Handel na Allegro już nigdy nie będzie taki sam. O co chodzi z podatkiem od sprzedaży przedmiotów używanych?

4 minuty czytania
Komentarze

W związku z wdrażaniem unijnej dyrektywy DAC7 dotyczącej między innymi e-handlu, Polska wprowadza zmiany w przepisach dotyczących platform e-commerce takich, jak Allegro, Vinted czy Amazon. Te na szczęście nie będą dotyczyć wszystkich użytkowników tych serwisów – dla części osób nic się w tej materii nie zmieni. Dla pozostałych jest to jednak wejście biurokracji i podatków do ich małych biznesów. Niektórzy sprzedawcy dodatkowe obowiązki i generowane w ten sposób koszty w teorii mogą próbować przerzucić na kupujących.

Allegro i inne platformy e-commerce z dużymi zmianami dla sprzedawców

Platformy e-commerce, takie jak Allegro, będą zobowiązane do prowadzenia ewidencji sprzedawców oraz monitorowania ich aktywności handlowej. E-sklepy będą musiały przesyłać roczne sprawozdania, z których pierwsze ma zostać dostarczone w styczniu 2024 roku. Celem tych regulacji jest kontrola przychodów generowanych przez sprzedawców oraz weryfikacja, czy płacą należne podatki. Sami sprzedawcy muszą być informowani przez platformy o tym, jakie dane na ich temat są zbierane w tym celu. Takie informacje powinny być zawarte w regulaminach lub innych dokumentach dostępnych na stronach e-sklepów.

Istnieją jednak wyjątki od obowiązku raportowania. Sprzedawcy, którzy w ciągu roku zawarli mniej niż 30 transakcji lub osiągnęli przychód ze sprzedaży poniżej 2 tys. Euro (około 9300 PLN na dzień dzisiejszy – czyli dość niewiele, to równowartość trzech lepszych, używanych telefonów), nie będą musieli przesyłać raportów. Celem tego rozwiązania jest wyłączenie z obowiązku raportowania sporadycznych transakcji obejmujących głównie przedmioty prywatne.

Podatek od sprzedaży towarów używanych – o co chodzi i czy to nowość?

Nie oznacza to jednak, że osoby takie mogą spać spokojnie. W przypadku sprzedaży towarów używanych, nowe przepisy nakładają na sprzedawców nieprowadzących działalności gospodarczej obowiązek zapłacenia podatku, jeśli wartość sprzedaży przekroczyła wartość zakupu, a transakcja została zrealizowana w ciągu 6 miesięcy od dnia nabycia przedmiotu. W teorii podobne regulacje funkcjonowały już w polskim prawie, ale w związku z pojawieniem się obowiązku raportowania, nie da się już takich transakcji „ukryć”. Obowiązujące przepisy bardziej szczegółowo omawia m.in. poradnikprzedsiebiorcy.pl.

Dobrym przykładem są tu scalperzy: jeśli ktoś kupi kilkua PlayStation 5 w cenie sklepowej, a potem sprzeda konsolę na Allegro z przebitką 2000 złotych na każdej, to będzie musiał zapłacić podatek od tej różnicy, czyli od „nadprogramowych” 2000 złotych. Jeśli jednak sprzedaż nastąpi po upływie 6 miesięcy od końca miesiąca zakupu, to nie będzie musiał płacić podatku, chyba że jego działalność ma znamiona działalności gospodarczej, a nie sprzedaży przez osobę prywatną.

Na nieco innym przykładzie tłumaczy to Piotr Juszczyk z inFakt, cytowany m.in. przez Infor oraz Strefę Biznesu:

Przykładowo, jeśli kupiliśmy buty za 500 zł z limitowanej kolekcji, a po tygodniu chcemy je sprzedać za 800 zł, dochód do opodatkowania wyniesie 300 zł. Jednak gdybyśmy te same buty sprzedali po 6 miesiącach liczonych od końca miesiąca zakupu, nie zapłacilibyśmy podatku.

Zmiany na Allegro – sprzedajesz na Allegro, czyli jesteś przedsiębiorcą

Ostatnią zmianą jest to, że w Polsce może przybyć nieco firm. Otóż jeśli użytkownik zajmuje się sprzedażą w sposób ciągły, zorganizowany i w celach zarobkowych, taka działalność zostanie w świetle przepisów uznana automatycznie za działalność gospodarczą. Niby oczywiste, także w świetle polskiego prawa, ale niektórzy mogli funkcjonować poza systemem. Sporadyczne transakcje są oczywiście zwolnione z tego obowiązku. Tutaj nie podano definicji sporadyczności, czy celów zarobkowych. Za bezpieczne ramy można jednak uznać te same, co w przypadku raportowania. 

Źródło: wirtualnemedia, Twitter

Motyw