczenie Mercedesa, klikając poniższy link.

Siłą rzeczy testowany egzemplarz Mercedesa GLC Coupe 300e 4MATIC nie jest podstawową wersją, więc w konfiguratorze zaznaczono kolejne opcje:

WyposażenieCena (w tys. złotych)
Pakiet sportowy AMG Premium Plus (sportowy bodykit, felgi AMG, lepsze wykończenie wnętrza, Premium Plus: dach panoramiczny, nagłośnienie Burmester 3D, HUD, Digital Light z funkcją projekcji)65,6
Lakier srebrny high tech metalik4,6
20-calowe koła AMG4,9
Hak holowniczy z systemem ESP5,6
Stopnie przyprogowe ze stali szlachetnej2,7
Tapicerka skórzana – brąz sienny/czarna10,3
Pakiet Energizin Air Control0,8
Elementy wykończenia wnętrza2
Rozszerzone oświetlenie Ambient1,6
Dodatkowe porty USB1,7
Pakiet asystenta jazdy Plus (m.in. aktywny tempomat)14
Wideorejestrator1,1
Pakiet zdalnego parkowania3,5
Poduszki boczne z tyłu2,1
System ładowania prądem stałym (DC)2,9
Pakiet Engineering (skrętna tylna oś, zawieszenie pneumatyczne Airmatic)16

Łącząc to wszystko w całość, otrzymujemy samochód o wartości ponad 480 tys. złotych. Z wyposażenia opcjonalnego, które nie pojawiło się w testowanym egzemplarzu, warto wymienić m.in. pakiet Energizing Plus (12,5 tys. złotych), który zawiera wielokonturowe, klimatyzowane fotele przednie. Poza tym głównie drobiazgi nie zostały uwzględnione (np. podgrzewana kierownica), więc mówimy o aucie wyposażonym niemalże pod korek.

Srebrny samochód marki Mercedes GLC Coupe 300e zaparkowany na parkingu podziemnym, oświetlony z przodu, w tle widoczne światło awaryjne "wyjście".
Fot.: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Mercedese GLC (X253) ujrzał światło dzienne w 2015 roku, aczkolwiek nie był to pierwszy SUV tej klasy z gwiazdą na masce. Po prostu producent postanowił zmienić nomenklaturę i w ten sposób nie tylko zaokrąglił kształty swoich modeli, ale też ujednolicił nazewnictwo. Tym sposobem z rynku zniknął GLK, który był oferowany od 2008 roku, a świat poznał GLC. Teraz nazwa ewidentnie nie pozostawiała wątpliwości, że mówimy o podniesionym modelu, który jest odpowiednikiem klasy C, gdy spojrzymy na limuzyny. Swoją drogą sprawdźcie nasz test Mercedesa C 300d, gdyż to naprawdę jeden z tych z samochodów, za którym będziemy tęsknić w takim wydaniu, czyli silnikiem Diesla pod maską.

test mercedes glc coupe 300e recenzja opinia
Fot.: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Chwilę po prezentacji GLC, Mercedes postanowił wprowadzić na rynek wersję Coupe, co miało miejsce w 2016 roku (C253). Ten ruch miał właśnie odpowiedzieć na potrzeby rynku i rozwój portfolio konkurencji. Producent zdecydowanie wstrzelił się w gusta klientów, więc nikogo nie powinien dziwić fakt, że w 2022 roku na rynku pojawiła się druga generacja Mercedesa GLC (X254), a rok później odmiana Coupe (C254), która stanowi przedmiot niniejszej recenzji.

Mercedes GLC Coupe reprezentuje segment D w ramach SUV-ów klasy premium. Rywali wcale nie trzeba daleko szukać, bo główni konkurenci to BMW X4 i Audi Q5 Sportback. Niemniej tylko ten drugi występuje jako hybryda typu Plug-In, ale z odczuwalnie mocniejszymi silnikami. Jeśli zrezygnujemy z nadwozia Coupe, to możemy rozważyć jeszcze takie auta jak: Porsche Macan, Volvo XC60, Lexus NX lub Jaguara F-Pace. W tym wypadku już wybrani rywale oferują hybrydy doładowywane z gniazdka. Dlatego GLC Coupe w wydaniu 300e jest unikalny za sprawą nadwozia i danych technicznych względem najbliższej konkurencji.

Mercedes potrafi zrobić dobry system multimedialny

Wnętrze samochodu GLC Coupe 300e z widoczną kierownicą z logo Mercedesa, za którą znajduje się panel z dwoma wyświetlaczami – jeden z zestawem wskaźników pojazdu, a drugi z aktywną nawigacją GPS.
Fot.: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Mercedes już niemalże na dobre zrezygnował z fizycznych przycisków i pokręteł na rzecz ich dotykowych odpowiedników. Dlatego system operacyjny został właściwie przygotowany pod takie, a nie inne rozwiązania. Niemalże wszystkim sterujemy z poziomu dużego, centralnego wyświetlacza, w tym także klimatyzacją. Mimo wszystko do sposobu użytkowania można przyzwyczaić się w miarę szybko. Samo oprogramowanie zostało sensownie rozplanowane, jest czytelne i łatwe do zapamiętania. Jednak najważniejsze w tym wszystkim jest to, że widać rozwój MBUX na przestrzenii kolejnych miesięcy. Platforma działa coraz szybciej i sprawniej, więc oprogramowanie, które spotkałem w testowanym GLC Coupe 300e działało bardzo dobrze.

