Osoba w garniturze stoi w futurystycznym centrum dowodzenia z hologramami ludzi i zaawansowanymi interfejsami użytkownika.

Cyfrowe wskrzeszanie zmarłych? Nie wszyscy będą zadowoleni

12 minut czytania
Komentarze

W miarę jak granice technologii się przesuwają, kontrowersyjny temat, jakim jest cyfrowe wskrzeszenie zmarłych, staje się coraz bardziej rzeczywisty. W 2014 roku powstał nawet startup, który zajął się „ożywianiem” tych, którzy odeszli.

Nowe badanie opublikowane w Asian Journal of Law and Economics analizuje społeczne postawy wobec tego fenomenu, skupiając się na kluczowym aspekcie – zgodzie zmarłego. Wyniki rzucają światło na etyczne i prawne wyzwania, z jakimi społeczeństwo będzie musiało się zmierzyć w obliczu możliwości cyfrowego odtworzenia nieżyjących osób, jednocześnie podkreślając rosnącą wagę poszanowania życzeń zmarłych w cyfrowej erze.

Daleko nam do cudów wprost z Biblii, ale są alternatywne pomysły. Jak zapatruje się część społeczeństwa na tego typu cyfrowe wskrzeszanie?

W życiu pewne są dwie rzeczy: śmierć i podatki. Ale już niekoniecznie wskrzeszanie zmarłych

Mimo znacznych postępów w dziedzinie medycyny, czy biotechnologii, śmierć wciąż pozostaje… nieuleczalną chorobą. Choć naukowcy podejmują liczne wysiłki w dziedzinie przedłużania życia i przeciwdziałania procesom starzenia, rzeczywistość, w której wskrzeszenie zmarłych jest nieosiągalna. Przynajmniej na ten moment.

Memento mori (łac. pamiętaj o śmierci), vanitas vanitatum et omnia vanitas (łac. marność nad marnościami, wszystko marność) – recytuję z pamięci hasła z zajęć języka polskiego. Pochodzące z różnych epok historycznych motywy przypominały o nieuchronności śmierci. Ta tematyka, zakorzeniona głęboko w tradycji kulturowej, wyrażała przekonania, że każde ludzkie istnienie jest skazane na nieunikniony koniec. Twórcy z różnych dziedzin sztuki nie tylko uwzględniali śmierć jako główny motyw w swoich dziełach, ale również inspirując się nią starali się pokazać, jak wyobrażają sobie tą ponurą postać, personifikując ją.

Drzeworyt przedstawiający trzy szkielety tańczące wokół trumny, z gotyckim tekstem pisanym w języku niemieckim w górnej części strony. Cyfrowe wskrzeszanie zmarłych a wyobrażenia o śmierci.
Fot. MET Museum / Public Domain

Śmierć stawała się centralnym elementem w ich dziełach, ukazując, że nie jest jedynie końcem życia, lecz integralną i nieodłączną częścią ludzkiego bytu. W ten sposób, artystyczne interpretacje śmierci kształtowały społeczne rozumienie jej roli w ludzkim życiu, umieszczając jednocześnie Boga na piedestale jako niepodważalnego arbitra życia i śmierci. Horacy jednak kiedyś rzekł w swoim limeryku pt. „Exegi monumentum”, non omnis moriar, czyli „nie wszystek umrę„. Możliwe, że tymi słowami inspirowali się założyciele ciekawego startupu.

W 2014 roku wybrzmiał znacząco projekt firmy Eterni.me, a mianowicie cyfrowe wskrzeszanie zmarłych. Ich pomysł zakładał stworzenie wirtualnej kopii ludzkiej osobowości, denata, który pozostawiając moc pamiątek w postaci przykładowo postów na mediach społecznościowych (choć wśród śladów naszej życiowej aktywności miało znaleźć się dosłownie wszystko – wypowiedzi na chatach, zdjęcia, maile itd.), mógłby „ożyć” w postaci alter ego.

Wirtualny odpowiednik ludzkiej osobowości miał przetrwać po śmierci biologicznej człowieka. Eterni.me nie obiecywało, że pokona śmierć. Miało pomóc w pokonaniu żalu, bólu i/lub wyeliminować żałobę po śmierci bliskiej osoby. Obiecywana kopia wirtualnej ludzkiej osobowości miała odpisywać w stylu, którego używał denat, opowiadać podobne historie, żarty.

