yanosik
LINKI AFILIACYJNE

Mapy Petal kontra Yanosik. Oto mój faworyt… choć przez chwilę się wahałem

7 minut czytania
Komentarze

Yanosik to prawdziwy gigant, obecny nie tylko na polskim rynku. Aplikacja zdobyła serca wielu kierowców: jednych pod kątem dokładności i proponowanych tras, innych pod kątem uniwersalności i dodatkowych funkcji, a jeszcze innych, konserwatywnych fanów, pod kątem funkcji ostrzegania przed kontrolą drogową i innymi wydarzeniami. W tej ostatniej dyscyplinie Yanosik zdecydował się również na wyprodukowanie specjalnego narzędzia, czyli Antyradaru.

Jednak nie o tym dziś. Yanosik to niewątpliwy „przyjaciel kierowcy”, który zadba o wasze ubezpieczenie, sprzedaż samochodu, brak mandatu, ale też dokładną mapę z wieloma funkcjami. To doskonały rywal dla dość młodego, porównanego przeze mnie niedawno z Google Maps produktu, czyli Petal Maps. Po tym „pojedynku” wybrałem swojego faworyta, a wpłynęło na to kilka aspektów.

Yanosik. Co to za aplikacja i dlaczego jest tak popularna?

Yanosik na Wszystkich Świętych

Yanosika, podobnie jak Google Maps, z pewnością nie trzeba przedstawiać polskim kierowcom. Darmowa aplikacja funkcjonuje na rynku już dobrze ponad dekadę (od listopada 2010 roku) i z roku na rok coraz lepiej wspiera kierowców. Początki bazowały na samej funkcji antyradaru, która pozwalała na zgłaszanie kontroli policyjnej lub ostrzeganie przed takową na trasie. Dziś po pobraniu aplikacji ciężko znaleźć w niej funkcje, których realnie tam brakuje. Szczególnie że Yanosik nie tak dawno otrzymał dużą aktualizację, znacznie poprawiającą widok interfejsu i poprawiającą ergonomię.

W menu głównym znajdziemy tak naprawdę wszystko, czego potrzebuje kierowca. Są tak funkcje takie jak możliwość zakupu biletu autostradowego, aktualny taryfikator, oczywiście mapa, punkty POI, czy najbliższe stacje benzynowe (lub ładowarki) i warsztaty, ale też te dodatkowe, takie jak AutoPlac z ogłoszeniami, porównywarka OC/AC, czy sklep Yanosik.

Przejdźmy jednak do samej nawigacji. Na początek warto wspomnieć, że Yanosik to nawigacja wyłącznie samochodowa. Nie znajdziecie tutaj żadnej informacji na temat podróżowania pieszo, rowerem, czy komunikacją miejską, ale będziecie zaopiekowani w maksymalnym stopniu jako prowadzący auto.

Mimo braku innych możliwości nawigowania nie można aplikacji zarzucić braku uniwersalności. Tylko krążąc po (z bliska trójwymiarowej) mapie, widzicie dokładnie takie elementy, jak zgłoszone na żywo obecne kontrole prędkości, fotoradary, salony samochodowe, myjnie, warsztaty, McDonaldy (w wyniku współpracy i reklamy z siecią), stacje benzynowe z aktualnymi cenami paliw oraz stacje ładowania, również z cennikiem. Mapa jest bardzo żywa i wypełniona, choć jeszcze nie tak żywa jak chociażby w Waze.

Co do samego prowadzenia, do Yanosika nie można się przyczepić. Aplikacja proponuje 3 drogi, wskazuje na bieżąco korki, ostrzega bardzo dokładnie o wydarzeniach w trasie i pozwala na zgłaszanie ich samodzielnie w prosty sposób.

Co mnie irytuje w Yanosiku?

Przede wszystkim – liczba reklam. Jest to naturalna kolej rzeczy w przypadku darmowych aplikacji, które z czegoś w końcu muszą się utrzymać. Reklamy jednak są od zawsze dość mocnym utrapieniem Yanosika i w mojej opinii bardzo przeszkadzają w nawigacji. Niegdyś irytowała mnie również przeładowanie funkcjami w opcjach, jednak po wprowadzeniu nowego interfejsu i uporządkowaniu aplikacji nie mam nic przeciwko temu, a wręcz cieszę się ze spraw, które mogę załatwić na jednej aplikacji bez konieczności „rozgrzebywania” internetu. Kluczem była po prostu ich odpowiednia „prezentacja” na ekranie.

Drugą rzeczą jest mój prywatny problem z brakiem bazy danych znanej mi z Google Maps. Irytuje mnie, że nie jestem w stanie znaleźć wszystkich miejsc po nazwie, a jedynie po adresie. Nie widzę też opinii z Google, przez co ostatecznie i tak zmieniam aplikację, jeśli chcę się czegoś więcej dowiedzieć na temat miejsca, do którego jadę. To kwestia tylko i wyłącznie subiektywna i związana z przyzwyczajeniem do Map Google, jednak prawdopodobnie nie jestem sam z tym problemem.

