samsung galaxy note7 essential phone

Jeśli producent przyznaje się do błędu, to powinien Cię zainteresować

3 minuty czytania
Komentarze

Wszystkie firmy, prezentując kolejne generacje swoich produktów, chwalą się, że nic lepszego już nie będzie i to jest ideał na skalę danego tysiąclecia. Tak można niektóre reklamy odbierać, szczególnie proszków do prania – skoro coś już prało na tyle, że było białe to czy może być coś lepszego? Tak, kolejny proszek z bieli zrobi bielszą biel i tak w kółko. Podobnie, choć nie w takim samym stopniu jest na rynku mobilnym – producenci wychwalają swoje produkty, ale nie widzą żadnych wad. Te widzimy tylko my, więc nie pozostaje nic innego, jak doceniać firmy, które też je dostrzegają.

Tak też zrobił Essential Phone, który natchnął mnie do napisania tego artykułu. W ogóle pamiętacie jeszcze tę firmę? Andy Rubin, twórca Androida, postanowił też stworzyć smartfona z tym systemem – niemalże po 10 latach od jego istnienia. Niewątpliwie omawiany model wyprzedził swoje czasy, ale w gruncie rzeczy był to zwykły inteligentny telefon z kilkoma ciekawymi rozwiązaniami – między innymi wycięcie w wyświetlaczu na aparat i moduł z kamerą 360 stopni. Do tego doszła budowa, która praktycznie uniemożliwia jakiekolwiek bezproblemowe naprawy oraz słaba sprzedaż. Z czasem drastycznie zaczęła spadać cena, co – jak w przypadku G6 – było zbawienne, ale nie rozwiązywało wszystkich problemów. Essential Products chwaliło swojego smartfona świetnym aparatem, a ten okazał się… lekko mówiąc kiepski. Firma starała się ratować aktualizacjami, ale to niewiele dawało. Dopiero nieoficjalne modyfikacje sprawiały, że całość nabierała sensu użytkowego.

essential phone ph-1

Tymczasem do Sieci trafiło oświadczenie, że następny Essential Phone (PH-2?) będzie miał zdecydowanie lepszy aparat, bo firma zdaje sobie z tego, że to był ich największy błąd. Dokładniej rzecz biorąc zrobiła to szefowa designu producenta, Linda Jiang, która zdradziła kilka innych ciekawych rzeczy. Przede wszystkim wspomniany moduł będzie kompatybilny z kolejnymi urządzeniami firmy – „raz kupując akcesorium, będziesz mógł używać go z kolejnymi smartfonami”. Dodatkowo możemy spodziewać się, że drugi Essential Phone będzie lepiej wykonany – tak, aby był mniej śliski, a sama obudowa nie zbierała odcisków palców. Wciąż ma być czerń, ale w innej teksturze.

Teraz chwalimy Essential Phone, ale z pewną dozą niepewności – ostatecznie firmę pochwalimy, gdy ujrzymy nowy model i aparat faktycznie będzie zdecydowanie lepszy. Tymczasem spójrzmy, jak przyznawanie się do błędu wyglądało w przypadku wcześniejszych modeli.

apple iphone 4

Tak naprawdę weźmiemy na warsztat czołowych producentów mobilnego rynku – Samsunga i Apple. Zacznijmy od tego drugiego i „nie umiesz trzymać telefonu”. Dokładniej to iPhone’a, a nie byle jakiego telefonu. Pamiętne czasy Steve’a Jobsa i premiery iPhone’a 4, który był pierwszą rewolucją w wyglądzie tej serii urządzeń. Przy okazji okazało się, że ludzkie dłonie mogą blokować sygnał, a właściwie to anteny telefonu. Zamiast przyznać się do błędu, firma zrzuciła winę na pierwszych użytkowników. Wystarczyłoby powiedzieć – „nie spodziewaliśmy się, że tak trzymacie telefony, więc zróbcie to tak” i już sytuacja wyglądałaby zdecydowanie lepiej.

Essential Phone wstępnie chwalimy, Apple gardzimy za takie podejście, a Samsunga? Można mieć mieszane uczucia. Oczywiście nawiązuję do afery z Galaxy Note7 i źle zaprojektowanymi akumulatorami. Ostatecznie Koreańczycy zachowali się świetnie – akcje serwisowe zostały przeprowadzone błyskawicznie, ale żeby firma na nie się zdecydowała to… twierdziła, że piszemy bzdury i mowa jest o odosobnionych przypadkach. Dzisiaj już sytuacja wygląda inaczej i w przypadku jakichkolwiek problemów z poszczególnymi modelami Samsunga dostajemy szczegółowe informację lub notkę, ze firma bada temat.

Zobacz też: Pamiętasz jeszcze coś takiego, jak sieć NMT?

Być może niewielu z Was zwraca uwagę na poszczególne ruchy wybranych firm i uwzględnia to w wyborze swojego kolejnego urządzenia mobilnego, ale przyznacie, że poszczególne decyzje mają wpływ na sukces poszczególnych producentów.

źródło: Business Insider

Motyw