Kara dla Vinted

Użytkownicy Vinted mają dość – „czuję się oszukana i okradziona”. Co na to UOKiK?

4 minuty czytania
Komentarze

Użytkownicy popularnej platformy sprzedażowej Vinted poskarżyli się na nią do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Powód? Blokowanie przez administrację pieniędzy pochodzących z transakcji. Vinted przed realizacją wypłaty żąda od użytkowników skanów ich dokumentów.

Do UOKiK napływały skargi na platformę Vinted

Vinted to serwis prowadzony przez spółkę z Wilna. Platforma służy głównie do sprzedawania ubrań i dodatków, które zalegają nam w szafie. Zamiast wyrzucać odzież czy biżuterię, możemy nieco zarobić i zrobić miejsce na nowe rzeczy. Tyle tylko, że zdaniem niektórych użytkowników platformy, jej administracja blokuje dostęp do pieniędzy ze sprzedaży przedmiotów. W pewnym momencie środki zgromadzone w portfelu Vinted za sprzedane rzeczy zostały zablokowane. Dostałam informację z Vinted, że z uwagi na dokonywanie płatności muszę potwierdzić swoją tożsamość wysyłając skan dowodu osobistego, paszportu lub prawa jazdy. […] Czuję się oszukana i okradziona, ponieważ skoro taki dokument jest wymagany powinno to być już wymagane przy założeniu konta a nie dopiero po sprzedaży rzeczy. W ten sposób mam zablokowane 307 zł, których nie mogę wypłacić — taką skargę złożyła do UOKiK jedna z użytkowniczek platformy.

Albo przekażesz swoje dane, albo pieniądze przepadną?

Z regulaminu Vinted wynika, że sprzedający może w dowolnej chwili bez dodatkowych opłat przelać pieniądze ze sprzedaży na swoje konto bankowe. UOKiK ustalił, że w dokumencie nie ma żadnych informacji o możliwości zablokowania środków, brakuje również uregulowania kwestii weryfikacji tożsamości. Dopiero w Polityce prywatności można znaleźć zapis o tym, że dostawca usług płatniczych (holenderska spółka ADYEN) może poprosić o dostarczenie kopii paszportu, dowodu tożsamości lub prawa jazdy, a w dodatkowym etapie kontroli również zdjęcie/zrzut ekranu wyciągu z banku z listą transakcji z jednego miesiąca. To jednak nie rozwiązuje problemu. Po pierwsze, Polityka prywatności nie jest odpowiednim dokumentem do określania zasad korzystania z platformy. Po drugie, Vinted nie sprecyzowało progów, przy których występują żądania przedstawienia skanów dokumentów. Nie poinformowało też, że brak zastosowania się do tej zasady spowoduje zablokowanie środków.

Przecież to tylko zakupowo-sprzedażowa aplikacja internetowa, […] żądają tych danych już po podpisaniu z nimi umowy i po zablokowaniu środków finansowych. Oczywiste jest, że gdyby żądali takich danych przy zakładaniu konta, 90% ludzi by się nie zgodziło na to. […] Regulamin nie warunkuje wypłaty pieniędzy żadnymi dodatkowymi poświadczeniami, zaświadczenia, czy weryfikacjami. Wiele konsumentów przed obawą utraty pieniędzy jest zmuszona do ujawnienia swoich danych, natomiast wielu nie chcąc „sprzedawać” swoich danych nie otrzymuje swoich pieniędzy — to treść kolejnej skargi, która napłynęła do UOKiK.

UOKiK reaguje

Vinted UOKiK

Tomasz Chróstny, prezes UOKiK postanowił wszcząć postępowanie przeciwko spółce Vinted. Przedsiębiorcy grozi kara w wysokości do 10% rocznego obrotu. Zarzuty wobec Vinted dotyczą w pierwszej kolejności braku jasnej, jednoznacznej informacji udzielonej we właściwym czasie, czyli najpóźniej przed podjęciem decyzji o pierwszej transakcji za pośrednictwem serwisu — argumentuje prezes UOKiK. Na tym jednak nie koniec. Tomasz Chróstny zarzuca również Vinted brak jasnej i czytelnej informacji dla kupujących na platformie. Chodzi o możliwość dokonania transakcji bez korzystania z Ochrony Kupującego, która jest płatna. Cena wynosi 2,90 zł + 5% ceny kupowanego przedmiotu. Według UOKiK w Vinted domyślnie ustawiona jest opcja zakupu ze wspomnianą ochroną. Po kliknięciu Kup teraz nie można z niej zrezygnować.

Czytaj także: Waze chce zadbać o zdrowie psychiczne kierowców, więc wprowadza… balonik

VINTED nie przekazuje konsumentom informacji o możliwości zakupu przedmiotów bez uiszczania opłaty związanej z Ochroną Kupującego we właściwym czasie, w jasny i jednoznaczny sposób. W efekcie mogą oni nie zdawać sobie sprawy z możliwości zakupu bez konieczności uiszczania tej kwoty. Gdyby o tym wiedzieli, to np. mając już wcześniejsze dobre doświadczenia z danym sprzedającym, mogliby nie zdecydować się na dodatkowo płatną usługę — mówi Tomasz Chróstny. Prezes UOKiK oprócz wszczęcia postępowania przeciwko Vinted poinformował o praktykach przedsiębiorcy Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Prezes UODO zbada, czy Vinted odpowiednio zabezpiecza pobrane dane, biorąc pod uwagę przepisy RODO.

AKTUALIZACJA

Po publikacji tego artykułu otrzymaliśmy komentarz ze strony spółki, której urząd stawia zarzuty. Vinted deklaruje gotowość do dyskusji z UOKiK. Szczegóły w podlinkowanym tekście.

źródło: UOKiK

Motyw