uzależnienie Google usługi

Uzależnienie od usług – kolejna awaria pokazała, że jesteśmy absolutnie bezbronni

4 minuty czytania
Komentarze

Dziś przez chwilę usługi Google padły na całym świecie. Nie u wszystkich i nie wszystkie, ale bardzo dużo osób miało problem z zalogowaniem się do Gmaila, nie mówiąc już o YouTube czy Dysku Google. Oczywiście awarie się zdarzają i niewiele w tej kwestii można zrobić, ale takie sytuacje pokazują także coś innego. Uzależnienie od usług stało się faktem i niewiele możemy z tym zrobić.

Uzależnienie od usług to trochę nasza wina

uzależnienie od usług Internet
Fot. PixaBay

W zeszłym tygodniu awarię miał Messenger i to dość poważną, ponieważ wysyłanie czy odbieranie wiadomości było utrudnione przez kilka godzin. Trochę „oberwał” także Instagram czy sam Facebook, ale skoro firma postanowiła połączyć ze sobą te wszystkie usługi, nie ma w tym nic dziwnego. Podobnie wyglądała sytuacja z awarią usług Google, która miała miejsce dzisiaj. Nagle okazało się, że spora część osób znalazła się w sytuacji, z której nie było wyjścia. Spotkania służbowe prowadzone na Meet, a może nauka zdalna? Wszystko, co wymagało zalogowania, nie działało poprawnie. I choć cała awaria trwała około pół godziny, to pokazała coś przerażającego.

Jesteśmy uzależnieni od usług Google do tego stopnia, że bez nich można czuć się, jak bez ręki. I nie chodzi tutaj nawet o to, że przez chwilę nie można było sprawdzić maila, czy obejrzeć filmu na YouTube. Wiele biznesów opiera się na usługach Google. Tam tworzone są skrzynki pocztowe, na Dysku przechowywane dokumenty firmowe, a spotkania prowadzone przez komunikatory Google. Nawet krótka awaria sprawia, że nie da się zrobić wtedy praktycznie… nic. Część osób nie musi mieć nawet numerów telefonów do współpracowników, bo przecież zawsze można napisać maila, czy odezwać się na komunikatorze. Tylko, że takie sytuacje pokazują, że to nie jest dobre rozwiązanie.

Zobacz też: Google pracuje nad Trybem Ciemnym dla swojej wyszukiwarki.

Czy takie uzależnienie od usług jest dobre? Oczywiście, że nie, choć nie bardzo jest już wyjście. Owszem, można korzystać z kilku różnych programów, a każdy od innego producenta, to jednak wszystko w jednym miejscu jest po prostu wygodniejsze. Google o tym wie, Facebook i Microsoft także.

Za darmo też ma swoją cenę

uzależnienie Google usługi

Google czy Microsoft pozwalają na korzystanie ze swoich usług za darmo, choć posiadają także płatne wersje. Niezależnie od wersji, z której się korzysta i tak się płaci. Normalnie lub też naszymi danymi, które oczywiście mają być w pełni bezpieczne, ale i tak trzeba mieć ograniczone zaufanie. I w każdym z przypadków trzeba uświadomić sobie jedno – nic nie jest dane na zawsze. Robimy kopie zapasowe, które lądują w chmurach, ale przecież dalej mówimy tutaj o serwerach. Dostęp do usługi też może nam zostać zabrany, kiedy złamiemy regulamin lub kiedy ktoś uzna, że taki regulamin złamaliśmy. Można się odwoływać, ale nie jest to ani przyjemne, ani łatwe. Szczególnie w przypadku tak wielkich firm, jak Google właśnie.

Jakiś czas temu zrobiło się głośno o tym, że Zdjęcia Google nie będą już oferowały nieograniczonej przestrzeni na nasze zdjęcia. To także pokazało, że wiele w segmencie usług się zmieniło przez ostatnie lata. Na początku zostaliśmy zachęceni do korzystania z nowości, by później się od nich uzależnić, a na końcu tej drogi może czekać już płatny abonament. Czy za dostęp do Gmaila przyjdzie nam kiedyś zapłacić? Takiej ewentualności nie da się wykluczyć i patrząc na to, co dzieje się u Google, staje się to coraz bardziej prawdopodobne. Usługi giganta z Mountain View są łączne ze sobą, a to wszystko wymaga ogromnych nakładów pracy, ale także i finansów. Może się okazać, że przyjdzie nam za to kiedyś bardzo słono zapłacić. Może nie wszystkie usługi będą płatne, ale jakoś nietrudno wyobrazić sobie Gmail Premium, czyli coś na wzór YouTube Premium.

Alternatywy brak

Internet oraz usługi stały się naszą codziennością. Wykorzystujemy je do pracy, kontaktów z bliskimi czy rozrywki. Awarie pokazują, że nawet chwilowe odcięcie od usług sprawia, że wpadamy w panikę. Może nie wszyscy, ale zapewne sporo osób widziało dziś posty na Facebooku z pytaniem „działa wam Gmail?”.  I wygląda na to, że niewiele już jesteśmy w stanie z tym zrobić. Chyba, że ktoś w ogóle nie korzysta z żadnych usług czy aplikacji, a w tych czasach, to wyjątkowo nieprawdopodobne.

Motyw