Osoba trzymająca srebrny iPhone z trzema aparatami na tle trawnika.

Apple zmusiło mnie do wymiany telefonu i kolejny raz mnie oszukało. iPhone 15 Pro to rozczarowanie [OPINIA]

7 minut czytania
Komentarze

Kilka tygodniu temu jasne stało się, że funkcje AI w iOS 18, tak gorąco reklamowane przez Apple, dostępne będą jedynie na smartfonie iPhone 15 Pro lub nowszych. Skuszona wizją obsługi nowoczesnych narzędzi napędzanych sztuczną inteligencją, przesiadłam się z nadal świetnie działającej 12 Pro na najnowszy model. Czy warto było szaleć tak? Tak naprawdę dowiem się podczas premiery Apple Intelligence, jednak na ten moment nie jestem zachwycona zakupem.

Funkcje AI w iOS 18 tylko dla wybranych

iPhone 15 pro leżący w otwartym pudełku na szarej powierzchni.
Fot. Dominika Kobiałka / Android.com.pl

Po czerwcowej konferencji WWDC 2024 dowiedzieliśmy się, że funkcje AI w iOS 18 otrzyma tylko jeden model dostępny obecnie na rynku – iPhone 15 Pro. To przygnębiający scenariusz szczególnie dla osób, które nie dalej jak dziewięć miesięcy temu, we wrześniu 2023 roku, zakupiły iPhone’a 15. Można więc śmiało powiedzieć, że fanów marki Apple, którzy chcą korzystać ze wszystkich nowinek, firma zmusiła do przesiadki na model iPhone 15 Pro lub zakup „szesnastki” debiutującej za dwa miesiąca za bajeczną sumę.

Wymieniłam więc smartfon na najnowszy model, mimo że jeszcze w pół roku temu opisywałam iPhone’a 12 Pro z 2020 roku w samych superlatywach, co nadal podtrzymuje. To bardzo solidny flagowiec i nie pamiętam, który z moich poprzednich telefonów marki Apple po czterech latach od zakupu był w tak dobrym stanie.

Smartfony iPhone z Apple Intelligence na iOS 18
Fot. Apple / materiały prasowe

Skusiła mnie jednak wizja korzystania z aplikacji i narzędzi napędzanych sztuczną inteligencją oraz forma „wykluczenia” mnie z grona użytkowników, którzy już za dwa miesiące, podczas premiery iOS 18 będą mogli je wypróbować. No właśnie – dwa miesiące? Okazuje się, że dla mieszkańców UE jednak trochę dłużej.

Apple mnie oszukało… kolejny raz

Apple ogłosiło, że w drugiej połowie 2024 roku wprowadzi nowy pakiet funkcji opartych na sztucznej inteligencji, nazwany Apple Intelligence, dostępny dla użytkowników iPhone’ów. Jednak w UE wdrożenie tych funkcji będzie opóźnione z powodu niezgodności z Aktem o rynkach cyfrowych (DMA).

Telefon komórkowy z wyświetloną cyfrą 18 w tęczowych kolorach na tle rozmazanego logo Apple.
Fot. Muhammad Alimaki / Shutterstock

Fred Sainz, rzecznik prasowy Apple, wyjaśnił, że regulacje DMA wymagają interoperacyjności, co może zmusić firmę do kompromisów zagrażających prywatności i bezpieczeństwu użytkowników. Apple współpracuje z Komisją Europejską, aby znaleźć rozwiązanie, które pozwoli wprowadzić te funkcje bez naruszania bezpieczeństwa, jednak wdrożenie będzie miało miejsce prawdopodobnie dopiero w 2025 roku.

Z powodu niepewności regulacyjnych wynikających z Aktu o Rynkach Cyfrowych (DMA), nie wierzymy, że będziemy w stanie udostępnić naszym użytkownikom w UE te trzy funkcje do końca tego roku – iPhone Mirroring, ulepszenia SharePlay Screen Sharing oraz Apple Intelligence.

Fred Sainz, rzecznik prasowy Apple, wypowiedź dla The Verge

Interoperacyjność oznacza, że inne podmioty muszą mieć możliwość integracji swoich aplikacji z funkcjami Apple, co nie jest obecnie możliwe. Firma Tima Cooka argumentuje, że takie działania mogłyby naruszyć integralność ich produktów, ale musi znaleźć sposób na spełnienie tych wymogów, aby nie stracić dostępu do rynku europejskiego.

Czyli podsumowując – kupiłam iPhone’a 15 Pro, żeby we wrześniu korzystać z Apple Intelligence, ale kilka dni temu dowiedziałam się, że nie będę ich miała co najmniej do 2025 roku. Czy mogłam podjąć inną decyzję zakupową, wiedząc to wcześniej? Oczywiście. Szczególnie że iPhone 15 Pro nie jest rewolucyjnym flagowcem.

iPhone 12 Pro vs. iPhone 15 Pro: co nowego?

Dobrze pamiętam te małe rewolucje na miarę premiery iPhone’a 4 czy iPhone’a X. Wtedy otwieranie pudełka ze smartfonem faktycznie wiązało się z jakimiś emocjami. Teraz przesiadka jest bardziej beznamiętna, co oczywiście smuci, patrząc na kwotę, jaką trzeba zapłacić za nowy flagowiec.

iPhone 12 Pro na trzech zdjęciach z trzech perspektyw, od frontu, z tyłu i z boku. Zdjęcia na tle beżowej kanapy i zielonej rośliny.
iPhone 12 Pro, którego używałam do tej pory. Fot. Dominika Kobiałka/ Android.com.pl

Zacznijmy jednak od pozytywów. Przede wszystkim, iPhone 15 Pro jest wyposażony w bardziej zaawansowany procesor A17 Pro, co zapewnia znacznie lepszą wydajność w porównaniu do A14 Bionic w iPhone 12 Pro.

Aparaty w iPhone 15 Pro również przeszły znaczące ulepszenia. Główny aparat ma teraz rozdzielczość 48 MP, co pozwala na robienie bardziej szczegółowych zdjęć, w przeciwieństwie do 12 MP w iPhone 12 Pro. Nowy model wprowadza także funkcję fotografii makro, która nie była dostępna w starszym modelu, oraz poprawioną jakość zdjęć w trybie zoomu dzięki 3-krotnemu zoomowi optycznemu w porównaniu do 2-krotnego w iPhone 12 Pro. Szczegółowe porównanie aparatów możecie zobaczyć poniżej.

iPhone 15 Pro vs iPhone 12 Pro – porównanie aparatów

Pod względem wyświetlacza, iPhone 15 Pro wprowadza technologię ProMotion, która umożliwia adaptacyjne odświeżanie ekranu do 120 Hz, a to zapewnia płynniejsze animacje i lepszą reakcję na dotyk. iPhone 12 Pro, z odświeżaniem na poziomie 60 Hz, nie oferuje tej funkcji.

I kolejna ważna sprawa – bateria. iPhone 15 Pro oferuje znaczną poprawę czasu pracy, osiągając do 29 godzin w porównaniu do maksymalnie 20 godzin w iPhone 12 Pro. Nowy model wprowadza również funkcję ładowania przez port USB-C, zastępując tradycyjny port Lightning.

Nowy procesor, ulepszony wyświetlacz i aparaty oraz bateria to zmiany, które są naprawdę odczuwalne. Szczególną „robotę” robi wspominane 120 Hz, które sprawia, że otwieranie się aplikacji i podejmowanie kilku działań naraz jest naprawdę błyskawiczne.

Za mało na rewolucję

Osoba trzyma białe pudełko z napisem "iPhone".
Fot. Dominika Kobiałka / Android.com.pl

Przesiadka z iPhone’a 12 Pro na iPhone’a 15 Pro może nie być tak dużym krokiem naprzód, jakby się mogło wydawać, zwłaszcza biorąc pod uwagę kilka potencjalnych negatywów.

Po pierwsze i najważniejsze – koszt. Nowy model jest nadal drogi i w pełni rozumiem, że może nie być to uzasadnione dla każdego użytkownika, zwłaszcza jeśli smartfon z poprzednich lat nadal dobrze spełnia swoje zadanie.

Największa „nowość”, czyli Dynamic Island – rozwiązanie, które zastępuje tradycyjny notch (wcięcie) na ekranie. Interaktywna, zmieniająca kształt przestrzeń w górnej części wyświetlacza dostosowuje się do aktualnie używanych aplikacji i powiadomień, informując m.in. o przychodzących połączeniach, muzyce czy nawigacji. Ani to rewolucyjne, ani niezbędne. Gdybym miała z miejsca zrezygnować z tego rozwiązania, nie wpłynęłoby to na moją efektywność.

Osoba trzymająca białego iPhone'a z trzema obiektywami aparatu, w tle ogród.
Fot. Dominika Kobiałka / Android.com.pl

Kwestią kolejną jest brak dużych innowacji w codziennym użytkowaniu. Choć iPhone 15 Pro ma lepsze aparaty, szybszy procesor i dodatkowe funkcje, wiele z tych ulepszeń może nie być zauważalnych w zwykłych, codziennych czynnościach. Dla przeciętnego użytkownika różnica w wydajności może być minimalna.

Również zmiany w designie, takie jak tytanowa obudowa, nie są kluczowe dla wszystkich użytkowników. O ile są one estetycznie atrakcyjne, to niekoniecznie przekładają się na lepsze doświadczenie.

Czy warto było szaleć tak?

Z bólem muszę stwierdzić, że przesiadka na najnowszego iPhone’a 15 Pro nie była tak ekscytująca jak wydawało mi się na początku. Oliwy do ognia dolało Apple, które po raz kolejny mnie oszukało. Najpierw okazało się, że nie mam szans na narzędzia AI ze swoim 4-letnim iPhonem, a następnie, że powód, dla którego kupiłam najnowszy telefon (Apple Intelligence), nie zostanie udostępniony co najmniej do 2025 roku. Wodzona za nos, dałam się po prostu wykorzystać.

Czy to wszystko oznacza, że to była zła decyzja? Może nie najlepsza, ale element radości z bardziej wyraźnych zdjęć i dłuższej pracy na baterii zawsze zostanie. Gdyby teraz ktoś zabrał mi jednak nową zabawkę i kazał wrócić do starej, po tygodniu nie czułabym znaczącej różnicy.

Źródło: oprac. własne. Zdjęcie otwierające: Dominika Kobiałka / Android.com.pl

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw