Wideo z autonomicznego przejazdu Tesli to farsa. Samochód mógł spowodować wypadek

3 minuty czytania
Komentarze

Na Teslę ze wspomaganiem kierowania, która byłaby bezpieczna i nie sprawiała zagrożenia na drodze, trzeba będzie chyba jeszcze trochę poczekać. 12. próba demonstracji autonomicznego przejazdu, która była transmitowana na żywo, nie była sukcesem. Uczestniczył w niej za to Elon Musk, który zachowywał się w typowy dla siebie sposób.

Test autonomicznej Tesli

Kilka dni temu odbyła się 12. próba autonomicznego przejazdu Tesli wersji beta oprogramowania Full Self-Driving (FSD). Całość była transmitowana na żywo na koncie Elona Muska na X. Chociaż nagranie jest bardzo słabej jakości, możemy co nieco się z niego dowiedzieć.

Technologia autopilota Tesli nie została jeszcze udostępniona klientom i nadal jest w fazie testów. I dobrze, bo gdyby to nie były „ćwiczenia”, samochód mógłby spowodować wypadek. Chociaż przez większość czasu wydaje się, że porusza się w ruchu ulicznym bezpiecznie, w pewnym momencie Musk jest zmuszony przejąć kierownicę, gdy pojazd próbuje przyspieszyć na czerwonym świetle. Najprawdopodobniej auto źle odczytało znaki w postaci sygnalizacji świetlnej i zamiast zatrzymać się na skrzyżowaniu, chciało przejechać przez nie z większą prędkością.

Jak działa FSD od Tesli?

Full Self-Driving Beta to płatna aktualizacja oprogramowania Tesli poprawiająca osiągi związane z jazdą autonomiczną (tzw. „autopilot”). Zwykły autopilot w Tesli ma rozwiązania w stylu aktywnych tempomatów, które ułatwiają jazdę po autostradzie. Nowe oprogramowanie dodaje funkcje, takie jak automatyczna zmiana pasa ruchu, rozpoznawanie znaku STOP, wykrywanie sygnalizacji świetlnej oraz automatyczne parkowanie. W teorii FSD ma potencjał, aby umożliwić pełną jazdę bez interwencji kierowcy i zapewnić pełną autonomię samochodu w określonych warunkach.

Warto zwrócić uwagę na to, że, jak podaje The Verge, podejście Tesli do technologii autonomicznej jazdy różni się od metod innych firm, zajmujących się podobnymi systemami, które wykorzystują różnorodne czujniki, w tym lidar i radar, podczas gdy Tesla używa wyłącznie kamer. Dlatego każde zdarzenie jak wspomniany przejazd na czerwonym świetle powoduje, że krytycy oskarżać producentów Tesli o bezmyślność, zwracając uwagę na niski poziom bezpieczeństwa oprogramowania.

Ta 12. edycja FSD miała być pierwszą, która nie będzie oznaczona już etykietą wersji beta. Ale po tym incydencie nie wiadomo, czy Musk wykona ten plan.

Musk sam nie stosuje swoich zasad i zaczepia Zuckerberga (znowu)

W całym 45-minutowym filmie nie zabrakło także innych ciekawych „smaczków”. Po pierwsze, Musk sam nie stosował się do zaleceń z instrukcji korzystania z FSD w wersji beta. Tesla z oprogramowaniem FSD ma na razie zapewniać funkcję „wspomagania kierownicy”, dlatego w podręczniku użytkowania zawarta jest informacja, aby „przez cały czas trzymać ręce na drążku kierownicy”. Mężczyzna, siedząc na miejscu kierowcy, ciągle nagrywał przejazd i odpowiadał na komentarze na Twitterze, więc nie był skupiony na drodze. Około 27. minuty Musk zagaił do widzów biorących udział w transmisji na żywo, że pojedzie do domu CEO Meta Marka Zuckerberga. Być może chciał dogadać z nim szczegóły tajemniczej walki w oktagonie… Oczywiście piszę to pół żartem, pół serio.

Źródło: The Verge

Motyw