Duży, centralny wyświetlacz to dokładnie 11,9-calowy panel LCD, który przez swoje pionowe ułożenie i proporcje może wydawać się większy od drugiego ekranu. W końcu cyfrowe zegary realizowane są poprzez 12,3-calowy wyświetlacz LCD. Oba panele oferują wysoką rozdzielczość i bardzo dobrą jakość, a całość zwieńcza równie udany wyświetlacz przezierny (HUD), który również znalazł się na pokładzie testowanego GLC Coupe. Naturalnie to dokładnie taki sam zestaw ekranów, które wcześniej mogliście poznać podczas lektury testu Mercedesa C 300d.

Centralny ekran podkreśla technologiczny sznyt

Fot.: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Pionowe ułożenie centralnego ekranu Mercedes wykorzystuje poprzez podzielony interfejs. Dolna część odpowiada za sterowanie klimatyzacją i multimediami, podczas gdy górna jest niemalże w całości przeznaczona na konkretne aplikacje. Tak naprawdę w tym wszystkim zabrakło charakterystycznej wibracji zwrotnej, która występuje w droższych modelach Mercedesa i sprawia, że obsługa jest bardzo precyzyjna (patrz: test Mercedes EQE SUV). Bynajmniej nie miałem problemów z wydawaniem poleceń w GLC Coupe, ale wiem, że Meredes ma w swojej ofercie dobry system haptyczny.

W ramach podstawowych ekranów otrzymujemy tak naprawdę dwa motywy: rozbudowany i uproszczony, bliższy starszym odsłonom oprogramowania Mercedesa. Do tego dochodzi spis aplikacji i wysuwany panel, w ramach którego możemy odczytać powiadomienia, dostać się do ulubioncyh skrótów lub zarządzać poszczególnymi funkcjami auta. Ergonomicznie całość sprawdza się bardzo dobrze. Podobnie ciężko przyczepić się do asystenta głosowego, który momentami musi dłużej pomyśleć, ale jest najlepszy na rynku, gdy chcemy rozmawiać w ojczystym języku.

Testujemy Mercedesa GLC Coupe 300e, więc pojawienie obecność litery e sprawia, że producent musiał wprowadzić rozbudowane menu związane z obsługa akumulatora i jazdy elektrycznej. Ok, nie musiał, ale to zrobił, więc zastosowany MBUX pozwala w szerokim stopniu zarządzać procesem ładowania ogniw. Nie zabrakło też harmonogramów i zapamiętywania lokalizacji, aby wszelkie działania odbywały się w możliwie najlepszych warunkach.

Podobnie jak sekcja EV została mocno rozbudowana, tak samo Mercedes podszedł do tematu obsługi klimatyzacji, oświetlenia nastrojowego i ogólnie komfortu. Możemy pochwalić obecność czujnika jakości powietrza i odpowiednich filtrów, podobnie zresztą jak opcję zdalnej klimatyzacji. Z kolei oświetlenie Ambiente, jak to w przypadku testowanych Mercedesów najczęściej bywa, zostało dopieszczone pod każdym względem i pełni rolę nie tylko czysto wizualną, ale też użytkową. Niemniej równocześnie uspokajam, że wszelkie światła możemy personalizować w bardzo szerokim stopniu, także wygaszać. Niemcy również podeszli kompleksowo do tematu obsługi świateł na zewnątrz auta, zarządzania centralnym zamkiem czy też systemu komfortowego wsiadania/wysiadania. Poza tym Mercedes GLC Coupe zapisuje jeszcze zdjęcia w przypadku kolizji.

Testowane auto zostało kompleksowo przystosowane do aktualnych standardów łączności, więc wszelkie połączenia Bluetooth i Wi-Fi działają bez zarzutu. Mercedes pozwala nawet podłączyć jednocześnie dwa telefony, a podczas słuchania radia wyświetlać tekst piosenek.

Skoro o muzyce mowa, to na pokładzie recenzowanego egzemplarza GLC Coupe zamontowany został najbogatszy zestaw audio od Burmestera. Początkowe wrażenia po kilkunastu minutach odsłuchu były dosyć pozytywne, aczkolwiek cały czas miałem pewien niedosyt, szczególnie w górnych pasmach. Zagłębiając się w ustawienia, okazało się, że opcji dostosowywania częstotliwości i innych aspektów dźwiękowych jest całkiem sporo. Dlatego GLC Coupe może grać z naprawdę dobitnym basem, który wręcz jest przytłaczający i zbyt pukający, więc nie tyle, co warto, ale trzeba spędzić chwilę w ustawieniach. Ostatecznie powinniśmy znaleźć idealny kompromis pod siebie, ale jednak będzie to kompromis, bo GLC Coupe gra dobrze, aczkolwiek w tej klasie i cenie można oczekiwać nieco więszej separacji poszczególnych pasm i ich przestrzenności.

Nawigacja jest prawie świetna, ale jest Android Auto i Apple CarPlay

Nawigacja w testowanym Mercedesie GLC Coupe 300e
Fot.: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Mercedes GLC Coupe ma dokładnie taki sam problem, co poprzednio testowane BMW X5 xDrive50e. Obaj niemieccy producenci stworzyli świetną platformę do nawigacji, ale nie są w stanie na bieżąco aktualizować baz. Dlatego zdarzają się sytuacje, że GLC nie będzie nas prowadził optymalną drogą, którą mamy widoczną na mapie, a zamiast niej wybierze okrężną trasę. Naturalnie tyczy się to w miarę nowych lub wyrementowanych dróg, ale wybrani konkurenci sprawniej reagują na działania polskich drogowców.

Jest to o tyle bolesne, że nawigacja w GLC Coupe wypada naprawdę świetnie, gdy skupimy się na ergonomii i funkcjonalności. Szczególnie że udział w tworzeniu całości ma zarówno Google, jak i HERE. Do tego dochodzą bardzo wygodne rozwiązania pokroju rozszerzonej rzeczywistości, która pozwala nie zastanawiać się, gdzie należy skręcić i pokazuje to w ramach interaktywnych strzałek nakładanych na obraz z kamery.

Android Auto w testowanym Mercedesie GLC Coupe 300e
Fot.: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Mimo wszystko nie zabrakło Android Auto i Apple CarPlay w bezprzewodowym wydaniu. Integracja szczególnie tego pierwszego wypada świetnie, bo zarówno cyfrowe zegary, jak i HUD wykorzystują szereg informacji z uruchamianych, zewnętrznych programów do nawigacji pokroju Google Maps lub Waze.

Rozbudowane cyfrowe zegary i taki sam HUD

Cyfrowe zegary w testowanym Mercedesie GLC Coupe 300e
Fot.: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Mercedes jest jedną z tych firm, która oferuje sporo form wyświetlania cyfrowych zegarów. Większość wciąż stawia na wizualizację cyferblatów, ale dostępne są też opcje bardziej futurystyczne i subtelne. Dlatego każdy powinien odnaleźć się w GLC Coupe pod tym względem.

Dostępne motywy różnią się też funkcjonalnością, z której kierowca może później korzystać. Proste formy minimalizują liczbę wskazań, sportowe skupiają się wyłącznie na adrenalinie, a offroad bada przechyły nadwozia. Chcemy widzieć więcej mapy? Proszę bardzo. Może wolimy przeglądać informacje serwisowe? Także jest taka opcja. Na pewno ciekawie wypada rozbudowany widok asystentów jazdy, który wyraźnie pokazuje, co tak naprawdę odczytują poszczególne czujniki.

Właśnie tematyczne motywy sprawiają, że skupiamy się wyłącznie na konkretnym zagadnieniu. Tymczasem klasyczny widok niejako agreguje większość wcześniejszych opcji w ramach najbardziej powszechnej formy. Tutaj też pojawia się ekonomizer, komputer pokładowy czy też multimedia.

HUD w Mercedesie GLC Coupe jest bardzo szczegółowy i podobnie jak cyfrowe zegary, także jest w stanie wskazywać wiele cennych informacji. Jest on również istotnym wsparciem kierowcy, gdy chodzi o systemy bezpieczeństwa, ostrzegając m.in. przed zbliżającymi się przechodniami. Co najważniejsze, wyświetlacz przezierny cały czas pozostaje bardzo czytelny i wygodny w obsłudze.

Wnętrze Mercedesa GLC Coupe jest po prostu luksusowe

Wnętrze samochodu Mercedes-Benz GLC Coupe 300e z widoczną kierownicą, zestawem wskaźników i systemem multimedialnym.
Fot.: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Wnętrza nowych Mercedesów w prawie każdym wydaniu wyglądają niemalże identycznie. Niemcy unifikują swoje modele, więc patrząc na same zdjęcia, ciężko powiedzieć, które auto znajduje się na nich. Ma to swoje zalety i wady, choć oczywiście na początku trzeba docenić sam projekt. Design wnętrza testowanego GLC Coupe 300e wygląda luksusowo i w większości aspektów taki też jest w rzeczywistości. Lwia część zastosowanych materiałów robi bardzo dobre wrażenie. Wyjątkiem jest piano black, do którego jeszcze przejdziemy. Podobnie zresztą wygląda sytuacja ze spasowaniem, gdzie niemalże wszystkie powierzchnie zachowują się należycie, ale znowu plastikowe nawiewy wyraźnie skrzypią przy dotknięciu.

Mercedes obsługuje dostęp bezkluczykowy, który objawia się we wszystkich czterech klamkach i klapie bagażnika. Wystarczy chwycić dowolną klamkę, mając pilot przy sobie, aby GLC Coupe odryglował zamki. Blokowane odbywa się poprzez dotknięcie widocznych wypustek.

Tymczasem klapa bagażnika podnosi się poprzez przechylenie gwiazdy. Możemy również skorzystać z otwierania bezdotykowego poprzez ruch nogą pod zderzakiem. Zamykanie odbywa się w taki sam sposób, a na samej klapie znajdziemy przyciski, które odpowiadają za wszystkie potrzebne opcje, czyli samo zamknięcie lub zamknięcie z ryglowaniem.