Dzisiaj strona Etermi.me wygląda jak fejk, z którego mogą korzystać jedynie osoby z zerową wiedzą na temat bezpieczeństwa w sieci. Strona umarła i choć sama domena istnieje, nie dzieje się tam absolutnie nic. Całkiem zabawnie, skoro głoszono o tworzeniu wirtualnych odpowiedników ludzkiej osobowości. Najwyraźniej i świat, i założyciele nie byli na to gotowi.

Życie może skończyć się wtedy, gdy odetniesz prąd z serwera

W ramach przeprowadzanych przez dr. Masaki Iwasakiego (z Harvard Law School oraz Seoul National University) analiz skupiano się na postawie społeczeństwa w związku ze stworzeniem cyfrowych odpowiedników zmarłych osób. Tutaj warto się zatrzymać i wyjaśnić pewne różnice, które również na swoim blogu totylkoteoria.pl wyodrębnia autor, Łukasz Sakowski. W obszernym wpisie opisuje dokładne różnice pomiędzy kopią cyfrową, a kopią biologiczną.

Zabawa w Boga: klonowanie cyfrowe i biologiczne

Ta pierwsza, kopia cyfrowa, odnosi się do stworzenia wirtualnego reprezentanta osobowości lub awatara zmarłej osoby za pomocą zaawansowanych algorytmów sztucznej inteligencji, Proces opiera się na zebraniu i przetwarzaniu ogromnej ilości danych związanych z życiem zmarłego – takich jak wspomniane historie z czatów, zdjęcia, nagrania – do stworzenia wirtualnego awatara. Ten jedynie odtwarza lub raczej doskonale imituje cechy osobowości i komunikacyję denata. Za pomocą technologii możemy w sposób interaktywny komunikować się ze zmarłym. Jest to najbliższa do tej pory forma, w której wskrzeszanie zmarłych jest (w pewnym rozumieniu) możliwe.

Z kolei kopia biologiczna człowieka odnosi się do stworzenia identycznego fizycznego duplikatu istniejącego już organizmu. Dzieje się to w ramach procesu biotechnologicznego, w którym nowe dziecko, z identycznym materiałem genetycznym (czyli DNA), co u pierwowzoru przychodzi na świat, jak pisze Sakowski. To podejście jest bardziej związane z koncepcją klonowania, gdzie próbuje się stworzyć identyczną kopię ciała danego osobnika. Jednak kopie biologiczne spotykają się z wieloma trudnościami i etycznymi dylematami, a technologia kopiowania organizmów biologicznych nie jest jeszcze dostatecznie rozwinięta, aby umożliwić tworzenie identycznych kopii ludzi.

Robotyzacja medycyny. Zaawansowana sala operacyjna z robotycznymi ramionami chirurgicznymi, wyświetlaczami z danymi medycznymi, holograficznym obrazem ludzkiego ciała i leżanką operacyjną.
Fot. Obraz wygenerowany za pomocą DALL·E

Podsumowując, kopia cyfrowa skupia się na rekonstrukcji osobowości i interakcji z użyciem danych cyfrowych, podczas gdy kopia biologiczna odnosi się do fizycznej replikacji struktury ciała, co stanowi znacznie bardziej skomplikowane i kontrowersyjne wyzwanie. Zwłaszcza podkreślając fakt, że cyfrowa kopia jest tylko (albo aż) doskonałą imitacją, nie mającą żadnych, realnych przeżyć, bazującą na wytrenowanych wspomnieniami denata algorytmach. Jak odpowiada gościni Sakowskiego, dr Katarzyna Szumlewicz, o tym, czym są zaawansowane programy sztucznej inteligencji:

Była taka książeczka o nazwie „Tajemnica szyfru Marabuta” i występował tam kameleon, który w każdego potrafił się wcielić, natomiast nie miał własnego wnętrza, nie miał tego czegoś, swojej własnej osobowości.

dr Katarzyna Szumlewicz, filozofka z Uniwersytetu Warszawskiego, współprowadząca podkast „Kroniki Odchodzenia od Rozumu”, cytowana przez blog totylkoteoria.pl.

Chiny. Cyfrowe wskrzeszanie zmarłych w zasięgu ręki

Wskrzeszanie zmarłych to temat, który pojawił się w mediach społecznościowych również pod koniec 2023 roku. Kanał FRANCE 24 English opublikował krótki materiał, w którym mieszkaniec Chin, Seakoo Wu, który postanowił ożywił wcześnie zmarłego syna. Chłopak odszedł w wieku 22 lat, podczas studiów w Wielkiej Brytanii.

