Ciężko to ukryć, ale Samsung bardzo długo kazał czekać na swoją dzisiejszą nowość. Zaprezentowany na targach CES w Las Vegas w końcu ujrzał światło dzienne. Premiera Galaxy S21 FE właśnie stała się faktem. Smartfon, który nieoficjalnie był gotowy od kilku miesięcy do wprowadzenia na rynek, dopiero dzisiaj wita się z nim. Perturbacje z dostępnością podzespołów zrobiły swoje, ale dzisiaj Samsung ostatecznie uznał, że pokaże nam kolejną generację swojej wizji taniego flagowca.
Samsung Galaxy S21 FE — nareszcie oficjalna premiera za nami
Umówmy się, że Galaxy S20 FE (4G i 5G) to hit Samsunga poprzedniej generacji. Koreańczycy pokazali, jak powinien wyglądać tani flagowiec, gdzie nawet pojawiające się kompromisy, były wytłumaczalne. Względnie niska cena, topowa wydajność, świetny ekran i aparaty skradły wiele serc. Dlatego patrząc na wszelkie plotki, ale przede wszystkim Wasze komentarze pod newsami związanymi z Galaxy S21 FE, dało się odczuć, że mówimy o smartfonie, na który bardzo czekacie i jednocześnie o smartfonie, który ma poprzeczkę postawioną bardzo wysoko. Już pomińmy to, co za nami, czyli przesuniętą premierę. Poznajmy ostatecznie, co przygotował Samsung.
Od strony wyglądu Koreańczycy dobrze dopasowali Galaxy S21 FE do całej rodziny. Dlatego pionowa wyspa z aparatami nawiązuje do rodzeństwa, choć nie jest ona częścią aluminiowej ramki. To ewidentna część pleców smartfona, które zostały wykonane ze wzmocnionego poliwęglanu. Z kolei front doczekał się zauważalnie mniejszych, choć nieidealnie równych ramek (góra i boki 1,64 mm, dół 3,16 mm) i w tym wypadku mówimy o szkle Corning Gorilla Glass Victus. Na nim pojawia się fabrycznie nałożona folia ochronna. Do Polski trafią cztery wersje kolorystyczne: biała, oliwkowa, grafitowa i lawendowa.
Niby te same aparaty, ale sztuczna inteligencja ma robić różnicę
O ile specyfikację techniczną poznacie za chwilę, tak Samsung dużą uwagę podczas premiery Galaxy S21 FE poświęcił aparatom. Na papierze otrzymujemy dokładnie ten sam zestaw, co w poprzedniku, aczkolwiek zmieniło się oprogramowanie. Smartfon debiutuje już z OneUI 4 (Android 12), który w zakresie fotografii dodaje nieco więcej smaczków. Usprawniono funkcje Jedno ujęcie, tryb nocny, pojawia się poprawiony Space Zoom (3x zbliżenie optyczne, 30x cyfrowe), a także rozwiązania AI (odświeżanie twarzy, retusz zdjęć i gumka do usuwania obiektów). Do gry wchodzi także podwójne nagrywanie i nowy tryb portretowy, co jest zasługą między innymi nowego układu obliczeniowego.
Specyfikacja techniczna Samsunga Galaxy S21 FE
Przechodząc już typowo do danych technicznych, Samsung Galaxy S21 FE prezentuje się w następujący sposób na papierze:
- 6,4-calowy wyświetlacz Dynamic AMOLED 2X FullHD+
- rozdzielczość: 2340×1080 (19,5:9, 401 ppi)
- jasność do 1200 nitów
- częstotliwość odświeżania obrazu: 120 Hz (sztywna z 60 Hz, nieadaptacyjna)
- częstotliwość odświeżania panelu dotykowego: 240 Hz
- układ Snapdragon 888 5G
- 6 lub 8 GB RAM
- 128 lub 256 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika
- UFS 3.1
- brak obsługi MicroSD
- aparaty:
- przód: 32 MPx (f/2.2)
- tył:
- 12 MPx (f/1.8, OIS)
- 12 MPx (f/2.2, szerokokątny)
- 8 MPx (f/2.4, OIS, teleobiektyw)
- akumulator o pojemności 4500 mAh
- ładowanie przewodowe 25 W (USB Power Delivery 3.0)
- ładowanie bezprzewodowe 15 W (+ zwrotne)
- USB-C, Bluetooth 5.2, Wi-Fi 6 (802.11ax), 5G, NFC, głośniki stereo AKG z Dolby Atmos, certyfikat IP68 (wodoszczelność), optyczny czytnik linii papilarnych
- Android 12 (OneUI 4)
- wymiary: 155,7 x 74,5 x 7,9 mm
- waga: 177 g
- wykonanie:
- front: szkło Gorilla Glass Victus
- korpus: aluminium
- tył: tworzywo sztuczne (poliwęglan)
- wersje kolorystyczne: biały, oliwkowy, grafitowy i lawendowy
Różnice względem poprzednika? Przede wszystkim otrzymujemy nowszy układ obliczeniowy i lepszy wyświetlacz. Jednak nie ma nic za darmo, bo Samsung uznał, że już nie potrzebujemy kart pamięci. Minimalnie zmalał też sam ekran (o 0,1-cala), aczkolwiek tu już Wy zdecydujecie, czy to zmiana na lepsze, czy też na gorsze. Na pewno smartfon stał się bardziej kompaktowy.
Cena i dostępność Galaxy S21 FE — Samsung kazał długo czekać, ale czy było warto?
Jak to zazwyczaj bywa, pojęcie tani jest bardzo względne. Koreańczycy niewątpliwie nie starają się ograniczać swoich rozwiązań, a co za tym idzie cen. Niemniej dzisiejsza premiera, czyli Galaxy S21 FE jest wynikiem swego rodzaju kompromisów. Tym sposobem jest to tańszy smartfon od swojego rodzeństwa i został wyceniony na:
- 6/128 GB: 3499 złotych
- 8/256 GB: 3849 złotych
Tak, nie jest to super atrakcyjna oferta, patrząc na aktualne ceny innych modeli z rodziny (np. Samsung Galaxy S21 za 2999 złotych). Dlatego liczymy na szybkie promocje, bo pamiętajmy, że Galaxy S20 FE 5G rozpoczął swoją przygodę od ceny 3399 złotych.
Niemniej w ramach przedsprzedaży, która już ruszyła i potrwa do 18 stycznia, zainteresowani mogą liczyć na specjalny prezent w postaci bezprzewodowych słuchawek Galaxy Buds2 wartych około 500 złotych. Z kolei w zestawie nie należy spodziewać się obecności zasilacza. Ten należy dokupić osobno, a w pudełku znajdziemy skróconą instrukcję obsługi, kluczyk do tacki na karty SIM oraz kabel USB-C – USB-C. Ostatni element niewątpliwie wymaga pochwały, gdyż promowanie najnowszego standardu jest potrzebne.
Zobacz też: Samsung przedstawia nowości w telewizorach na 2022 rok!
W ten sposób ostatecznie doczekaliśmy się następcy wyjątkowo udanego smartfona Samsunga. Jak Wam podoba się dzisiejsze premiera Galaxy S21 FE? Czy właśnie tak wyobrażaliście sobie ten model, czy też na ostatniej prostej coś można było zrobić lepiej? Podzielcie się z nami swoją opinią.
Źródło: Samsung