MacBook Pro 2021 zadebiutował jesienią w dwóch wersjach. Pierwsza to zupełnie nowy w ofercie 14-calowy model, zastępujący 13-calowego MacBooka Pro. Drugie urządzenie ma znany z poprzedniej wersji ekran 16-calowy. Otrzymaliśmy nowy design, przypominający komputery sprzed kilku lat, niesamowite procesory M1 Pro oraz M1 Max, powrót złącza do ładowania MagSafe oraz gniazda HDMI czy wejścia na karty SD. Pierwsze recenzje były bardzo dobre, a teraz widzimy, że przyjęcie przez rynek jest po prostu entuzjastyczne. MacBook Pro 2021 jest po prostu hitem, a Apple ma problemy z zaspokojeniem ogromnego zainteresowania.
Zobacz także: macOS Monterey 12.2 dostępny – wreszcie jest nowa aplikacja Muzyka
MacBook Pro 2021 to hit – Apple ma problemy z zaspokojeniem popytu
MacBook Pro najnowszej generacji okazał się po prostu tym, czego oczekiwali użytkownicy tych komputerów. Trzy miesiące po premierze firma z Cupertino wciąż ma problemy z zaspokojeniem popytu na przeprojektowane 14-calowe i 16-calowe MacBooki Pro.
Komputery nadal cieszą się ogromnym zainteresowaniem, a daty wysyłki obu modeli rozciągają się na kilka tygodni na kluczowych rynkach dla Apple. Szacuje się, że w Stanach Zjednoczonych 14-calowy MacBook Pro z chipem M1 Pro zostanie dostarczony klientowi w ciągu trzech do czterech tygodni, co oznacza, że pojawi się przynajmniej pod koniec lutego. Na 14-calową wersję z zaawansowaną konfiguracją z układem M1 Pro lub układem M1 Max czeka się jeszcze dłużej, co najmniej do początku marca.
W przypadku większego 16-calowego modelu dostawę podstawowej konfiguracji przewiduje się na okres od od pięciu do sześciu tygodni, przy czym w przypadku mocno rozbudowanych modeli daty wysyłki są szacowane na koniec lutego lub na początku marca. W Wielkiej Brytanii i Kanadzie topowy 16-calowy MacBook Pro zostanie wysłany do użytkownika w ciągu pięciu do ośmiu tygodni w momencie pisania tego tekstu, jeżeli zamówimy go przez sklep Apple Online Store.
Użytkownicy są zachwyceni, ale mamy też problemy na rynku
Istnieje kilka powodów ciągłego, długiego oczekiwania, którego klienci Apple doświadczają w przypadku najnowszych MacBooków Pro. Apple nadal cierpi z powodu globalnego niedoboru chipów, który kosztował firmę $6 miliardów w zeszłym kwartale. Ograniczenia związane z pandemią prawdopodobnie ograniczają produkcję urządzeń. Jednak mamy także duży popyt na najnowsze laptopy, biorąc pod uwagę ich poważne przeprojektowanie i zmiany zgodne z tym, czego chcieli użytkownicy.
Wraz z nowymi MacBookami Pro firma z Cupertino przywróciła wiele funkcji, o które zabiegali długoletni użytkownicy komputerów Mac, takich jak dodatkowe porty, w tym HDMI, MagSafe i gniazdo kart SD. Apple przeprojektował również MacBooka Pro, czyniąc je cięższymi i grubszymi, aby pomieścić mocniejsze chipy M1 Pro i M1 Max. Mamy też niesławnego i lekko dziwnego notcha, ale mocnym komputerom Apple zawsze towarzyszą kontrowersje. Na horyzoncie widać już także kolejny, tańszy model.
Źródło: MacRumors