test renault megane e-tech

Samochody elektryczne – fakty i mity. Oto co jest prawdą, a co zwykłym hejtem

6 minut czytania
Komentarze

Samochody elektryczne powoli zaczynają przejmować widoczną część rynku motoryzacyjnego, czy to z wyboru, czy z nadchodzącego przymusu. Z upływem lat wokół aut „z wtyczką” zrodziło się wiele mitów, które już dzisiaj, przy (względnie) rozwiniętej infrastrukturze i po tysiącach kilometrów za ich kierownicą możemy omówić.

Samochody elektryczne to nowość

test renault megane e-tech samochody elektryczne

Ten mit powstał w dość naturalny sposób. Moda na samochody elektryczne w innej formie niż koncepty powstała tak naprawdę (pomijając kilka mniejszych i znacznie mniej istotnych pojazdów na rynku) w dniu rozpoczęciu sprzedaży pierwszej Tesli. Elon Musk pokazał wtedy światu, że auto na prąd może być szybkie, mieć długi zasięg i wyglądać jak każdy inny pojazd na drogach. Stąd też popularne stwierdzenie, że samochody elektryczne to „nowość”.

Rzeczywistość jest inna. W gruncie rzeczy auta elektryczne z akumulatorem powstały nawet wcześniej niż samochody spalinowe. Ich historia sięga pierwszej połowy XIX wieku i od tamtego momentu, aż do początku XX wieku mogliśmy zaobserwować dość szybką ewolucję tych technologii. Co więcej, Francja i Wielka Brytania bardzo wspierała w tamtych czasach rozwój pojazdów elektrycznych, a swój model pokazał w 1914 nawet Thomas Edison. Samochody te biły też wiele rekordów prędkości (nawet do 106 km/h w 1899 roku) oraz były reklamowane jako „świetne pojazdy dla kobiet”, ze względu na łatwość w obsłudze, „czystość” (brak smrodu spalin — nie zapominajmy, że wtedy silniki spalinowe nie miały żadnych filtrów) oraz znacznie cichszą pracę.

To nie koniec. Historia elektryków miała swój nawrót również w 1947 roku, kiedy wynaleziono pierwszy tranzystor, a później w latach 80., kiedy w USA uznano, że samochody elektryczne, to samochody zeroemisyjne.

samochody elektryczne
Thomas Edison przy swoim samochodzie elektrycznym Edison Baker / General Photographic Agency / Getty Images

Dlaczego więc aż do XXI wieku stanowiły znaczną mniejszość na rynku? Odpowiedź brzmi: Ford T. To doskonały przykład samochodu, który wpłynął na bieg historii w motoryzacji i skomercjalizował pojazdy spalinowe. Produkcja taśmowa, niska cena oraz dostępność sprawiły, że rozwój silników spalinowych okazał się bardziej opłacalny, a pojazdy spalinowe bardziej praktyczne, od elektrycznych odpowiedników.

Jak widzicie, samochody elektryczne to nie jest żadna nowość. Powstały wcześniej niż samochody spalinowe, tylko wówczas zostały przez nie wyparte.

  • Werdykt: MIT

Akumulatory nie nadają się do recyklingu

samochody elektryczne

Większość z nas nie wie, że akumulatory samochodów elektrycznych nadają się do recyklingu. Co więcej, materiały użyte do ich produkcji mogą zostać wykorzystane ponownie, a akumulator, który nie zostanie poddany „rozbiórce” do całkowitego recyklingu może uzyskać drugie i nawet trzecie życie. Jak to działa?

Przede wszystkim istnieje sporo miejsc, które serwisują akumulatory samochodów elektrycznych. Uszkodzone baterie, jeśli nie nadają się do naprawy, są oczywiście wymieniane. To jednak nie znaczy, że wyjęte komponenty idą „na śmietnik”. Wiele z nich posłuży ponownie jako „dawca” części do naprawienia innego zestawu akumulatorów. To właśnie drugie życie.

Trzecie życie z kolei jest wtedy, kiedy akumulator zostaje wyjęty z pojazdu, bo ma zbyt małą kondycję, by był bezpiecznie i komfortowo użytkowany, ale nie zostaje jeszcze przetworzony. Taka bateria w dalszym ciągu może trafić do miejsc, które z niej skorzystają całkowicie: do magazynów energii w domach, w firmach, na mobilnych stacjach ładowania, czy w miejscach pozyskiwania energii alternatywnej. Może zostać również przerobiona na akumulator do wózka widłowego. Zastosowań jest całe mnóstwo, a „trzecie życie” takiego akumulatora może trwać nawet do 10-15 lat.

