Świetne wieści dla wyczekujących na nową, elektryczną ciężarówkę. Elon Musk napisał, że Tesla Semi pokonała dystans 800 kilometrów z pełnym załadunkiem o masie 36,29 ton (81 000 funtów). Oczywiście nie jest wyraźnie napisane, że na jednym naładowaniu, ale się liczy.
Tesla Semi w końcu na drogach
Po stałym przesuwaniu premiery elektrycznej ciężarówki z USA dobrze jest w końcu zobaczyć konkretne informacje na temat działania pojazdu. Model zaprezentowano już 5 lat temu, w 2017 roku i miał wejść na rynek w 2019 w dwóch wersjach — tańszej, z mniejszym zasięgiem i droższej, z większym. Podobnie jak w przypadku Cybertrucka, plany nie wypaliły, a premiera się stale przesuwała. Do tego roku, bo wszystko wskazuje na to, że obydwa modele pojawią się na rynku zgodnie z planem. W przypadku Semi będzie to 1 grudnia.
Sceptycy powiedzą, że 800 kilometrów na jednym ładowaniu to mało. Jak na ciężarówkę – owszem, może się tak wydawać. Musk jednak obiecywał razem z premierą ciężarówki zupełnie nowy system ładowania. Miał to być Megacharger, który umożliwia odzyskanie około 650 kilometrów zasięgu w zaledwie pół godziny. Polskie przepisy pozwalają poruszać się kierowcom do 90 km/h. Po 9 godzinach jazdy z taką prędkością ciężarówka pokona dokładnie 810 kilometrów. Dokładnie po takim czasie też wymagana jest 45-minutowa przerwa. Jeśli tylko pojawiłaby się infrastruktura umożliwiająca odzyskiwanie energii w obiecywanym tempie, to możemy mieć do czynienia z prawdziwą rewolucją w transporcie. Ciężarówki mogłyby stać się cichsze, dynamiczniejsze i bardziej komfortowe.
Z niecierpliwością wyczekujemy więc pierwszego grudnia. Będziemy śledzić rozpoczęcie produkcji elektrycznej ciężarówki i akcesoriów. Pierwszymi zainteresowanymi klientami był Wallmart i Pepsi Co. Kiedy zobaczymy pojazdy na polskich drogach? Na pewno nieprędko.