Test Honda ZR-V

Świetny SUV to nie oksymoron w tym wypadku. Mam jednak kilka „ale”

8 minut czytania
Komentarze

Honda ZR-V to nowość w katalogu japońskiego producenta. Miałem okazję być na majowej premierze modelu we Frankfurcie, gdzie zaprezentowano ją wraz z nową Hondą CR-V i całkowicie elektryczną e:NY1. Model już od pierwszych chwil zrobił na mnie niemałe wrażenie, głównie sylwetką, która — jak na SUV-a – jest po prostu ładna i atrakcyjna. To jednak nie był jedyny powód.

Test Hondy ZR-V, chociaż trwał tylko tydzień, to opatrzony był dość sporą liczbą kilometrów. Niemal nowiutki egzemplarz (około 1500 kilometrów przebiegu) w najdroższym w wyposażeniu Advance dał się poznać z każdej strony, także tej mniej przyjemnej. Czy warto postawić na ZR-V? Odpowiem na to pytanie w kilku akapitach recenzji.

Zalety

  • Bajeczny układ napędowy e:HEV;
  • Ergonomiczne wnętrze;
  • Wygląd zewnętrzny (subiektywnie);
  • System audio BOSE;
  • Doskonały tempomat adaptacyjny z asystentem kierowania

Wady

  • Irytujący (pikający) asystent czytający znaki drogowe;
  • Średnia jakość wykonania i zamocowania niektórzy elementów wnętrza;
  • Mało zaawansowany (względem konkurencji) system multimedialny.

Test Honda ZR-V: krótkie podsumowanie

Honda ZR-V to świetny SUV, chociaż do ideału mu nieco brakuje. Na plus doskonale gra układ napędowy e:HEV, wystarczająco mocny do dynamicznej jazdy, a zarazem niesamowicie oszczędny. Na minus z kolei wykonanie wnętrza i nieco podstarzały (chociaż nowy) system multimedialny. To wada okiem geeka, ale zaleta okiem kierowców gustujących w bardziej „analogowych” samochodach.

7,9/10
Ocena

Honda ZR-V (Advance)

  • Ergonomia systemu operacyjnego 8
  • Fabryczna nawigacja i wsparcie dla Apple CarPlay/Android Auto 8
  • Ergonomia wnętrza i jakość wykonania 5
  • Bagażnik 7
  • Stosunek dynamika-spalanie 10
  • System audio 10
  • Systemy wspomagające jazdę 7

Test Honda ZR-V: o co tu właściwie chodzi?

Test Honda ZR-V
fot. Michał Borowski / Android.com.pl

Po co właściwie pojawiła się na rynku Honda ZR-V? Moja subiektywna odpowiedź jest dość prosta: ponieważ CR-V znacznie urósł, ostatecznie zajmując rangę flagowego SUV-a marki. Honda HR-V z kolei od zawsze było tym „kompaktowym” wyborem, co oznaczało lukę w katalogu japońskiego producenta. Nic więc dziwnego, że zdecydowano się nowy model, szczególnie z najbardziej lubianego obecnie segmentu.

Przepis był prosty: ładna, opadająca sylwetka, pakowność poprzedniego CR-V, dynamika znana niejako z większości modeli Hondy i układ napędowy oraz oszczędność najnowszego Civica. Połączenie mogłoby wydawać się nieoczywiste, a w rzeczywistości wyszło całkiem nieźle. Są jednak pewne „ale”, do których przejdziemy za chwilę.

Wykonanie wnętrza. Coś poszło nie tak…

Test Honda ZR-V
fot. Michał Borowski / Android.com.pl

W tym akapicie nie będę wam mydlić oczu i powiem wprost: wnętrze robi wrażenie na pierwszy rzut oka, wydaje się dobrze wykonane i nie widać oszczędności na materiałach.

Do czasu, aż nie zaczniecie tej oszczędności szukać. Szczerze mówiąc, bardzo rzadko czepiam się spasowania elementów wnętrza, czy jakości plastików (chyba że są wyjątkowo irytujące i wręcz „śmierdzą” tanim materiałem jak w Dacii Spring), bo zdaję sobie sprawę, że w gruncie rzeczy te elementy też robią swoją robotę, wraz z pracującą na wybojach karoserią. Stworzenie takiego wnętrza, by całkowicie nic nie skrzeczało, to są przede wszystkim koszta, których w samochodach „dla ludu” i mniej aspirujących do segmentu premium się unika. I nie ma w tym nic złego.

ZR-V jednak podirytowało mnie wyjątkowo. Widać, że obicie wnętrza „od zewnątrz” jest w porządku. Plastiki są miękkie i przyjemne w dotyku, nie wydają się tanie i komponują się dobrze z całym projektem samochodu. Czar pryska, w momencie, w którym z tego wnętrza zaczynacie po prostu korzystać. Wciskanie przycisków przy ekranie multimedialnym powoduje ruch niemal całej środkowej części deski. Jak będziecie decydować się na jazdę próbną, zerknijcie na stabilność całego tunelu środkowego, którym bez użycia siły możecie ruszać na prawo i lewo.

To samo dotyczy daszka nad zegarami i niemal całego górnego obicia deski rozdzielczej. Być może jest to kwestia tego jednego egzemplarza, którego ktoś gorzej zmontował na taśmie produkcyjnej — nie wiem, przyznaję, że nie miałem styczności z żadnym innym, a na premierze nie przyszło mi do głowy, żeby to sprawdzić. Zrobiło to jednak na mnie fatalne wręcz wrażenie i mam nadzieję, że w przyszłości Honda weźmie to pod uwagę.

Zobacz też: Jaki jest najtańszy samochód elektryczny w Polsce? Zrobiliśmy listę używanych i nowych.

System multimedialny: funkcjonalny i kropka

System multimedialny można ocenić w jeden sposób: jest funkcjonalny. Znajdziecie na nim dosłownie wszystko, co potrzebujecie i nic więcej. To doskonałe narzędzie do uruchomienia parowania smartfona (Android Auto po kablu, czy bezprzewodowo Apple CarPlay) oraz świetna baza do kontrolowania obecnego przepływu energii. Dobrze spisuje się także jako odtwarzacz muzyki z rewelacyjnego systemu audio BOSE, składającego się z dwunastu głośników i subwoofera w bagażniku. I tak naprawdę… trudno mi go oceniać jakkolwiek inaczej, bo po prostu nie ma do czego się przyczepić. To zaleta dla każdego, kto nie lubi nadmiaru gadżeciarstwa w samochodzie, ale wada pod kątem obserwacji rynku konkurencji.

Asystenci kierowcy, czyli dobrze i niedobrze

Z Hondą od zawsze miałem relację love-hate pod kątem systemów asystujących. Z jednej strony w tych samochodach znajdziecie jedne z lepszych asystentów kierowania (półautonomicznych), z drugiej zostaniecie zaatakowani przez multum dźwięków przy okazji opuszczania pasa ruchu, zbyt szybkiej jazdy względem ograniczenia i tym podobnych, co częściowo wynika z wymogów Uni Europejskiej. Trudno więc zarzucić im złe działanie, ale trzeba się do nich przyzwyczaić.

Jak jeździ ZR-V? Świetnie, bo to duży Civic

Test Honda ZR-V
fot. Michał Borowski / Android.com.pl

O tym, że warto kupić nową generację Hondy Civic, pisał Łukasz w swojej recenzji. Honda ZR-V to z kolei „duży Civic”, szczególnie pod kątem układu napędowego e:HEV, dokładnie tego samego co w powyższym kompakcie.

W skrócie: to łącznie 184-konna klasyczna hybryda, która napędza oś przednią. Nie naładujecie jej z gniazdka, a na „samym prądzie” pojedziecie pojedyncze kilometry, ale nie przejmujcie się: to nie wpłynie na komfort waszego portfela. Układ jest wyjątkowo oszczędny, co potwierdziła moja trasa Warszawa-Płock (dystans około 150 km) po drogach podmiejskich, gdzie Honda spaliła… 4.7 litra na 100 kilometrów.

Całkowity dystans, który pokonałem ZR-V to nieco ponad 1200 kilometrów. Pod koniec testu udało mi się osiągnąć wynik 6,6 litrów na 100 kilometrów. Wyższy rezultat wynika głównie ze względu na dodanie kilkunastu podróży po autostradach i drogach ekspresowych. Całkowity dystans, który pokonałem na jednym zbiorniku to około 800-900 kilometrów. I to jest bez cienia wątpliwości wynik doskonały, bo pojemność zbiornika to raptem 57 litrów.

Na dynamikę też nie będziecie narzekali: to duży i ciężki SUV, który nie boi się przyspieszania. Sprint od 0 do 100 km/h pokonacie w 8 sekund, a maksymalnie rozpędzicie się do 173 km/h, co na warunki polskich przepisów i tak jest mocno na wyrost.

Test Honda ZR-V – nasz opinia. Podsumowując: do ideału brakuje, ale i tak jest świetnie

Test Honda ZR-V
fot. Michał Borowski / Android.com.pl

Podsumowując test, Honda ZR-V w mojej opinii to świetny SUV — to mogę stwierdzić bez wątpienia. Jeździło się nim rewelacyjnie, zarówno w warunkach miejskich (chociaż gabarytowo nieco odstaje) jak i podmiejskich, czy trasie. Mało pali, jest dynamiczny i komfortowy, a do tego po prostu bardzo ładny. W podróży umili wam czas systemem audio BOSE, który jest po prostu 10/10.

Jedyne co mi w nim przeszkadza, to wykonanie wnętrza, które po prostu daje o sobie znać przy okazji korzystania z samochodu. Jeśli to jednak przetrawicie (dlatego polecam jazdę próbną), to otrzymacie bardzo przyzwoity samochód.

Koszt wersji Advance, zawierających bardzo solidną listę wyposażenia w „standardzie” to 210 tysięcy złotych.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw