Co czeka nas w przyszłym roku? Największe nowości technologiczne

3 minuty czytania
Komentarze

Rok już się kończy. Żadna firma nie zapowiedziała konferencji na ostatnie dwa tygodnie grudnia, więc próżno spodziewać się wielkich premier. Jedynie możemy liczyć na lokalne prezentacje, które dopiero później zostaną przedstawione globalnie. Być może tak się stanie z Galaxy A8 i A8+, które szturmem trafiły do Internetu i tak naprawdę Samsung nie ma już zbyt wiele tajemnic do ukrycia w kwestii tych dwóch modeli. Jednak poznaliśmy te smartfony i wiemy, czym tak naprawdę mają być, do kogo trafić i czym zachęcać. Podobnie możemy już postąpić w przypadku przyszłorocznych, flagowych modeli.

Tak naprawdę branża mobilna stała się na tyle przewidywalna, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby powróżyć z fusów oraz wosku i odkryć, co będzie określane mianem wielką nowością w 2018 roku. Taki Samsung Galaxy S9 w gruncie rzeczy od poprzednika nie będzie się znacznie różnił. Ba, będzie to ten sam model z większą mocą obliczeniową, lepszym aparatem w delikatnie przemodelowanej obudowie. Ot, żadnej rewolucji. Za to Koreańczycy postąpią możliwie najgorzej, czyli najwięcej zmian wprowadzą w większej propozycji, Galaxy S9+. Pojawi się podwójny aparat oraz… Cóż, prawdopodobnie niewiele więcej. Tak najprawdopodobniej będzie wyglądało całe pierwsze półrocze. Wszystkie flagowe smartfony będą nadrabiały zeszłoroczne zaległości:

Niewątpliwie pojawią się wyjątki. Vivo po nieudanej współpracy z Qualcommem, postawiło na Synaptics i prawdopodobnie te dwie firmy przedstawią pierwszego smartfona z czytnikiem linii papilarnych ukrytym w ekranie. Nastąpić ma to już na targach CES w Las Vegas, które rozpoczynają się w pierwszym tygodniu stycznia. Z rodzynków też może wyłonić się Nokia, która ma szansę „zaskoczyć” wszystkich specjalnym zestawem aparatów, na który będą składały się aż trzy matryce.

Zdecydowanie ciekawsza będzie druga połowa przyszłego roku. Niewątpliwie to czas elastycznych wyświetlaczy, więc też urządzeń mobilnych. Smartfon zamieniany w tablet i na odwrót to jeden z najpopularniejszych pomysłów na zastosowanie nowej technologii. To właśnie tym będziemy żyli za rok, gdy ujrzymy Galaxy X/Galaxy Note9 i odpowiedzi na te urządzenia od Chińczyków, którzy prężnie zdobywają ogólnoświatowe patenty na tego typu modele.

Zobacz też: Dlaczego iPhone’y i niektóre smartfony z Androidem tracą wydajność z wiekiem?

Niestety, ale próżno spodziewać się czegokolwiek więcej. To czytniki linii papilarnych umieszczone w głąb wyświetlacza i same elastyczne ekrany będą stanowiły przyszłoroczne rewolucje technologiczne. Poza tym przygotujmy się na zwiększanie cyferek, ale niekoniecznie tych dotyczących akumulatorów. Ogniwa wciąż będą kiepskie i wstępnie ich rewolucję możemy datować na 2020 rok. Tyle z mojej strony w kwestii bycia wróżką. Praktycznie w ogóle się nie pomyliłem odnośnie specyfikacji Galaxy Note8 tuż po premierze Galaxy S8 – to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że mobilny rynek popadł w stagnację. Producenci boją się eksperymentować, więc małymi kroczkami wprowadzane są poszczególne zmiany.

Motyw