Mapy Petal. Czy produkt Huaweia może zmierzyć się z Yanosikiem?

Mapy Petal to dość świeży rywal w kategorii darmowych nawigacji samochodowych na telefon. Pierwsza wersja aplikacji powstała w październiku 2020 roku, czyli 10 lat później od Yanosika. Z początku nie zdobyła ona większego uznania, jednak na rok 2023 śmiało mogę potwierdzić, że wiele się zmieniło i warto się nad nią pochylić na dłużej – chociażby tylko po to, aby sprawdzić, czy nam ona „podejdzie”.

Główną cechą charakterystyczną Map Petal jest dostawca samych map, czyli TomTom. Oznacza to gwarancję stałych i szybkich aktualizacji tras, dużej bazy danych i licznej społeczności, wpływającej na informacje na żywo z trasy, takie jak wydarzenia, roboty drogowe, czy korki w mieście.

Już na pierwszy rzut oka widać, że Petal Maps bardziej celuje w klientów korzystających z Google Maps, niż z Yanosika. Podobny i prosty interfejs nastawiony głównie na nawigowanie po mapie, brak dodatkowych funkcji poza mapą, możliwość sprawdzenia trasy nie tylko dla samochodu, ale też dla pieszego czy roweru (i komunikacji miejskiej, chociaż tą opcję znalazłem tylko na Androidzie) to elementy bliskie amerykańskiej nawigacji.

Oczywiście, w Mapach Petal nie zabrakło podstawowych funkcji ostrzegających kierowców przed wydarzeniami. Najciekawiej rozwiązano sposób ostrzegania przed odcinkowym pomiarem prędkości, głosowo ostrzegającym nie tylko przed samym mierzeniem, ale też informującym o długości, czy dozwolonej prędkości. Ciekawostką jest również możliwość włączenia lokalizacji sygnalizacji świetlnych po drodze, pozwalająca określić ile świateł nas czeka przed dojechaniem do celu.

Ta ostatnia funkcja łączy się bezpośrednio z podpowiadaniem trasy. Do wyboru macie trzy możliwości: pierwsza, najkrótsza pod kątem czasu, druga z najkrótszym dystansem oraz trzecia, omijająca największą możliwą ilość sygnalizacji świetlnych.

Mapy Petal prowadzą dokładnie i bez większych zastrzeżeń, chociaż zdarzało się kilka problemów. W stosunku do Yanosika nie ma irytujących reklam, które mi osobiście znacznie ułatwiają korzystanie z nawigacji. Są jednak pewne minusy.

To skreśla Mapy Petal, przynajmniej w dużej mierze

Główną wadą Petal Maps jest brak współpracy z aplikacjami zewnętrznymi w samochodach, czyli Androidem Auto oraz Apple CarPlayem. To obecnie podstawowe wyposażenie niemal każdego nowego samochodu osobowego, nie bez powodu: coraz więcej kierowców decyduje się na korzystanie właśnie z tych usług. Ci wszyscy użytkownicy Mapy Petal skreślą na samym starcie, bo nie znajdą ich na ekranie swoich aut.

Drugim minusem jest jeszcze nie do końca dopracowana baza danych, która czasami miewa problemy z określeniem dozwolonej prędkości, lub nie ma zaznaczonej lokalizacji fotoradaru. Sama aplikacja jednak rozwija się tak szybko, że ten podpunkt prawdopodobnie niebawem będzie nieaktualny.

Co lepsze: Yanosik czy Mapy Petal?

yanosik aktualizacja

Gdybym miał wybierać spośród tych dwóch aplikacji, to wciąż pozostałbym przy Yanosiku. To bardzo trudne porównanie, szczególnie biorąc pod uwagę zupełnie różne możliwości obydwu rozwiązań. Oceniając aplikacje jako kierowca, mój wybór jest uzasadniony kilkoma powodami.

Po pierwsze, system ostrzegania kierowców i społeczność jest znacznie większa. Po drugie, ze względu na Android Auto i Apple CarPlay. Po trzecie, ze względu na znacznie dłuższe doświadczenie w tej branży i większe dopracowanie mapy.

Jeśli jednak miałbym dorzucić inne darmowe aplikacje do tego zestawienia, to… prawdopodobnie wybrałbym Waze, łączącą wszystkie dobre cechy Map Google i Yanosika.

Wszystkim ciekawym polecam jednak sprawdzenie możliwości Petal Maps, która ma bardzo duży potencjał na zaistnienie na rynku. Nawigowanie i oznaczenie fotoradarów sprawi, że nie będziecie zawiedzeni. Mimo że aplikacja jest widocznie lepiej „zaopiekowana” na Androidzie niż iOS.

Motyw