Musk Tesla Akcje tesli

Tesla boryka się z problemami – firma właśnie sprzedała 75% Bitcoinów

4 minuty czytania
Komentarze

Rynek motoryzacyjny w ostatnich latach przyzwyczaił nas do tego, że Tesla była jest i będzie największym producentem samochodów elektrycznych. Jak się okazuje, nawet taki hegemon, jak firma zarządzana przez Elona Muska, może wpaść w dołek. Kłopoty przedsiębiorstwa nie ograniczają się jednak tylko i wyłącznie do finansów.

Czy Tesla może mówić o poważnych kłopotach?

Czy Tesla może mówić o poważnych kłopotach?

W zeszłym tygodniu informowaliśmy Was o tym, że Tesla straciła dyrektora ds. sztucznej inteligencji – Andreja Karpathy’ego. W przypadku firmy, która tak mocno stawia na rozwój AI oraz wszelkiego rodzaju nowe technologie, rozstanie się z takim fachowcem to ogromny problem. Kilka dni później okazało się, że Słowak nie jest jedyną ważną osobą w strukturach Tesli, która opuściła firmę. Wszystko związane jest z malejącymi przychodami największego na świecie producenta samochodów elektrycznych. Jednak, żeby opowieść miała ręce i nogi, należy zacząć od początku.

Cała historia rozpoczęła się od problemów w łańcuchu dostaw, które nawiedzały całą branżę motoryzacyjną. Kłopoty po ponad roku dopadły także Teslę. Firma Elona Muska ogłosiła, że przychody wynikające z produkcji samochodów elektrycznych spadły aż o 13%. Co ciekawe w zeszłym kwartale z linii produkcyjnej Tesli zjechało najwięcej egzemplarzy pojazdów w historii całej firmy, ponieważ aż 258 580 sztuk. Do klientów udało dostarczyć się natomiast 201 304 samochody. Mało tego! Elon Musk oznajmił, że w 2022 roku istnieje szansa na zwiększenie rocznej liczby dostaw aż o 60%. Aby udało się osiągnąć ten cel, firma musiałaby sprzedaż jeszcze 935 257 samochodów do końca roku. Aktualnie licznik dostarczonych pojazdów zatrzymał się na 564 743 pojazdach.

Wszystko wskazuje na to, że ambitny plan najważniejszej głowy w firmie może się nie powieść. Wpływ na to mają między innymi obostrzenia pandemiczne w fabryce Tesla Giga Shanghai. Pomimo tego, że zakłady w Austin oraz Berlinie pracowały z podwójną mocą, aby zniwelować straty, ciężko mówić o utrzymaniu balansu. Pomimo sporego stresu swojej charakterystycznej pewności siebie nie traci Elon Musk, który twierdzi, że nie ma o co się martwić. Multimiliarder stwierdził, że aktualna ilość ogniw starczy Tesli na roczną produkcję samochodów.

Skąd Tesla wytrzaśnie pieniądze?

Skąd Tesla wytrzaśnie pieniądze?

Pomimo spadku przychodów Tesla nie powinna martwić się o swój budżet. Dlaczego? Otóż firma zasypuje dołek na szereg różnych sposób. Jednym z nich jest podniesienie ceny detalicznej modelu Y. Aktualnie za jeden egzemplarz takiego samochodu przyjdzie nam zapłacić 66 tysięcy dolarów, czyli około 308 tysięcy złotych. Względem 2021 roku kwota została podniesiona aż o 30%. Dodatkowo Tesla wciąż planuje wypuścić na rynek wyczekiwanego Cybertrucka. Musk stwierdził, że powinno się to wydarzyć w połowie 2023 roku.

Niemniej największym skarbem Tesli wydają się być ogromne zasoby Bitcoinów. Jak się okazuje, jest to skarb, który w końcu się przydał. Zgodnie z najnowszymi doniesieniami firma Elona Muska sprzedała aż 75% swojego portfela kryptowalut. Oznacza to, że budżet Tesli został właśnie wzmocniony aż o 936 milionów dolarów! Warto podkreślić, że na początku 2021 roku firma zainwestowała kwotę 1,5 miliarda dolarów w Bitcoiny, podkreślając przy tym, że nie zamierza się ich pozbywać.

Dodatkowo Musk twierdzi, że niedawna sprzedaż kryptowalut nie wiąże się z ich niepewnością, ale próbą zniwelowania strat płynących z obostrzeń pandemicznych wprowadzanych w Chinach. Cóż, o tym, że ekscentryczny multimiliarder często robi dobrą minę do złej gry, przekonaliśmy się niejednokrotnie.

Jednakże w całym zamieszaniu związanym z finansami Tesli rodzi się jedno podstawowe pytanie – czy może to jakkolwiek wpłynąć na pozycję firmy na rynku? Na ten moment odpowiedź wydaje się być dosyć prosta – nie. Tesla na przestrzeni ostatnich lat wyrobiła sobie taką markę, że przedstawione właśnie problemy raczej nie wpłyną na postrzeganie firmy.

Dodatkowo trzeba wspomnieć o tym, że w przyszłym roku na rynku zadebiutuje wyczekiwany Cybertruck. Już teraz możemy stwierdzić, że futurystyczny samochód elektryczny na pewno wstrząśnie całym rynkiem. Jedyny szkopuł leży w tym, że wciąż nie możemy być przekonani czy pojazd faktycznie zaliczy swoją premierę właśnie w 2023 roku. Wszak sam Elon Musk oznajmił, że dotrzymywanie terminów nie jest jego mocną stroną.

Źródło: Engadget

Motyw