Samochody elektryczne są coraz popularniejsze – to po prostu widać na ulicach, ale również w statystykach. Ostatnio auta na prąd osiągnęły pewien sukces związany ze sprzedażą. W tyle zostały pojazdy z silnikami diesla.
Samochody elektryczne wyprzedziły diesle
Mieszkańcy Unii Europejskiej w październiku tego roku najczęściej kupowali samochody benzynowe, co specjalnie nie dziwi. Ich udział wyniósł 33,4%. Drugie miejsce zajęły hybrydy z wynikiem 28,6%. Na trzeciej pozycji uplasowały się samochody elektryczne (14,2%). Auta z silnikami diesla wylądowały poza podium z wynikiem 12%.
To nie pierwszy miesiąc, kiedy samochody elektryczne wyprzedzają w statystykach sprzedaży diesle. Mimo wszystko mamy do czynienia z sytuacją szczególną, bo po uwzględnieniu danych za październik po raz pierwszy w historii mamy do czynienia z sytuacją, w której licząc od początku roku, w Unii Europejskiej sprzedało się więcej aut na prąd, niż diesli.
Dokładne statystyki za okres styczeń-październik są następujące:
- Samochody z silnikami benzynowymi: 35,9%
- Samochody z napędem hybrydowym: 25,5%
- Samochody elektryczne: 14%
- Samochody z silnikami diesla: 13,9%
- Samochody hybrydowe plug-in: 7,6%
- Samochody z innym napędem: 3%
Dla pełnego obrazu sytuacji trzeba zaznaczyć, że w ostatnich miesiącach samochody elektryczne są intensywnie promowane przez wielu producentów, z kolei nowe auto z silnikiem diesla coraz trudniej kupić w salonach samochodowych. Firmy motoryzacyjne zrezygnowały z oferowania takich wersji silnikowych w niektórych popularnych modelach.
Jeśli interesuje was przyszłość aut z silnikami wysokoprężnymi, odsyłamy was do naszego tekstu o tym, czy silniki diesla przetrwają modę na auta elektryczne. Wszystkim kierowcom polecamy również lekturę taryfikatora mandatów oraz rankingu kamer samochodowych. Dobry wideorejestrator to akcesorium, w które zdecydowanie warto się zaopatrzyć.
źródło: elektrowoz.pl/ACEA, zdjęcie główne: Michał Borowski / Android.com.pl
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.