W pierwszym rzędzie nie powinniśmy narzekać

Wsiadanie do pierwszego rzędu nie stanowi żadnego problemu. Drzwi otwierająsię bardzo szeroko, a kierownica i fotele wspierają funkcje, umożliwiające komfortowe zajmowanie miejsca (odsuwanie/przysuwanie). W trakcie jazdy podstawowy próg jest całkowicie zasłonięty, więc nie powinniśmy się pobrudzić o niego. Niemniej trzeba zwrócić uwagę na opcjonalny, stalowy dodatek, który co prawda nie przeszkadza przy wsiadaniu, ale łatwiej zahaczyć o niego.

Wykończenie drzwi, a właściwie mnogość poszczególnych elementów może robić wrażenie. Otrzymujemy w tym miejscu tak naprawdę wszystkie materiały, które występują w całym aucie, a więc dwa kolory skórzanej tapicerki, fortepianową czerń, aluminium i tworzywa sztuczne. Na szczególną uwagę zasługuje umiejscowienie i wykończenie maskownic głośników. Poza tym w schowku znajdziemy dwa dodatkowe przyciski do otwierania klapki wlewu paliwa (z odpowietrzaniem) oraz klapy bagażnika. Sam schowek jest przeciętnych rozmiarów i twardo wykończony.

Fotele są po prostu wygodne

Fotele w testowanym Mercedesie GLC Coupe 300e
Fot.: Łukasz Pająk / Android.com.pl

W testowanym egzemplarzu pojawiła się prawdziwa, skórzana tapicerka, aczkolwiek same fotele należą do tych bardziej podstawowych. Niemniej w wydaniu Mercedesa nadal oznacza to sporo opcji regulacji, włącznie z podparciem ud. Manualnie tak naprawdę ustawiamy tylko pochylenie zagłówka, bo wysokość i wszystko inne odbywa się elektrycznie poprzez panel na drzwiach lub przełącznik (lędźwie) na samym boku obudowy fotela.

Tym sposobem mówimy o komfortowych siedziskach, których głównym przeznaczeniem jest nie męczyć nas w trakcie dalekich podróży. Sportowych aspektów nie uświadczymy za bardzo, ale też niekoniecznie powinniśmy ich oczekiwać. Z innych udogodnień pojawia się podgrzewanie i funkcji kinetyki, czyli delikatnych ruchów fotela w trakcie jazdy, które dbają m.in. o nasz kręgosłup.

Kierownica bardzo wygodna, ale wymaga nauki

Kierownica w testowanym Mercedesie GLC Coupe 300e
Fot.: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Do kierownicy w wydaniu AMG zdążyłem już przyzwyczaić się w ramach poprzednich testów aut Mercedesa. Pochwalić powinniśmy przede wszystkim gruby, skórzany wieniec, który może być też podgrzewany, ale za dodatkową opłatą. Na co trzeba uważać? Na odkladanie dłoni na ramiona, aby nie wywoływać przypadkowych akcji, gdyż sterowanie zdominowały panele dotykowe. Wielu ekspertów w branży (m.in. redaktorzy serwisu TopGear) nie jest zachwyconych tym rozwiązaniem, aczkolwiek można się przyzwyczaić do niego.

Oczywiście jesteśmy w stanie przyzwyczaić się do dosyć małych touchpadów i takich samych klawiszy, ale na pewno wymaga to dłuższej chwili i większej precyzji. Patrząc na poszczególne belki, górne przeznaczone są odpowiednio do sterowanie ekranami, czyli lewa część cyfrowymi zegarami, a prawa centralnym wyświetlaczem. Przechodząc na dolną część, lewa steruje asystentami jazdy, a prawa multimediami. Trochę brakuje przycisków do przełączania utworów.

Deska rozdzielcza typowa dla Mercedesa

Wnętrze samochodu Mercedes GLC Coupe 300e z widokiem na kierownicę i deska rozdzielcza z trzema okrągłymi nawiewami, centralnie umieszczonym dużym ekranem dotykowym nawigacji i systemem multimedialnym, oraz dwa skórzane fotele w kolorze brązowym.
Fot.: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Deska rozdzielcza w Mercedesach jest zarówno rozbudowana, jak i prosta. Mnogość przetłoczeń sprawia, że bez problemu rozpoznamy producenta, aczkolwiek samych przycisków, schowków i innych praktycznych dodatków nie otrzymujemy zbyt wiele. Choć lepiej napisać, że nie rzucają się w oczy. Na tym etapie warto pamiętać, że mówimy o aucie klasy premium, więc wykończenie poszczególnych paneli deski GLC Coupe możemy dobrać pod swoje gusta.

Szczególnie ważne jest, aby zmienić fortepianową czerń, która otacza centralny tunel. Ten panel lubi się brudzić i rysować. Pomiędzy tą powierzchnią a centralnym ekranem dojrzymy wciskany panel z dotykowymi polami. Wyróżnia się na nim m.in. czytnik linii papilarnych, który pozwala w szybki sposób aktywować konkretne profile użytkowników.

Tymczasem już pod piano black znajdziemy schowek z uchwytami na kubki, ładowarką indukcyjną, dwoma gniazdami USB-C i miejscem na kluczyk. Jeden z cupholderów możemy złożyć, uzyskując nieco więcej miejsca.

Jednak nieco większe rzeczy zapewne będziemy odkładać pod nieregulowany podłokietnik. Jego wnętrze zostało bardzo miękko wykończone i skrywa kolejne dwa gniazda USB-C. Największy, ale znowu nieprzesadnie duży schowek pojawia się przed pasażerem.

Z kolei przy dachu dojrzymy kolejny panel piano black z dotykowymi klawiszami, a przy nim lusterko fotochromatyczne, które pokazuje niewiele. Wynika to oczywiście z nadwozia coupe i mocno pochylonej tylnej szyby.

W drugim rzędzie pojawiają się kompromisy

Nadwozie typu coupe ma to do siebie, że dach opada wcześniej i przez to mamy mniej miejsca z tyłu. Jednak wsiadanie i wysiadanie nie sprawia większych problemów, choć… pojawia się opcjonalny, stalowy próg. O ile w pierwszym rzędzie jest on tak wyprofilowany, że nie przeszkadza, tak w drugim trzeba pamiętać, żeby ominąć go i nie uderzyć piszczelem. Dlatego w mojej opinii, można sobie go darować podczas konfigurowania GLC Coupe.

Zasiadając już na tylnej kanapie, dosyć szybko zorientujemy się, że dorośli nie powinni być częstymi pasażerami. Szczególnie gdy ich wzrost przekracza 1,8 metra, bo zabraknie im miejsca nad głową. Na nogi jest optymalnie i na szerokość też. W zakresie komfortu również nie powinniśmy narzekać, bo otrzymujemy w sumie cztery strefy klimatyzacji, podgrzewane siedzenia, gniazda USB-C, wygodny i rozbudowany podłokietnik, a także dodatkowe haczyki. Rodzice z kolei docenią bardzo wygodne mocowania Isofix, które nie pozwalają uszkodzić tapicerki i nie są uciążliwe w żaden inny sposób.

Rozbudowane oświetlenie nastrojowe i okno dachowe

Oświetlenie Ambiente to jeden z tych punktów, który wyróżnia wiele Mercedesów. Oczywiście w testowanym GLC Coupe jest to opcja, która sprawia, że wnętrze wyraźnie ożywa w trakcie nocy, choć jest ono również widocznie w ciągu dnia. Mnogość dostępnych opcji i samych pasków świetlnych robi wrażenie. Niemniej są dostępne scenariusza bardziej rozbudowane, jak i takie uproszczone. Dodatkowo oświetlenie nastrojowe pełni częściowo rolę systemów wsparcia w ramach informowania o zagrożeniach.

Dodatkowo pasażerowie mają do dyspozycji okno dachowe, które skupia się głównie na pierwszym rzędzie siedzeń. Możemy je odchylić lub całkowicie otworzyć, a w razie potrzeby zasłonić roletą. Wszystko odbywa się elektrycznie z poziomu panelu przy wewnętrznym lusterku. Jedynie mała giwazdka do tego. Otóż roletę jesteśmy w stanie otwierać i zamykać z poziomu systemu MBUX.

Bagażnik ustępuje miejsca hybrydzie i nadwoziu Coupe

Bagażnik w GLC Coupe jest naprawdę rozbudowany, jeśli chodzi o dostępne funkcje, ale podstawowe parametry mogą odstraszać. Chodzi oczywiście o pojemność, ale zanim o niej, to jednak doceńmy obecność pneumatycznego zawieszenia. Z jego pomocą tył Mercedesa może osiąść, znacząco obniżając próg załadunku. Do tego elektryczna klapa sama w sobie działa bez zarzutu nawet w parze z gestem kopnięcia nogą w zderzak.

Podstawowa pojemność bagażnika w Mercedsie GLC to 620 litrów. Niemniej decydujemy się na nadwozie Coupe, więc ta wartość spada do 545 litrów, co wciąż jest dobrym wynikiem. Tylko mówimy o hybrydzie typu Plug-In, co skutkuje montażem dużego akumulatora właśnie w tylnej części samochodu. Ostatecznie podróżujący otrzymują do dyspozycji bagażnik o pojemności 390 litrów. To już po prostu skromnie w mojej opinii. Niemniej na plus trzeba zaliczyć dzieloną tylną kanapę w proporcjach 40:20:40, którą możemy składać elektrycznie bez wchodzenia do wnętrza auta. W ten sposób uzyskamy 1335 litrów. Poza tym Mercedes wygospodarował drobną przestrzeń na obowiązkowe wyposażenia w ramach skromnego, drugiego dna. Kable trzeba wozić w ogólnym luku bagażowym.

Mimo wszystko wspomniałem, że mnogość dodatkowych rozwiązań w bagażniku robi dobre wrażenie. Otrzymujemy sporo haczyków, dodatkowych siatek (wraz z opcjonalnymi mocowaniam), gniazdo 12 V, więc jest po prostu nieźle. Na koniec, jeśli faktycznie uznamy, że bagażnik jest za mały, zawsze możemy podłączyć przyczepę, gdyż na wyposażeniu znalazł się chowany hak holowniczy.

Wrażenia z jazdy są świetne za sprawą jednego punktu z wyposażenia

Samochód osobowy marki Mercedes GLC Coupe 300e zaparkowany na parkingu podziemnym, w tle ściana z graffiti.
Fot.: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Linia nadwozia coupe mogłaby sugerować, że testowane GLC będzie nastawione na dynamiczną jazdę. W praktyce zdecydowanie nie boi się jej, ale zdecydowanie lepiej odnajduje się ze stałymi, także wysokimi prędkościami. Dodatkowo bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie zachowanie Mercedesa w mieście, gdzie jego bryła przyciąga uwagę, ale pod względem praktycznym ma swoje niuanse.

Mimo smukłej linnii Mercedes GLC Coupe nie należy do lekkich zawodników. Pojawienie się hybrydy Plug-In, a dokładniej większego akumulatora sprawiło, że auto waży w okolicach 2,4 tony, czego… prawie w ogóle nie czuć podczas prowadzenia. Główna zasługa takiego stanu rzeczy wynika z zastosowania pneumatycznego zawieszenia AIRMATIC, które naprawdę w bardzo dobry sposób wybiera wszelkie dziury i przeszkody. Nawet nierówności poprzeczne pokroju progów zwalniających są praktycznie niewyczuwalne we wnętrzu.

Poza tym z pneumatyką otrzymujemy możliwość podnoszenia poziomu zawieszenia pod jazdę offroadową, aczkolwiek GLC Coupe na pewno nie jest jednym z tych aut, które będziemy widzieć często w terenie. Niemniej pod kątem wyższych krawężników jest to opcja warta zapamiętania, bo zyskujemy dodatkowe ~12 mm prześwitu (w sumie >200 mm).

Skrętna tylna oś w testowanym Mercedesie GLC Coupe 300e
Fot.: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Kolejna opcja, która powiązana jest z AIRMATIC to tylna skrętna oś, która pozwala wychylać tylne koła o 4,5 stopnia, co jest bardzo wyczuwalne i bardzo pomocne. Manewrowanie w ciasnych uliczkach naprawdę staje się prostsze. Jest to jeden z tych elementów wyposażenia opcjonalnego testowanego Mercedesa GLC Coupe 300e, który zapada w pamięć i jest warte rozważenia.

Fot.: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Poza tym układ kierowniczy działa typowo dla Mercedesa, a więc jest lekki i odpowiednio precyzyjny, choć daleko mu do oferowania sportowych emocji. Nawet w odpowiednim trybie stara się, aby było nam wygodnie. Tymczasem hamulce (nawiercane tarcze z przodu) są typowo hybrydowe, czyli GLC Coupe 300e robi wszystko, co może, aby najpierw odzyskiwać energię przez rekuperację, a później używać hydraulicznego układu. Początkowo może wymagać to przyzwyczajenia, ale jest to kolejny punkt, który sprawia, że kompletnie nie czuć ogólnej masy auta.

Mocy nie brakuje, ale nie ona gra tu pierwsze skrzypce

Silnik w testowanym Mercedesie GLC Coupe 300e
Fot.: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Na papierze Mercedes GLC Coupe 300e 4MATIC oferuje sporo mocy, bo aż 313 KM (i 550 Nm). Jest to wynik połączenia 2-litrowego silnika benzynowego (R4, 204 KM) i elektrycznego (136 KM), które zostały spięte razem z 9-biegową przekładnią (9G-Tronic). Tym spososbem niezależnie od trybu jazdy zawsze mamy dostęp do napędu na 4 koła i przy jeździe na samym prądzie będziemy odczuwać delikatne zmiany biegów. Silniki razem są w stanie rozpędzić ~2,5-tonowe auto do 100 km/h w 6,7 sekundy, co jest w pełni wystarczającym wynikiem.

Mercedes oferuje wiele trybów jazdy i dodatkowych systemów kontroli zachowania auta. Kilkukrotnie przewijał się już tryb offroad, który dodatkowo otrzymał szereg wskazań związanych z parametrami auta oraz monitoringiem nawierzchni. Kolejny tryb z tych rzadziej używanych to Battery Hold, kiedy GLC Coupe 300e zachowuje się jak klasyczna hybryda, ignorując zgromadzony prąd w akumulatorze i unikając jazdy elektrycznej. Z drugiej strony możemy wymusić, aby auto nie odpalało silnika spalinowego, co jest właśnie domyślnym trybem, gdy mamy odłożoną energię w bateriach. Idąc dalej, klasyka, czyli tryby Hybrid, Sport i Individual. Pierwsze dwa są samotłumaczące, gdzie ten drugi oferuje szybszą reakcję na gaz, stale włączony silnik spalinowy i nieco bardziej utwardzone zawieszenie. Tymczasm Individual może łączyć cechy wszystkich motywów przewodnich GLC Coupe.

Warto osobno podejść do sposobu jazdy czysto elektrycznej. Testowany Mercedes GLC Coupe 300e w tym trybie jest w stanie sprawnie poruszać się w każdych warunkach, choć tracimy bardzo dobrą elastyczność całego systemu napędowego. Niemniej jazda po mieście lub podmiejska jest w pełni akceptowalna. Z kolei na trasie szybkiego ruchu rozpędzimy się dosyć statycznie do 140 km/h. W tym wszystkim i w sumie też w każdym innym trybie bardzo dobrze wypada system rekuperacji. Możemy wybrać siłę jego działania, ale najlepiej pozostawić tryb automatyczny/inteligentny, który bardzo sprawnie dostosowuje się do panujących warunków. Wykorzystując informacje ze wszelkich czujników, ale też z map auto odpowiednio mocno zwalnia, maksymalizując odzyskiwanie energii. Można w dużym uproszczeniu założyć, że cały czas wspiera nas aktywny tempomat.

Zużycie energii i spalanie Mercedesa GLC 300e Coupe

Samochód marki Mercedes-Benz podłączony do stacji ładowania elektrycznego w garażu podziemnym.
Fot.: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Skoro już mowa o jeździe elektrycznej, to otrzymujemy do dyspozycji akumulator o pojemności 31,2 kWh (brutto), który według danych producenta ma pozwalać na przejechanie nawet 130 kilometrów (WLTP). Naturalnie nie jest to wynik osiągalny w każdych warunkach. Nasze testy GLC Coupe przypadły na chłodny okres jesienno-zimowy, czyli temperatury nie przekraczały 5 stopni Celsjusza i nie było mowy o bezdeszczowym dniu.

Po odebraniu auta do testów z w pełni naładowanym akumulatorem komputer wskazywał zasięg niecałych 80 kilometrów i właśnie taki należy traktować jako realny. Uśredniając moje przejazdy testowe, jeszcze raz warto docenić działanie systemu rekuperacji, gdyż wyłącznie płynna jazda po mieście i podmiejska pozwoliłyby osiągnąć zasięg na poziomie 90 kilometrów. Siłą rzeczy jazda po drogach ekspresowych i autostradach zużywa mnóstwo energii, więc wtedy do gry musi wejść silnik spalinowych w kontekście ekonomii podróżowania.

Kolejną świetną zaletą testowanego Mercedesa GLC Coupe 300e jest obecność dostępnego za dopłatą gniazda ładowania CCS (DC). W ten sposób możemy naładować akumulator z mocą do 60 kW w niecałe 30 minut, co wyróżnia to auto na tle innych PHEV-ów. W sumie jedynym samochodem typu Plug-In, który testowaliśmy wcześniej i również pozwalał na szybkie ładowanie, było Mitsubishi Eclipse Cross, choć w połączeniu z wymierającym złączem CHAdeMO. Jednak wracając do Mercedesa, zapewne częściej będziecie wykorzystywać gniazdo Type 2 (AC, 11 kW), które pozwoli zregenerować ogniwo w czasie ~2 godzin.

Jak prądu zabraknie, to Mercedes zachowuje się jak klasyczna hybryda, więc do gry wkracza 2-litrowy silnik benzynowy. Może on pochwalić się dobrą kulturą pracy, która częściowo poprawiana jest przez głośniki, ale przede wszystkim jest w stanie zadowolić się sensowną ilością paliwa.

Dlatego w mieście należy spodziewać się spalania na poziomie 6,8 litrów, co jest dobrym wynikiem, patrząc na korkującą się Warszawę. Jednak trzeba ograniczyć dynamikę, gdyż szybsza jazda potrafi podnieść wspomniany wynik nawet do 9 litrów. To właśnie typowy w mojej opinii charkater Mercedesa, czyli chcąc jechać szybciej, da nam sporo mocy, ale będzie okupione to wyższym spalaniem. Jeśli chcemy jeździć oszczędniej, to GLC Coupe będzie nas w tym wspierać.

W ramach jazdy podmiejskiej z w miarę stałą prędkością ~80 km/h komputer wskazał zapotrzebowanie na paliwo na poziomie 5,8 litrów na 100 kilometrów. Czas rozpędzić się do wyższych prędkości, aby uzyskać następujące wyniki spalania:

  • 100 km/h: 7,7 l/100 km
  • 120 km/h: 8,5 l/100 km
  • 130 km/h: 9,4 l/100 km
  • 140 km/h: 10,5 l/100 km.

Im szybciej jedziemy, tym bardziej daje znać o sobie wyższa masa, z którą głównie mierzy się silnik spalinowy. To w pełni zrozumiałe, choć trzeba jeszcze liczyć się z dosyć skromnym bakiem paliwa, bo Mercedes GLC Coupe 300e zabierze na pokład 49 litrów benzyny. Dlatego zasięg testowanego auta to ponad 600 kilometrów. Jak zwracają uwagę eksperci z MotorTrend, jest to jeden z najlepszych kompromisów na rynku, jeśli chodzi o połączenie samochodu spalinowego i elektrycznego.

