moje ing
LINKI AFILIACYJNE

Aplikacja Moje ING w nowej wersji. Wygląda teraz… nieco inaczej

5 minut czytania
Komentarze

Bankowość mobilna to forma obsługi finansów, bez której nie wyobrażam sobie życia. Umożliwia łatwy i szybki dostęp do swoich środków finansowych w dowolnym miejscu i o dowolnej porze. Dzięki aplikacjom mobilnym banków można monitorować saldo, przeglądać historię transakcji oraz zarządzać rachunkami bez konieczności odwiedzania placówki. Dodatkowo bankowość mobilna pozwala na błyskawiczne przeprowadzanie operacji finansowych, takich jak przelewy czy płatności. To oszczędność czasu i wygoda, ponieważ nie trzeba stać w kolejkach czy czekać na dostęp do tradycyjnych kanałów bankowych.

Na moim smartfonie mam dwa tego typu programy: mBank oraz Moje ING. To właśnie tej ostatniej aplikacji będzie poświęcony tej wpis, ponieważ przeszła ona dużą metamorfozę. Do tej pory Moje ING charakteryzowało się guzikami w kształcie dużych kół. To koniec takiego interfejsu. Główne przyciski są dużo mniejsze, a układ prezentuje się zupełnie inaczej. Sprawdźmy wszystkie zmiany w aplikacji Moje ING.

ING podsumowuje zmiany w aplikacji

moje ing
Tak wyglądało Moje ING

To całkiem normalne, że co jakiś czas banki chcą zmienić interfejs swoich aplikacji, żeby był bardziej dopasowany do potrzeb klientów. ING tak tłumaczy rewolucję w mobilnej bankowości:

Korzystanie z Mojego ING powinno być sprawne, przyjemne i dopasowane do Twojego stylu życia. Dlatego Moje ING jest teraz jeszcze bardziej Twoje.

Deweloperzy postawili w pierwszej kolejności na większe możliwości dostosowania Mojego ING do preferencji użytkownika. Łatwiej teraz dopasować stronę główną bankowości oraz ekran przed zalogowaniem do aplikacji mobilnej zgodnie z własnymi potrzebami. Również strona logowania w przeglądarce przeszła zmiany, stając się bardziej przejrzystą i łatwiejszą w obsłudze.

Według ING, dzięki odświeżonej aplikacji użytkownik:

  • Samodzielnie zdecyduje, jakie funkcje chce mieć zawsze pod ręką,
  • Łatwo sprawdzi zestawienie wszystkich swoich kont, również tych z innych banków,
  • W wersji komputerowej przeanalizuje wydatki dzięki dodatkowej sekcji,
  • Otrzyma sugestie, co może się przydać – na przykład ubezpieczenie turystyczne.

Zmiany aplikacji Moje ING są przede wszystkim wizualne, ale bank nie zapomniał o zachowaniu bezpieczeństwa korzystania z programu.

Zmiany w Moje ING nie za bardzo mi się spodobały

Moje ING
Fot. ING

Pierwsza widoczna zmiana pojawia się po wejściu w aplikację, a przed zalogowaniem się. Zniknęły duże koła, a pojawiły się znacznie mniejsze. Te można dostosować do swoich potrzeb, przestawiając ich kolejność. Bez logowania można na przykład skopiować kod BLIK, podejrzeć aktywne bilety czy stan konta. Na samym dole umiejscowiono guzik „Zaloguj”, co jest dobą zmianą.

Po zalogowaniu wyświetla się zupełnie nowy ekran główny, który podobny jest do tego, co było widać w oknie logowania. Na górze dostępne są „Moje finanse”, których guziki zostały znacznie zmniejszone. W tym obszarze można poruszać się horyzontalnie. Tutaj widnieją sekcje:

  • Konta,
  • Oszczędności,
  • Kredyty,
  • Fundusze,
  • Ubezpieczenia,
  • Giełda itp.
Moje ING ekran główny
Fot. ING

Obszar ten został też podsumowany kwotowo. Po kliknięciu wartości całego portfela pojawia się tabela z zestawieniem poszczególnych sekcji finansów.

Poniżej znajduje się sekcja Skróty, którą można modyfikować. W moim polu ustawiłem Maklera i BLIK, żebym mógł za pomocą jednego kliknięcia skorzystać z tych dwóch ważnych dla mnie opcji.

Pod spodem widnieje sekcja Wybrane dla Ciebie, gdzie można znaleźć informacje o usługach ING. Tutaj pojawiają się też promocje i akcje marketingowe z innymi spółkami.

Zmiany w Moje ING nie za bardzo mi się spodobały. Może to kwestia gustu albo przyzwyczajenia? Obecnie interfejs wygląda na bardziej chaotyczny niż poprzednio. Duże koła nie stanowiły najlepszego designu interfejsowego i wymagały zmian, ale te poszły w zupełnie niewłaściwym kierunku.

Co się nie zmieniło, a mogłoby

Nie zmieniło się menu na samym dole ekranu, do którego mam raczej obojętny stosunek. Znajdują się tu odpowiednio:

  • Strona startowa,
  • Historia,
  • Przelewy,
  • Usługi,
  • Oferta ING.

Poza stroną główną nie zauważyłem prawie żadnych zmian w poszczególnych sekcjach tego menu. Historia wyszukiwania wygląda tak samo – szkoda, że deweloperzy nie dostosowali jej do odświeżonego design. Nie zmieniła się też koszmarna sekcja przelewów, której interfejs nadal jest chaotyczny. Ten panel wymaga natychmiastowych zmian – szczególnie w przypadku robienia przelewów do wcześniej zapisanych odbiorców. Usługi oraz Oferta ING to z kolei sekcje, do których zaglądam sporadycznie – na pierwszy rzut oka rewolucji tu nie zauważyłem.

https://www.youtube.com/watch?v=GtkPRYfDn1s

Nie zmienił się też system powiadomień w prawym górnym rogu ekranu. Tutaj znajdują się najważniejsze wiadomości od aplikacji Moje ING. Mogłoby to wyglądać nieco inaczej – bardziej spójnie z mniejszymi okręgami na głównej stronie.

Co mnie wręcz wkurza, to nieulepszony moduł Makler, który wciąż włącza stronę internetową, za pomocą której można dokonywać transakcji na GPW. Ubolewam nad tym, że ING nadal nie umożliwia inwestowania wprost z aplikacji, a wymaga to przełączania na przeglądarkę internetową.

Zmiany w aplikacji Moje ING były bardzo potrzebne. Jednak mam wrażenie, że deweloperzy zabrali się za ten obszar, który wymagał ich najmniej. Te sekcje, które moim zdaniem potrzebowały rewolucji, zostały praktycznie nietknięte. Szkoda, na kolejną tego typu aktualizację przyjdzie mi zapewne poczekać bardzo długo.

Źródło: ING

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw