Ostatnio pisaliśmy wiele na temat tego, co otrzyma iPhone 12, ale teraz mamy informację o tym, czego może brakować. Apple rozważa usunięcie słuchawek EarPods ze złączem Lightning ze wszystkich nowych modeli smartfonów. Dlaczego? Aby jeszcze bardziej zwiększyć sprzedaż AirPods. Nie będę płakał za brakiem tego akcesorium. Zawsze były najbardziej podstawowym zestawem do słuchania muzyki, a w obecnym – bezprzewodowym świecie wydają się absolutnie zbędne. Oczywiście jest pewna grupa użytkowników preferująca z różnych względów modele przewodowe. Jednak dla większości z nas słuchawki bez kabla to ogromna wygoda i przyszłość należy do nich.
Zobacz także: Apple Glasses zadebiutują wcześniej, niż nam się wydaje
Krótka historia sukcesu AirPods
W 2016 roku firma z Cupertino podjęła odważną decyzję o usunięciu gniazda słuchawkowego z iPhone’a 7. Wywołało to wtedy sporo oburzenia, a konkurenci… Z czasem, w większości zrobili to samo. W pudełku z telefonem otrzymaliśmy wtedy EarPods ze złączem Lightning oraz adapter umożliwiający podłączenie akcesoriów z wejściem mini jack. Wartej 39 złotych przejściówki, Apple nie dołączało już w iPhone XS, a teraz w ślad za tym mają pójść same EarPods.
Oczywiście Apple nadal będzie oferować przewodowe słuchawki za 149 złotych i adaptery 3,5 mm, ale tu nie chodzi o zarobienie dodatkowych pieniędzy na urządzeniach przewodowych, a o bezprzewodowe AirPods. Serwis 9to5mac informuje, że może to być związane z dodatkowym obniżeniem ceny bezprzewodowych słuchawek w okresie świątecznym. Firma Tima Cooka już kiedyś wykonywała podobne ruchy, choćby przy premierze MacBooków Pro z USB-C, dając niższe ceny przejściówek przez pewien czas.
Nie Apple pierwsze i nie ostatnie…
Krytycy z pewnością wskażą na to jako oznakę chciwości i pazerności, ale Apple faktycznie podąży za konkurentami z tą decyzją. Google przestał dodawać słuchawki USB-C do Pixel 4, OnePlus nigdy nie oferował słuchawek ze swoimi telefonami, LG też tego nie robi, mimo że ich telefony mają gniazdo 3,5 mm. W rzeczywistości jest jednym z niewielu głównych producentów telefonów z Androidem, który nadal dodaje słuchawki USB-C w pudełku jest Samsung.
Apple dołącza słuchawki douszne do iPhone’a, od pierwszego modelu smartfona wprowadzonego na rynek w 2007 roku. W dużej mierze dlatego, że został on uznany za naturalne rozszerzenie iPoda – odtwarzacza muzyki. Obecnie stosowany model, ale w wersji ze złączem mini jack zadebiutował w iPhone 5 w 2012 roku.
Jeszcze więcej AirPods
Dostawy AirPods prawdopodobnie będą w najniższym punkcie w drugim kwartale ze względu na wpływ światowego kryzysu, a łączna liczba przesyłek spadnie o 29% w stosunku do poprzedniego kwartału. Jednak popyt ma rosnąć od trzeciego kwartału, w połączeniu z utrzymującym się silnym zainteresowaniem AirPods Pro przez cały rok. Sprzedaż bezprzewodowych słuchawek ma ostatecznie wzrosnąć do prawie 100 milionów sztuk, z planowanych wcześniej 80-90 milionów.
Apple pracuje nad słuchawkami trzeciej generacji, które na rynek mają trafić w pierwszej połowie 2021 roku. Nowy model ma zmienić się wewnątrz, ale obędzie się bez odświeżenia designu. Czekamy też na inny produkt, o którym pojawia się bardzo dużo informacji – chodzi o nauszne słuchawki AirPods Studio. Ich prezentacja może się odbyć już w czerwcu.
Źródło: MacRumors, Macworld