To Mercedes, więc kierowca może liczyć na kompleksowe wsparcie

Szary samochód marki Mercedes-Benz GLC Coupe 300e zaparkowany w półmroku z włączonymi przednimi światłami.
Fot.: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Mercedesa warto kojarzyć z zaawansowanymi systemami wsparcia kierowcy i GLC Coupe 300e nie jest w tym wypadku żadnym wyjątkiem. Do dyspozycji otrzymujemy naprawdę wiele przydatnych rozwiązań, które niekoniecznie muszą odmieniać nasz spsoób prowadzenia, ale na pewno urozmaicają i upraszaczają jazdę. Świetnym przykładem jest podgląd z górnej kamery, która wykorzystywana jest do AR (rozszerzonej rzeczywistości) w nawigacji, ale też jako podgląd na sygnalizację świetlną. Detal, ale nie musimy się wychylać, aby widzieć, czy zapaliło się już zielone. Sam podgląd może włączać się automatycznie lub manualnie i działa to bardzo dobrze.

Poza tym GLC Coupe (C254) jest już jednym z tych aut, które zgodnie z wymaganiami UE musi informować nas o przekraczaniu prędkości. Dlatego system rozpoznawania znaków jest dobitnie weryfikowany i… Mercedes radzi sobie całkiem dobrze. Nie tylko dlatego, że sam dźwięk możemy szybko wyłączyć (za każdym razem po odpaleniu auta), ale przede wszystkim dlatego, że ograniczenia prędkości są w znakomitej większości poprawnie rozpoznawane.

Lusterka w GLC Coupe są akceptowalnych rozmiarów, ale ich zastosowane jest znacznie większe. Oczywiście pojawia się monitoring martwego pola i ruchu poprzecznego, co działa bez zarzutu. Do tego lewe lustro jest fotochromatyczne, a prawe może opuszczać się podczas parkowania. Niemniej właśnie manewrowanie jest o tyle łatwiejsze, że docenimy nie tylko kamery, ale też mocne światło, które pada z obu lusterek na boki auta.

Fot.: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Kolejnym świetnym rozwiązaniem jest aktywny tempomat z asystentem pasa ruchu. W ramach tej technologii najważniejsze jest, aby auto sprawnie rozpoznawało zmiany na drodze i jednocześnie nie szarpało oraz nie było ospałe. Dokładnie wszystkie te cechy można przypisać testowanemu GLC Coupe.

Podobnie wybitnie wypada asystent pasa ruchu, który pewnie utrzymuje nas w wyznaczonych liniach. Po prostu nie jest on nachalny w kontekście ostrzeżeń i nagłego zrywania pracy. Nie wykonuje żadnych dziwnych manewrów, więc jest to o tyle istotne wsparcie kierowcy, że jest najzwyczajniej w świecie wygodne.

Na pokładzie testowanego egzemplarza GLC Coupe znalazły się najbardziej rozbudowane reflektory Dynamic Light z funkcją projekcji. Wyróżniają się one m.in. kompletnym snopem światła i genialnym adaptacyjnym trybem drogowym. Wynika on z zastosowania wielu segmentów, które potrafią naokoło wycinać auta jadące przed nami. Wszystko dzieje się bardzo szybko, więc nie ma mowy o oślepianiu. Dlatego wszelkie oznakowanie na drodze — nawet to nad pasem ruchu — zawsze pozostaje oświetlone w możliwie najlepszy sposób. Do tego dochodzi funkcja projekcji, która sprowadza się nie tylko do ciekawych animacji na powitanie i pożegnanie, ale też wyraźnego podkreślania m.in. pasów, które przekraczamy lub po prostu zagrożeń na drodze.

Kiepska widoczność do tyłu z wnętrza GLC Coupe może okazać się problemem przy manewrowaniu, gdyby nie obecność świetnego systemu kamer 360 stopni. Z ich pomocą możemy bezproblemowo parkować w ciasnych miejscach, choć niektórzy będą potrzebowali chwili na przyzwyczajenie się do kąta patrzenia tylnej kamery. Poza tym oferowana jakość obrazu jest bardzo dobra w każdych warunkach. Szczególnie do tyłu, bo z racji, że obiektyw jest ukryty w znaczku, to nie będzie się nadmiernie brudzić.

Test Mercedes GLC Coupe 300e 4MATIC. Podsumowanie i nasza opinia

Szary samochód Mercedes-Benz klasy SUV GLC Coupe 300e zaparkowany w garażu podziemnym.
Fot.: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Kończymy test Mercedes GLC Coupe 300e 4MATIC, czyli samochodu, który w mojej opinii przypadnie do gustu wielu osobom w ramach kilku punktów. Naturalnie może to być design na zewnątrz i wewnątrz, ale do tego dołóżmy rewelacyjne technologie i pracę układu hybrydowego na czele z systemem rekuperacji. Jakość prowadzenia (ze skrętną tylną osią) jest na tyle uniwersalna, a osiągi w pełni wystarczające do większości celów, więc te aspekty także zachęcają do kupna.

Niemniej GLC Coupe mimo swoich rozmiarów ciężko określić jako auto rodzinne ze względu na ograniczoną ilość miejsca na tylnej kanapie, a szczególnie w bagażniku. Cena PHEV-a również każe się zastanowić, czy nie lepiej wybrać Diesla. Naprawdę trzeba mieć możliwość wykorzystywania jazdy elektrycznej, aby w pełni docenić Mercedesa GLC Coupe 300e.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw