Widok z wnętrza samochodu, ręce na kierownicy, jazda na autostradzie wśród innych pojazdów.

Co sądzą o tobie inni kierowcy? Sprawdź, czy należy ci się „karny” i ile osób odebrałoby ci prawo jazdy

3 minuty czytania
Komentarze

Ach, piękne polskie drogi. Choć czasy, w których jazda z miejsca na miejsce przypominała podróż przez lasy amazońskie, a asfalt podziurawiony był bardziej niż dojrzewający Emmentaler, już za nami, nadal siedząc za kółkiem bywa „ciekawie”. Tu główną rolę odgrywamy naturalnie, my, kierowcy.

A właściwie ta część, która choć prawo jazdy teoretycznie zdała, o przepisach drogowych słyszała ostatni raz, gdy opuszczała lokalny WORD. W połączeniu z ułańską fantazją i przekonaniem o własnych wybitnych umiejętnościach, otrzymujemy pełen obraz tego, co zastać możemy na krajowych drogach. Nieustanne zajeżdżanie drogi, „walenie długimi” bo wyprzedzasz lewym „jadąc tylko 160 km/h” zamiast 213,7 km/h, parkowanie w zakazanych miejscach, przejazdy na czerwonym („halo, to było późne żółte!”) i tak dalej i tak dalej.

Lista przewinień polskich kierowców, które są stałym elementem drogowej rzeczywistości jest bardzo długa… i dla wielu normalnych posiadaczy prawa jazdy – zwyczajnie irytująca. Dać upust swojej frustracji można dać na dwa sposoby – albo kwieciście klnąc za kierownicą albo… oddając swoje głosy na tablica-rejestracyjna.pl.

Kierowcy w Polsce – kto jest tym „najgorszym”?

To prosty agregator społecznościowy, na którym można umieszczać zdjęcia samochodów oraz wpisy dotyczące poszczególnych tablic rejestracyjnych, wraz z opisem tego, w jaki sposób dany mistrz kierownicy „zabłysnął”. Następnie pozostali członkowie anonimowej społeczności, oddają głosy na poszczególne zgłoszenia. Ot, taki system przypominający Reddita, tudzież polski Wykop. Na tej podstawie układane są następnie rankingi najgorszych kierowców w Polsce.

Te należy brać oczywiście z pewnym przymrużeniem oka, w rankingach brylują bowiem tablice rejestracyjne… polskich YouTuberów. Niekwestionowanym numerem jest chociażby Friz… który choć zapewne nie raz i nie dwa przepisy mógł złamać, to do miana najgorszego kierowcy w Polsce mu daleko. Część społeczności traktuje jednak zgłoszenia tego typu po prostu jako dobrą zabawę. Ale celebryci i influencerzy to nie jedyne osoby, które plasują się w rankingu tak wysoko – tak naprawdę trafić może tam każdy.

Ba, być może ktoś z was tam już także wylądował, co sprawdzić można osobiście za pośrednictwem wyszukiwarki. Wystarczy wpisać numer swojej tablicy rejestracyjnej… i zobaczyć, czy ktoś wrzucał jakieś zgłoszenia. Jeżeli nie – gratulacje, jeździcie względnie przyzwoicie. Jeśli jednak po wpisaniu tablicy rejestracyjnej zobaczyliście jakieś komentarze… Cóż, może to pora przemyśleć niektóre ze swoich życiowych wyborów.

Tablice rejestracyjne – czy to dane osobowe?

Na sam koniec – krótkie wyjaśnienie tego, czy to w ogóle… legalne. Choć dyskusja ta toczy się od lat, prawo jest w tym temacie niezmienne, a ostatnie, potwierdzające wyroki ((sygn. sprawy III OSK 1522/21) zapadały w tej sprawie zaledwie kilka miesięcy temu. Otóż tablice rejestracyjne (podobnie jak numer telefonu) nie są danymi osobowymi i nie są one w żaden sposób „chronione”. To oznacza, że zdjęcie waszej tablicy i auta zrobić może dosłownie każdy… i również każdy może wrzucić je do sieci bez jakichkolwiek konsekwencji.

A jeśli powyższa lektura rozbudziła w was motoryzacyjny uczucia, które chcielibyście jakoś „uzewnętrznić” i przy okazji pomóc samym sobie w uwiecznianiu popisów drogowych osób, które na prawo jazdy nie zasługują… rzućcie okiem na to, jak kształtują się ceny kilku wybranych kamerek do auta:

Przeczytaj także: Google Maps w 2023 roku – zobacz co się zmieni

fot. anyaberkut

Motyw