Dwóch robotów i dwóch mężczyzn w garniturach siedzących w poczekalni; jeden z mężczyzn patrzy na zegarek, drugi na telefon.

Trzy rzeczy, które musisz zrobić, jeśli boisz się, że AI zabierze ci pracę

5 minut czytania
Komentarze

Co możemy zrobić w sytuacji, kiedy obawiamy się, że AI zabierze nam pracę? Jest kilka możliwości, które pozwalają na to, by traktować sztuczną inteligencję jako narzędzie, a nie zagrożenie na rynku pracy.

Nie da się jednak ukryć, że coraz więcej pracodawców spogląda w stronę tego typu rozwiązań, które mają zautomatyzować niektóre procesy, a co za tym idzie, mogą prowadzić do redukcji zatrudnienia. Strach przed sztuczną inteligencją nie jest więc wyssany z palca.

Strach przed tym, że AI zabierze ci pracę

Robot przy komputerze w biurze, przyglądający się i rozmawiający z dwójką ludzi pijących kawę, korzystających z AI.
Fot. Stock-Asso / Shutterstock

Zaklinanie rzeczywistości nic nie da. Słyszeliśmy już o przypadkach, gdzie pracowników zastępowało AI, chociażby w centrach pomocy i infoliniach. Łatwiej jest bowiem wyszkolić chatbota, niż utrzymywać kilkuset pracowników odbierających telefony.

Zawodów, które mogą przestać istnieć z powodu sztucznej inteligencji, jest oczywiście więcej. To wcale nie musi oznaczać, że faktycznie AI zabierze komuś pracę. Wiele zależy bowiem od tego, jak wygląda nasze doświadczenie i co jesteśmy w stanie robić.

Lektor w okularach mówiący do profesjonalnego mikrofonu studyjnego z pop-filtrem.
Fot. stockasso / Depositphotos

Wątpliwe jest np. to, żeby lektorzy AI nagle zastąpili wszystkich żywych ludzi. Wielu słuchaczy jest bowiem przyzwyczajona do konkretnego głosu, jego intonacji oraz samego sposobu mówienia. W przypadku audiobooków to właśnie częściej wybiera się lektora niż sam tytuł.

Nie oznacza to jednak, że niektóre firmy nie będą korzystać z takich rozwiązań. Ma je, chociażby Storytel, czyli platforma z audiobookami. Przyszłość rysuje się jednak dość niepewnie.

ChatGPT nie działa może jeszcze doskonale, ale stale jest ulepszany. Gemini od Google tak samo, a na dodatek będzie pojawiało się w coraz większej liczbie usług i programów. Co więc możemy zrobić, jeżeli obawiamy się, że AI zabierze nam pracę?

1. Odkryj swoje mocne strony

Osoba korzystająca z laptopa z AI, nad klawiaturą wyświetlany jest hologram z symbolami sztucznej inteligencji, w tym głowa z trybikami.
Fot. amperespy44 / Shutterstock

Pierwsze co warto zrobić, to spojrzeć na swoje dotychczasowe osiągnięcia i umiejętności. Sztuczna inteligencja jest narzędziem, które może nam pomóc w dotychczasowo wykonywanych obowiązkach i przyśpieszyć wykonywanie niektórych zadań.

Jeżeli zajmujemy się programowaniem, to tworzenie nowego kodu może przebiegać szybciej, ale sprawdzenie i jego poprawa leży po stronie człowieka. AI korzysta z materiałów, które były już wcześniej opublikowane i nie jest tak, że wyciąga na ich podstawie wnioski. To należy już do człowieka.

Jeżeli zajmujemy się danymi, to sztuczna inteligencja jest w stanie wygenerować dla nas raport o wiele szybciej, niż zrobilibyśmy to sami. Jednak zrozumienie zależności i stworzenie predykcji to zadanie dla kogoś z doświadczeniem oraz dostępem do najnowszych informacji. Niekoniecznie też tych, które dostępne są w sieci.

W końcu niektóre branżowe „plotki” czy wydarzenia, w których uczestniczy się osobiście, mogą mieć ogromne znaczenie. Warto więc zmienić trochę swoje myślenie i spróbować znaleźć zastosowanie dla AI w swojej pracy. Kreatywność zawsze stoi bowiem po stronie człowieka.

2. Nie bój się rozwijać

Mężczyzna programista pracujący przy dwóch monitorach komputerowych w zaciemnionym pokoju, wskazuje na kod na ekranie.
Fot. Summit Art Creations / Shutterstock

To prowadzi nas do kolejnego punktu, czyli rozwijania własnych umiejętności, ale też tych powiązanych ze sztuczną inteligencją. Pracodawcy przyznają już, że biorą pod uwagę znajomość narzędzi AI przy zatrudnianiu nowych osób.

Warto więc doszkalać się w tematyce związanej ze sztuczną inteligencją. Na YouTube znajdziemy wiele kursów, które pomogą nauczyć się pisania lepszych promptów (poleceń), a tym samym staniemy się bardziej konkurencyjni na rynku pracy.

Jeden z przykładowych kursów dostępny za darmo.

Uczestniczenie w kursach, ale i ogólnie samorozwój, to jedna z podstaw na ciągle zmieniającym się rynku pracy. Nikt w końcu nie zagwarantuje nam, jak będzie wyglądała przyszłość i dobrze być gotowym na zmiany.

Im więcej wiemy i potrafimy, tym nasze szanse na znalezienie wymarzonej pracy są większe. Niewykluczone też, że nowe umiejętności przyczynią się do tego, że sami wystartujemy z nowym biznesem.

3. Rób to, co kochasz

Pędzle malarskie w koszyku, w tle rozmyte postacie oraz sztaluga.
Fot. Zamrznuti tonovi / Shutterstock

W czasach, kiedy coraz więcej firm sięga po AI, duża część ludzi będzie poszukiwała czego… ludzkiego. Stworzonego przez człowieka od początku do końca. Nikt oczywiście nie zmieni się nagle w rzeźbiarza, jeżeli wcześniej zajmował się wprowadzaniem danych.

Warto jednak po pracy i w czasie wolnym rozwijać swoje pasje, a także dzielić się nimi z innymi. Budowanie społeczności np. wokół swojej twórczości może przerodzić się w pełnoprawne zajęcie.

Można zaryzykować stwierdzenie, że na początku będzie to sposób na dywersyfikację zarobków. Takie dodatkowe zajęcie, które w przyszłości może stać się głównym źródłem dochodu. Tego oczywiście nikt nie jest w stanie zagwarantować, ale warto znaleźć czas na swoje pasje, by oderwać się od codzienności i zmartwień.

Nie zawsze musi to być też zajęcie związane z branżą kreatywną, jak malowanie czy rzeźbienie. Są ludzie, którzy zawsze chcieli robić stoły lub naprawiać samochody, a utknęli w pracy za biurkiem. Nie jest to oczywiście opcja dla każdego, ale warto poszukać czegoś, co może nam dać satysfakcję, a w przyszłości przerodzić się w pracę.

Źródło: opracowanie własne / Forbes. Zdjęcie otwierające: Stokkete / Shutterstock

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw