Wyszukiwarka Bing na materiałach prasowych

Nowe funkcje Bing nie zmuszą mnie do wyszukiwarki – Microsoft bardzo tego chce

5 minut czytania
Komentarze

Od ponad dekady Microsoft stara się stworzyć swój własny ekosystem usług i aplikacji. W pewnych aspektach gigant z Redmond radzi sobie naprawdę świetnie. Muszę pochwalić tutaj Windowsa 11, pakiet Office czy przeglądarkę Edge – są dopracowane i kompletne produkty. Niestety, w pewnych obszarach Microsoft jest nadal z tyłu za konkurencją, jednak firma się nie poddaje. O co chodzi? Microsoft wprowadził nowe funkcje Bing i nadal stara się przekonać użytkowników do wyszukiwarki. Ja jednak pozostanę z Google. Dlaczego?

Zobacz także: Hybrydowa praca to przyszłość rynku mobilnego

Nie przegap: Robot sprzątający Xiaomi w genialnej promocji! Spiesz się – oferta limitowana!

Bing – krótka historia wyszukiwarki

Bing, Bing Search lub Microsoft Bing to wyszukiwarka opracowana przez giganta z Redmond. Można z niej korzystać poprzez Bing.com lub bezpośrednio z paska adresu przeglądarki Edge (całe szczęście, tę domyślną opcję można zmienić).

Microsoft nowe funkcje Bing

Usługa powstała na bazie MSN Search, Windows Live Search, a później Live Search. Bing jest rozwijany przy użyciu ASP.NET i oferuje bardzo podobne funkcje do znacznie bardziej popularnego Google. Oficjalna prezentacja Binga nastąpiła 3 czerwca 2009 r. W tym samym roku Microsoft nawiązał współpracę z Yahoo Search. Przez wiele lat slinik i interfejs wyszukiwarki był kilkukrotnie przeprojektowywany.

W swojej historii, wyszukiwarka nigdy nie zdobyła więcej niż kilka procent rynku. Dla przykładu, pod koniec 2018 r. Bing miał w USA 4,58% rynku, Google 77%, a Baidu 14,45%. Z kolei według badań Statista w lutym 2021 r. Bing miał 6,7% globalnego rynku wyszukiwania, a Google aż 86,6%.

Sprawdź też: Xiaomi Mi Band 6 w atrakcyjnej cenie ze sprawdzonego źródła!

Bing kontra Google

Być może zwykły Kowalski uzna porównywanie dwóch wyszukiwarek jako absurd. Przecież to jedynie wyszukiwarki, których zadaniem jest poprawne wyświetlanie wyników na podstawie wprowadzonego zapytania. Jednak zarówno kwestie silników, interfejsu przedstawianych rezultatów i dodatkowych funkcji są bardzo ważne i niejednokrotnie niezauważane lub pomijane. Skoro byłoby to tak nieistotne, to dlaczego wielu użytkowników tak bardzo nie chce korzystać z Bing?

To, co podoba mi się w Google to minimalizm. Główna strona wyszukiwarki to po prostu pasek do wpisania hasła z dodatkowymi opcjami. Bing z kolei poszedł w zupełnie innym kierunku. Zobaczymy tu fotografie czy linki do najświeższych newsów. Ponadto pasek wyszukiwania znajduje się tu poza centrum. To wszystko sprawia, że strona kompletnie odwraca naszą uwagę od tego, co mieliśmy znaleźć.

nowe funkcje bing

Co ciekawe, wielu profesjonalistów, którzy szczegółowo porównują wyniki stron sądzi, że pod tym względem nie ma dużej różnicy w jakości. Jednak warto pamiętać, że Bing nie radzi sobie z wyszukiwaniem najnowszych artykułów dotyczących pożądanego tematu. Google robi to lepiej podając często daty publikacji wpisów. Innym problemem jest fakt, że Bing nie umieszcza najnowszych artykułów na górze strony, a Google wręcz przeciwnie. Zobaczymy tu skumulowane artykuły dotyczące danego zagadnienia z ostatnich godzin lub dni. Być może to kwestia przyzwyczajenia, ale bardziej przemawia do mnie też interfejs wyników wyszukiwania – czcionka w Google i ogólna prezentacja rezultatów są lepsze dla oka do wyłowienia najwłaściwszych treści.

Jeśli chodzi o zaawansowane opcje to obie wyszukiwarki je mają. Jednak ich używanie jest łatwiejsze w przypadku Google. Przykładowo w Bing na stronie wyników nie znajdziemy zaawansowanych ustawień lub filtrów. Warto odnotować też fakt, że Bing nie zawiera takich funkcji jak książki, loty, finanse czy literatura naukowa. W tym wypadku Google będzie nieodzowne, szczególnie gdy poszukujemy artykułów naukowych, które można by zacytować w pracy magisterskiej lub publikacji.

bing wideo

Czy naprawdę Bing jest taki „zły” i wszystko robi gorzej od Google? Nie do końca. W kwestii wyszukiwania obrazu, przeglądarka Microsoftu zdaje się dostarczać zdjęcia o wyższej jakości. Jeżeli chodzi o wyniki wyświetlania wideo – tutaj też wygląda to lepiej niż u konkurenta. Z kolei za granicą, gigant z Redmond kusi użytkowników programem Microsoft Rewards. Chodzi o to, że za wyszukiwanie, firma przyznaje punkty, które można wydać na realne nagrody. Niestety program ten nie działa w Polsce. Sądzę jednak, że taką funkcją, gigant mógłby przekonać niejednego Kowalskiego do swojej wyszukiwarki.

Nowe funkcje Bing i natrętny Microsoft

Od dwóch lat korzystam z Microsoft Edge, który jest świetną przeglądarką. Pierwszą opcją, jaką zmieniłem, było ustawienie Google jako domyślnego silnika wyszukiwania w pasku adresowym. Niestety wygląda na to, że gigant z Redmond robi wszystko, aby korzystający z Edge używali też Bing.

Nadchodząca aktualizacja przeglądarki spowoduje, że Bing znajdzie się w nowym menu paska bocznego. Taka opcja już jest dostępna dla testerów kanału Canary. Nowa możliwość pozwoli także na korzystanie z kalkulatora, czytanie maili w Outlooku czy sprawdzenie gier w MSN. To wszystko bez opuszczania strony, na której jesteś.

Całe szczęście tę opcję będzie można bezpowrotnie wyłączyć skrótem klawiszowym CTRL + SHIFT + /. Nie wiadomo, kiedy pojawi się ona w wersji stabilnej. Jedna już denerwuje mnie fakt, że Microsoft na każdym kroku stara się wciskać Binga. Wystarczy użyć wyszukiwarki systemowej Windowsa 11 lub skorzystać z Widżetów, a wszelkie wyniki zostaną podane właśnie w Bingu. Gigant z Redmond powinien umożliwić przejście na konkurenta. Zmuszanie do własnej wyszukiwarki przynosi odwrotny skutek.

Źródło: searchenginejournal, lifewire, techradar, pcworld

Motyw