Świetną decyzją, jaką podjął Google, była współpraca z Samsungiem w zakresie Wear OS. Nowa platforma w końcu działa, jak należy. Jednak giganci nie mogą na tym poprzestać. Pixel Watch to szansa dla Wear OS. Wszystko wskazuje na to, że smartwatch ostatecznie pojawi się na rynku.
Zobacz także: Polski dubbing na Netflix to koszmar – przykładem jest ostatni hit platformy
Pixel Watch z nowym Wear OS
Plotki wskazują na to, że Google wyda w przyszłym roku Pixel Watch. Będzie działał na czystym Wear OS, którego tak naprawdę jeszcze nie widzieliśmy. Przypomnę, że Galaxy Watch4 ma nakładkę One UI od Samsunga.
To jest idealny moment na wprowadzenie zegarka od Google. Wear OS dostał potężną aktualizację, która jest w stanie pokazać, że „Android na nadgarstku” też może działać dobrze. Teraz potrzeba jednak harware’u.
Firmy takie jak Fossil i TicWatch wykonały dobra robotę, jednak miały mocno pod górkę. Wear OS w wersji 2.0 to koszmar i nawet najlepszy hardware nie był w stanie go udźwignąć. Teraz jednak jest inaczej i potrzeba tu siły przebicia od Google, która przeniosłaby Pixel Watch na inny poziom. Firma mogłaby udostępnić system operacyjny znacznie szerszej bazie odbiorców.
Ponadto dzięki Pixel Watch połączenie między zegarkiem a telefonem mogłoby być jeszcze bardziej płynne.
Samsung zrobił dobrą robotę
Wraz z przejściem Samsunga do Wear OS, udział tego systemu w rynku smartwatchy wzrósł do 17% w trzecim kwartale 2021 r. Jest to wzrost o 13 punktów procentowych w porównaniu do poprzedniego kwartału. Samsung zrobił dobrą robotę, ale to nie wystarczy.
Google utrzymał dominujący udział w rynku smartfonów z systemem Android, ale jak dotąd niewiele osiągnął na rynku urządzeń do noszenia. Wynika to z faktu, że producenci smartwatchów byli kontrolowali przez Google. Nie wybierali też Wear OS ze względu na niższą wydajność energetyczną i powolny czas reakcji. Jednak partnerstwo z Samsungiem z tego roku zyskało przyczółek dla Google, aby rozszerzyć swoją obecność na rynku urządzeń do noszenia i wydaje się, że od tego czasu jest gotowe do przekształcenia się w bardziej otwartą platformę do noszenia.
— stwierdził starszy analityk Counterpoint, Sujeong Lim.
Być może gigantyczny sukces Samsunga pokazał Google, że potencjał Wear OS jest ogromny. Jego dysfunkcyjność wynikała ze słabego zaangażowania giganta oraz ze współpracy z kilkoma mniej znanymi producentami — mianowicie Fossil Group i Mobvoi. Dokonanie drastycznej zmiany w swojej strategii opłaciło się. Google udostępnił nowy Wear OS jedynie na urządzenia Samsunga. Reszta firm musi poczekać do drugiej połowy 2022 roku. Sądzę, że Samsung mógł wymusić takie obostrzenia na Google. To się koreańskiej firmie opłaciło – kto bowiem będzie chciał kupić zegarek ze starszym systemem, który działa po prostu źle?
Wear OS zyska uznanie deweloperów i producentów
Obecna popularność Wear OS z pewnością przyciągnie uwagę głównych twórców aplikacji. Ponieważ system zyskał udział w rynku, coraz więcej programistów uzna, że warto poświęcić czas i zasoby na tworzenie aplikacji na platformę.
Zbliża się też czas, w którym w przyszłości więcej producentów skorzysta z Wear OS. W rezultacie – platforma ma szansę wyprzedzić watch OS od Apple i to z nawiązką. Nie stanie się to jednak do połowy 2022 roku.
Istnieje znacząca szansa, że chińskie firmy widząc popularność Wear OS, będą chciały go instalować na produkowanych smartwatchach. Wtedy platforma będzie mogła być dostępna dla naprawdę nieograniczonej liczby użytkowników.
Źródło: techradar, androidcentral