A co z tym „faktycznym” recyklingiem? Już teraz powstały specjalne placówki, które są w stanie wydobyć nawet 95% komponentów do ponownego użycia, w tym materiały aktywne, takie jak kobalt, lit, czy nikiel. Takim miejscem jest Northvolt w Norwegii. Problem zauważa coraz więcej producentów, dlatego również Volkswagen uruchomił w 2021 roku linię odzysku materiałów z baterii w Salzgitter. Miejsc powstaje coraz więcej: Szwedzi twierdzą, że do końca dekady ponad 50% wyprodukowanych ogniw będzie pochodziło z recyklingu.

  • Werdykt: MIT

Wymiana akumulatora w samochodzie jest droga

samochody elektryczne

To niestety niezaprzeczalny fakt: baterie w samochodach elektrycznych są drogie, a usługa ich wymiany jeszcze droższa. To też stanowi lwią część wysokich cen za EV. Spieszę z kilkoma przykładami.

Najpopularniejszym modelem do porównania, ze względu na dość długi „staż” na rynku, jest Nissan Leaf. To bardzo popularny model, którego poprzednia i obecna generacja jest na rynku wtórnym już od lat. Wiele modeli może kusić niską ceną, ale też wymagać serwisu baterii. Koszt takiej operacji to około 70 tysięcy złotych. Nawet jeśli zdecydujecie się na używaną, niepewną baterię, to nie zapłacicie mniej niż 20 tysięcy złotych. Nowy model w 2023 roku w podstawowej obecnie wersji Acenta rozpoczyna się od 155 900 złotych.

To nie wszystko. Im samochód ma większą baterię, tym droższa jest jej wymiana. Mniejsze, miejskie samochody elektryczne taką usługę zamykają w 30-40 tysiącach złotych. Ekskluzywne, duże SUVy i limuzyny mogą równać się z rachunkiem nawet powyżej 100 tysięcy złotych.

  • Werdykt: FAKT

Samochody elektryczne nie są zeroemisyjne i są podobnie szkodliwe, co spalinowe

test volvo xc40 samochody elektryczne

Samochody elektryczne, choćby lokalnie, są zeroemisyjne. To pojazdy, które poruszając się nie emituje szkodliwych substancji w żaden sposób. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę krajową energię elektryczną płynącą z elektrowni węglowych, to trzeba wziąć poprawkę na pozytywny wpływ na środowisko w miastach, w których te samochody jeżdżą, nie emitując spalin. Ostatecznie wpływ na środowisko jest o wiele bardziej pozytywny niż w przypadku samochodów spalinowych.

Warto także wspomnieć, że w krajach, które oparły swoją produkcję energii na źródłach alternatywnych, samochody elektryczne są o wiele zdrowsze dla środowiska, niż spalinowe.

  • Werdykt: MIT

Samochody elektryczne prowadzą się lepiej niż samochody spalinowe

Nissan Ariya
Nissan Ariya z napędem E-4orce to doskonały przykład EV, które prowadzi się rewelacyjnie mimo gabarytów i masy

Chociaż to opinia bardziej subiektywna, niż obiektywna, to nawet patrząc na temat od strony technicznej, nie sposób się nie zgodzić. Samochody elektryczne są wyposażone w niezwykle ciężką baterię i bardzo lekki układ napędowy. Aby oszczędzić jak najwięcej miejsca w kabinie, producenci instalują akumulator pod podłogą samochodu, umieszczając najcięższy element całego pojazdu bardzo nisko, obniżając przy tym środek ciężkości. To z kolei wpływa na rewelacyjną przyczepność i prowadzenie, nawet dużych SUV-ów.

Do tego można dołożyć aspekt przyspieszenia, które jest dostępne od samego dołu, płynnej jazdy przez brak przełożeń skrzyni biegów, czy chociażby ciszy.

  • Werdykt: FAKT

Podsumowanie

Test Honda E samochody elektryczne a radio AM

Samochody elektryczne przechodzą przez trudny czas, szczególnie w dobie pogłębiających się ograniczeń i norm emisyjnych. Motoryzacja „na prąd” wcale nie musi być nudna, jednak zniechęcający będzie przymus i brak wyboru za kilka lat. Mimo wszystko, wiele internetowych opinii o elektromobilności to mity, które mocno polegają na domysłach i mijają się z prawdą.

Warto wspomnieć o opiniach dotyczących kosztów jazdy. Z trasy obliczyłem je w tym materiale, natomiast w przypadku podróżowania po mieście w tym. To bardzo złożony temat, który zależy od wielu różnych czynników, dlatego zachęcam do zapoznania się z kalkulacją.

Motyw