Niebieski samochód elektryczny marki Tesla Model 3 jedzie po drodze przy zachodzie słońca.

To nie Tesla jest winna śmiertelnego wypadku. Zapadł wyrok w głośnej sprawie

3 minuty czytania
Komentarze

Od momentu, kiedy Tesla wprowadziła innowacje w postaci autopilota, nie brakuje kontrowersji związanych z tym systemem. I choć firma dwoi się i troi, aby udowodnić, że jest bezpieczny, nie brakuje poważnych incydentów drogowych z Teslą w roli głównej, także z autonomicznych przejazdów FSD. Ale kilka dni temu sąd w Stanach Zjednoczonych przyznał, że śmiertelny wypadek nie był winą systemu amerykańskiego producenta samochodów elektrycznych.

Proces zakończył się zwycięstwem Tesli

tesla
fot. Michał Borowski / Android.com.pl

Jak podaje agencja Reuters Tesla odniosła zwycięstwo w procesie w Stanach Zjednoczonych dotyczącym zarzutów, że funkcja asystenta kierowcy przyczyniła się do śmiertelnego wypadku. Wyrok ławy przysięgłych jest istotny w perspektywie globalnej, choćby z tego powodu, że producent samochodów stoi w obliczu kilku innych podobnych pozwów w całym kraju.

W procesie, który zakończył się we wtorek w sądzie stanowym Kalifornii, dwóch pasażerów, biorących udział w wypadku z 2019 roku, oskarżyło firmę o sprzedaż samochodu z wadliwym autopilotem. Zażądali 400 milionów dolarów odszkodowania za śmierć kierowcy, obrażenia fizyczne poszkodowanych i uszczerbek na zdrowiu psychicznym. Tesla argumentowała natomiast, że przyczyną wypadku był ludzki błąd.

Pozew cywilny złożony w Sądzie Najwyższym Hrabstwa Riverside zawierał oskarżenie, że to system autopilota spowodował, iż Model 3 należący do Micaha Lee nagle zjechał z autostrady na wschód od Los Angeles z prędkością 65 mil na godzinę (105 km/h), uderzył w palmę i stanął w płomieniach.

W pozwie pojawiły się zarzuty, że autopilot jest wadliwie zaprojektowany, co prowadzi kierowców do niewłaściwego korzystania z systemu (o tym, jak działa autopilot Tesli pisaliśmy jakiś czas temu). Jednakże ława przysięgłych w sądzie została poproszona jedynie o ocenę, czy wada produkcyjna miała wpływ na układ kierowniczy.

Inne procesy Tesli związane z autopilotem

Było to drugie zwycięstwo Tesli w serii spraw, w których argumentowano, że firma powinna ponosić odpowiedzialność w przypadku awarii jej pojazdów podczas korzystania z zaawansowanych systemów wspomagających kierowcę, takich jak autopilot.

Tesla wygrała wcześniejszy proces w Los Angeles w kwietniu, kiedy powodem był Justine Hsu, oskarżający firmę po tym, jak jego pojazd uderzył w pas środkowy podczas korzystania z autopilota. Wtedy przedsiębiorstwo wybroniło się stosując strategię mówiącą, że informuje kierowców, że jej technologia wymaga monitorowania przez człowieka, pomimo nazw „autopilot” i „w pełni autonomiczny pojazd”.

Autopilot, Autopilot, Enhanced Autopilot i Full Self-Driving Capability są przeznaczone do użytku z w pełni uważnym kierowcą, który trzyma ręce na kierownicy i jest gotowy przejąć kontrolę w każdej chwili. Chociaż funkcje te zaprojektowano tak, aby z czasem zwiększały się ich możliwości, aktualnie włączone funkcje nie zapewniają pojazdowi autonomiczności.

Strona pomocy Tesli

Przejazdy autonomiczne nie takie bezpieczne

System Full Self-Driving Tesli jest nadal pełen niedoskonałości, co pokazują kolejne przejazdy testowe FSD transmitowane na żywo. Podczas dwunastej próby demonstracji możliwości FSD, Elon Musk musiał interweniować, gdy samochód próbował przyspieszyć na czerwonym świetle, co mogło spowodować wypadek. Zdarzenie to podkreśla, że technologia autopilota Tesli nadal wymaga dopracowania i nie jest gotowa do bezpiecznego użytkowania na drogach. Teoretycznie, FSD ma w przyszłości umożliwić pełną jazdę bez interwencji kierowcy w określonych warunkach, jednak na ten moment instrukcja korzystania z systemu zakłada, że mamy nakaz trzymania rąk na kierownicy.

Źródło: Reuters, CNBC, oprac. własne

Motyw