Jony Ive Apple

Odejście Jony’ego Ive to dla Apple większy test, niż utrata Steve’a Jobsa

3 minuty czytania
Komentarze

W czwartek Apple ogłosiło niezwykle ważną informację. Dla firmy to pewnie jedno z najważniejszych wydarzeń, nie tylko w ostatnich latach, ale i w historii – po ponad 30 latach pracy, odchodzi Jony Ive. Projektant miał ogromny wpływ na wygląd wszystkich produktów amerykańskiej firmy, począwszy od iMaca po iPhone’a. Na pewno nie było to odejście spowodowane konfliktem. Oficjalny komunikat prasowy Apple stwierdza, że główny projektant stworzy niezależną firmę. Spółka z nadgryzionym jabłkiem w logo będzie jednym z jej najważniejszych klientów. To gigantyczna strata dla firmy, choć otwiera też zupełnie nowy okres. Jaki on będzie? Apple nie będzie jeszcze całkowicie wolne od Jony’ego Ive. Do dyspozycji jest przecież cały zespół, który działa pod jego ogromnym wpływem. 

Zobacz także: Apple wymienia baterie w MacBookach Pro. Są niebezpieczne

Jony Ive był twarzą Apple

Nawet bardziej niż Tim Cook. Stał się nawet tematem wielu parodii – powstał poświęcony mu kanał @JonyIveParody. To też pokazuje jego popularność. W przypadku każdej innej firmy stwierdzenie, że odejście jednej osoby może radykalnie zmienić jej charakter, może wydawać się dziwne. Jednak Apple gra według innych zasad. Obecnie wraz z odejściem Jony’ego Ive, firma z Cupertino stoi przed największym testem od czasu śmierci Steve’a Jobsa. W pracach Jony’ego możemy znaleźć wiele kontrowersji, jednak jego estetyka była niesamowicie rozpoznawalna jako właściwa tylko dla Apple. Filozofia projektowania działała tak dobrze, z uwagi na to, że z pięknem mieszała się użyteczność. Weźmy na przykład AirPods. Słuchawki nie tylko prezentują się niezwykle oryginalnie, ale też oferują funkcje, których u konkurentów zwyczajnie brakowało. To był gotowy przepis na ogromny sukces. 

Jony Ive jest niezwykle trudny do zastąpienia

Teraz Apple znajduje się w bardzo trudnej pozycji. Firma przez wiele lat polegała na jednej osobie w kwestii projektowania. Ta ogromna zależność spowodowała, że taka osoba jest niezwykle trudna do zastąpienia. Jony Ive może nadal współpracować z firmą. Jednak większość przyszłych produktów firmy będzie firmowana i akceptowana przez kogoś innego. Jest prawie pewne, że zobaczymy sporo zmian w przyszłych projektach. Apple nie może przecież popaść w stagnację. Mimo tego design musi cały czas się liczyć tak samo jak teraz. To jest wpisane w DNA firmy. Przyszłe produkty muszą utrzymać syntezę funkcjonalności i piękna. Inne firmy mogą mieć lepsze funkcje lub więcej mocy. Jednak nigdy nie wywołują tylu emocji – podziwu, zazdrości czy nawet złośliwości. 

Nowy początek Apple

Apple bez głównego projektanta – to może być tragedia, ale nie musi. Mimo wszystko jest w tym ogromna szansa. Najlepsze projekty powstały jednak za czasów, gdy Steve Jobs był szefem firmy. To były odpowiednie zawodowe relacje. Gdy Jobsa zabrakło wydaje się, że brakuje też jakiegoś kluczowego składnika. Oczywiście od tego czasu powstało kilka ciekawych produktów, jak Apple Watch, AirPods czy HomePod. Jednak jeżeli chodzi o nowości, w tej dekadzie słychać więcej skarg niż zachwytu. Przykładem może być choćby Mac Pro z 2013 roku. Wydajność i funkcjonalność stacji roboczej poświęcono dla wyglądu – to kompletnie nie wypaliło. Jest to też dekada problemów z klawiaturami, które poświęcono by komputery były cieńsze. Tak jak po śmierci Steve’a Jobsa, tak teraz Apple wchodzi w nową erę. Jest dawka takiej samej niepewności. Pewnie pojawi się wiele głosów na temat końca firmy i tym podobnych. Teraz firma musi znaleźć utalentowanego projektanta, który złapie taką więź z szefem firmy, jak Steve Jobs z Jony’m Ive.

Źródło: Macworld

Motyw