Wiele osób decydowało się kupić telefon w sklepie BestCena. Atrakcyjna cena, pozytywne opinie innych użytkowników i widok oferty sklepu na samej górze w porównywarkach cenowych ewidentnie skłaniał do złożenia zamówienia. Pytanie tylko, czy klienci sklepu zapoznali się uważnie z jego regulaminem. Wynika z niego bowiem, że klient wcale nie jest właścicielem sprzętu, który nabył…
Telefon kupiony w sklepie BestCena w zasadzie nie został nabyty przez klienta, tylko wynajęty
Sklep BestCena od dawna był przedmiotem dyskusji w internecie. Mimo podejrzanie korzystnych cen oferowanych smartfonów sklep miał niemal same pozytywne opinie. Dla niektórych klientów podejrzane wydawało się to, że zakupiony sprzęt często przewidziany był na rynek innego kraju. W dodatku sklep niektórym osobom zamiast faktury VAT wystawiał fakturę marżę. Ostatecznie jednak zamawiane telefony trafiały do klientów i działały, więc osoby kupujące urządzenia ze sklepu BestCena były przeważnie zadowolone.
Dyskusja o BestCenie w ostatnich dniach miesiącach mocno przycichła. Wszystko zmieniła jednak kontrola skarbowa w tym sklepie, o której pisaliśmy dwa dni temu. Urzędnicy zablokowali konto bankowe sklepu. Sama BestCena zawiesiła sprzedaż na swojej stronie. Powróciły pytania o to, jak to możliwe, że BestCena sprzedawała telefony dużo taniej od konkurencji i jakie skutki będzie miała kontrola urzędników. Pewnym tropem do rozwiązania tej zagadki może być regulamin BestCeny, z którego wynika, że klient wcale nie nabywa kupionego sprzętu, a jedynie go wynajmuje. Kontrowersyjnych zapisów w regulaminie sklepu jest wiele, ja przytoczę tu tylko dwa, które obrazują problem, o którym piszę.
Niniejsze Ogólne Warunki i Warunki Handlowe Wynajmu Towarów (zwane dalej „Ogólnymi Warunkami”) regulują stosunki między Umawiającymi się Stronami, tj. BESTCENA LTD siedzibą pod adresem: Suite 2, First Floor, Kenwood House, 77A Shenley Road, Wielka Brytania
Stosunek prawny powstały na podstawie niniejszych Ogólnych Warunków i związany z czynnościami prawnymi stanowi stosunek najmu, na podstawie którego Najemca wynajmuje od Wynajmującego towary dokładnie określone w danym zamówieniu (zwanym dalej wyłącznie „Umową”)
Czy telefon kupiony w sklepie BestCena należy do osoby, która go zamówiła?
W tym miejscu ktoś może powiedzieć: chwila, moment. Kupiłem telefon, a nie go wynająłem. Słowo zakup było używane przez sklep na przyciskach nawigujących po sklepie czy w koszyku zakupowym. Wnikliwie czytając regulamin, można jednak zrozumieć, w jaki sposób sklep BestCena wprowadzał w błąd klientów, lub, mówiąc delikatniej, nie afiszował się z całą prawdą. Ostatecznie bowiem stosowne zapisy znajdują się w regulaminie. Klient sklepu nabywał nie telefon, który wybrał z oferty, tylko usługę. Tę usługę natomiast stanowił… najem sprzętu. W normalnych sklepach z elektroniką nie funkcjonują takie zasady. O pomyśle wynajmu smartfonów pisaliśmy już na naszym portalu. Wtedy jednak sytuacja miała miejsce w Indiach i była całkiem inna. Czy można jednak powiedzieć, że BestCena postępowała nieuczciwie i należy wobec niej wyciągnąć konsekwencje? To już kwestia do wyjaśnienia przez stosowne urzędy i instytucje. Może poza kontrolą skarbową, sprawie przyjrzy się także UOKiK.
Czy klienci będą musieli oddać zakupiony sprzęt?
Póki co nie znamy przypadków, by sklep zażądał zwrotu towaru, który zgodnie ze swoim regulaminem wynajął osobie kupującej usługę. Czy to oznacza, że przeciętnego klienta BestCeny kruczki z regulaminu nie dotyczą? Wręcz przeciwnie. Biorąc pod uwagę trwającą kontrolę skarbową w sklepie, nasuwają się pytania, co będzie, gdy urzędnicy uznają, że od urządzeń nie został odprowadzony należny podatek lub że zasoby firmy (w skład których wchodzą wynajęte telefony) powinien zostać zabezpieczone do wyjaśnienia sprawy. Kto wie, czy urzędnicy (lub sam sklep) nie zgłoszą się do użytkowników, chcąc zwrotu smartfonów. Taki rozwój sytuacji oznaczałby co najmniej dwa duże problemy dla klientów BestCeny.
Po pierwsze, część z nich nie dysponuje już urządzeniem, które wypożyczyła. Niektórzy smartfony sprzedali, zepsuli, zgubili. Po drugie, ostatecznie klienci mogą zostać bez smartfonów i bez pieniędzy. Możliwe, że w świetle prawa sprzęt nigdy do nich nie należał, a pieniądze? Klienci wpłacili je w zamian za możliwość wynajęcia smartfona. Telefon otrzymali na dłuższy okres czasu. W pewnym sensie sklep wywiązał się z umowy.
Czytaj także: Francja przyznaje – dowody na szpiegowanie Huaweia nie istnieją
Interpretacja przepisów nie jest jednak prostą sprawą. Regulamin sklepu BestCena jest kontrowersyjny, jednak wciąż nie znamy wyników kontroli przeprowadzonej w sklepie przez urzędników. Biorąc pod uwagę różne możliwe scenariusze, klienci BestCeny powinni śledzić postęp w tej sprawie. My również do kwestii związanych z kontrolą w sklepie BestCena i jej konsekwencjami z pewnością będziemy jeszcze wracać.