Film omawiający przypadek cyfrowych przykładów wskrzeszeń zmarłych, w tym historię Seakoo Wu, Chińczyka, który stracił syna i „odzyskał” go dzięki narzędziom AI.

Wiem, że przeze mnie cierpisz każdego dnia. Wiem, że czujesz się winny i bezsilny. Nawet jeśli nie mogę być teraz u twojego boku, moja dusza nadal tutaj jest i Ci towarzyszy.

Wygenerowany przez AI głos nieżyjącego syna – Xuanno, materiał na platformie YouTube.

Jak wynika z powyższego materiału mężczyzna pracuje obecnie nad cyfrową repliką swojego zmarłego syna. Chce wytrenować model w taki sposób, aby ten go rozpoznawał jako swojego ojca. W materiale zwraca się szczególną uwagę na fakt, że nie jest to odosobniony przypadek, a cyfrowe wskrzeszanie zmarłych to domena wielu firm w Chinach.

Stany Zjednoczone nie odstają, mają swoje narzędzia

W 2020 roku Justin Harrison założył firmę You, Only Virtual. Sam stracił rodzicielkę przez nowotwór, teraz rozmawia z jej wirtualnym odpowiednikiem, który nad wyraz dobrze imituje jej standardowe zachowania. Firma w ramach niewielkiego miesięcznego abonamentu oferuje stworzenie versony – zaawansowanej, wirtualnej persony danej osoby, nawet po jej śmierci.

W wywiadzie opublikowanym w serwisie ABC NEWS Harrison opowiada o tym, że podczas anginy dostał od swojej wirtualnej mamy mnóstwo SMS-ów ze wskazówkami dotyczącymi zdrowia.

Powiedziała, żebym o siebie dbał, odpoczywał. Pytała, czemu się nie nawadniam. Nawet na mnie krzyczała!

Justin Harrison, założyciel firmy You, Only Virtual, cytowany przez serwis ABC NEWS.

Versona to sposób Harrisona na wskrzeszenie zmarłych, który pozwala na konwersowanie z cyfrową kopią poprzez rozmowę telefoniczną czy nawet wideoczat. Założyciel jest jednak przekonany, że takie inteligentne rozwiązania odmienią sposób, w jaki ludzie przeżywają żałobę. Z pewnością tak się stanie, ale czy będzie to dobra zmiana?

Społeczna akceptacja a cyfrowe wskrzeszanie zmarłych

Osobiście mam mieszane odczucia względem takiego „ożywiania” ludzi. Puste modele językowe, bez emocji, bez przeżyć, bez ludzkiej cząsteczki, już nie wspominając o ludzkim, fizycznym ciele… Przemyślenia dotyczące tematu pojawiły się w głowie wspomnianego dr. Masaki Iwasakiego z Seoul National University, który swoje badania i myśli sformułował w postaci publikacji. Ta ukazała się niedawno na łamach Asian Journal of Law and Economics. Naukowiec wraz z zespołem przedstawili uczestnikom badania teoretyczną sytuacją, w której dwudziestokilkuletnia kobieta ginie w wypadku samochodowym. Naukowcy pytali później ochotników, jak fakt wyrażenia zgody ofiary wypadku lub brak jednoznacznej zgody powinien wpłynąć na decyzję rodziny i przyjaciół w sprawie stworzenia cyfrowej kopii kobiety.

Uczestnicy tego teoretycznego eksperymentu, używając skali od 1 do 5, mieli określić społeczną akceptację pozytywnej decyzji w sprawie „ożywienia” zmarłej przy wykorzystaniu inteligentnych modeli językowych. Ocena miała zawierać również przemyślenia uwzględniające aspekty etyczne oraz prywatność zmarłej.

Badania wykazały, że fakt wyrażenia przez zmarłą zgody na późniejsze cyfrowe ożywienie dodawała średnio dwa punkty do ocen przyznawanych przez uczestników. Cyfrowe wskrzeszanie zmarłych jest zatem akceptowalne w niektórych przypadkach przez społeczeństwo.

Mimo, że spodziewałem się zdecydowanie wyższego poziomu akceptacji cyfrowego wskrzeszenia w przypadku, gdy została wyrażona zgoda zmarłej, to jednak różnica w stopniu tej akceptacji, wynosząca 58% dla zgody, w porównaniu do 3% dla jej braku była mocno zaskakująca. To podkreśla kluczową rolę respektowania życzeń zmarłego w kształtowaniu opinii publicznej na temat cyfrowego wskrzeszania.

Dr Masaki Iwasaki z Seoul National University, cytowany przez serwis neurosciencenews.com.

Obawy etyczne mocno widoczne wśród społeczeństwa

W dalszej części wspomnianej publikacji na łamach Asian Journal of Law and Economics czytamy, że 59% respondentów nie zgodziło się na stworzenie własnej cyfrowej kopii, a około 40% nie uznało żadnego rodzaju takiego zmartwychwstania nawet, jeżeli osoba zmarła wyraziła na to zgodę.

Badanie ukazuje wyraźne rozbieżności między obowiązującym prawem a poglądami społecznymi. Mimo powszechnego przekonania, że życzenia zmarłych powinny być szanowane, obecne prawo nie zapewnia wystarczającej ochrony. Przykłady z popkultury, takie jak cyfrowo odtworzone postaci na potrzeby filmów, rzucają światło na brak adekwatnych przepisów chroniących prawa dentów w temacie, jakim jest cyfrowe wskrzeszanie zmarłych.

Czy zatem w ramach naszych testamentów należy wziąć pod uwagę cyfrowe wskrzeszenie? Według naukowca osoby, które mocno pragną, aby po ich śmierci biologicznej powstała ich cyfrowa kopia, powinny one udokumentować swoje życzenie. Na ten moment nie mamy jasnych regulacji prawnych w tym zakresie, ale w momencie, gdy to się zmieni, testament będzie jasną zgodą dla przyjaciół i rodziny zmarłego.

Społeczne przyjęcie cyfrowego wskrzeszania będzie różnić się w zależności od kultury, przekonań i norm danego społeczeństwa. Niektórzy mogą to traktować jako naturalne przedłużenie wspomnień, podczas gdy inni mogą to postrzegać jako naruszenie granic między życiem a śmiercią.

To badanie stanowi istotny wkład w dyskusję na temat etycznych i prawnych aspektów cyfrowego wskrzeszenia, podkreślając potrzebę dostosowania regulacji do zmieniającej się rzeczywistości technologicznej. Wśród tejże rzeczywistości pojawiają się przykłady deepfake które sprawiają, że celebryci, muzycy i artyści przemawiają wygenerowanym przez sztuczną inteligencję głosami i ciałami. Deepfake może być na tyle „głęboki” i realistyczny, że użytkownicy często nie potrafią rozpoznać realnej twarzy żyjącego człowieka od tej, która została wygenerowana przy użyciu odpowiednich narzędzi, wspieranych przez sztuczną inteligencję.

Dwa obrazy przedstawiające mężczyznę z nałożonymi białymi liniami układającymi się w strukturę rozpoznawania twarzy 3D, na tle cyfrowego kodu binarnego.
Fot. Budiey / Flickr

Jak zniosą to Ci, którzy żyją?

Każdy z nas ma swój sposób na to, aby radzić sobie z żałobą. Jedni potrzebują więcej czasu, inni mniej. Następni udają się w długie podróże na cześć zmarłego, jeszcze inni zamykają się w domowym zaciszu, oglądając pozostawione przez zmarłego pamiątki, odtwarzając w głowie wspólne chwile.

W kontekście opisywanych cyfrowych kopii nieżyjących należy zadać sobie pytanie dotyczące tego, w jaki sposób Ci, którzy żyją będą sobie radzić ze stratą. Czy wirtualny awatar zmarłego będzie przedłużeniem jego życia, po biologicznej śmierci? Jak wpłynie to na psychikę żyjących?

Inni naukowcy z University of Liverpool, którzy swoje przemyślenia opisali na łamach The Conversation uważają, że wskrzeszanie zmarłych jest przedłużeniem naszych praktyk żałobnych. Według socjologów większość podnoszonych obaw związanych z cyfrowym ożywianiem zmarłych jest mocno przesadzonych, a technologia nadzwyczajnie w świecie idzie w parze z naszą społeczną rewolucją.

O ile technologia rzeczywiście wciąż prze do przód, nie zważając często na aspekty moralne czy etyczne, o tyle zapominamy o tym, że ewolucja biologiczna zachodzi wyjątkowo powoli. I tu wracam do pytań związanych z tym, w jaki sposób zareaguje nasz mózg, słysząc osobę, którą pochowano tydzień temu? Czy wskrzeszanie zmarłych nadal będzie w porządku?

Źródło: Neurosciencenews, The Conversation, ABC NEWS. Zdjęcie otwierające: obraz wygenerowany za pomocą DALLE-3.

Motyw