Każdy samochód elektryczny ma swoje wady i zalety, jednakże wszystkie takie pojazdy mają jedną cechę wspólną – są niezwykle ciche. Co, jednak jeśli właściciel elektryka w duszy pozostał fanem „klasycznej” motoryzacji, która jest głośna i przebojowa? Cóż, okazuje się, że istnieje pewne rozwiązanie…
Samochód elektryczny zamieniony w spalinowy za pomocą jednego triku? No prawie…

Samochody elektryczne stają się coraz popularniejsze, więc nic dziwnego, że z ich dobrodziejstw korzysta coraz więcej ludzi. Taki stan rzeczy z kolei prowadzi do tego, że producenci muszą dwoić się i troić, aby dogodzić nawet najbardziej specyficznym gustom. W tym miejscu za przykład można podać właścicieli elektryków, którym marzy się, aby ich ciche i ekologiczne auto wydawało z siebie realistyczne dźwięki klasycznego samochodu spalinowego. Jak temu zaradzić?
Na oryginalny pomysł wpadła firma Borla, która na co dzień zajmuje się projektowaniem i produkowaniem układów wydechowych. Przedsiębiorstwo ze Stanów Zjednoczonych za jedyne 1600 dolarów, czyli około 7000 złotych montuje w elektrykach zestawy głośników, dzięki którym każdy z nich może w dowolnym momencie dnia i nocy brzmieć niczym rasowa V8. Jak taki zestaw działa w praktyce możecie zobaczyć poniżej na przykładzie Forda F-150 Lightning.
Zobacz też: Samochód elektryczny opłaca się bardziej niż spalinowy. Przynajmniej w tej jednej kwestii
Aktualnie Borla podejmuje się modyfikowania tylko i wyłącznie Forda F-150 Lightning oraz Mustanga Mach-E. Niemniej śladami amerykańskiej firmy idą także inni fascynaci motoryzacji oraz nowych technologii. W praktyce oznacza to, że już za kilka lat na ulicach największych miast mogą jeździć tylko i wyłącznie samochody elektryczne, jednak zgiełk pozostanie taki sam jak dziś! Cóż, jest to chyba jakiś kompromis.
Na sam koniec warto jeszcze wspomnieć o naszym zestawieniu najlepszych gadżetów do samochodu. Z kolei, jeśli interesują was uchwyty na telefon do auta lub transmitery Bluetooth również stworzyliśmy osobne teksty poświęcone właśnie tym akcesoriom.
Źródło: Business Insider
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.