Interaktywny translator w Microsoft Edge ułatwi oglądanie wideo na YouTubie, a także czytanie serwisów informacyjnych witryn takich jak Reuters. Czy to sprawi, że Edge w końcu zyska uznanie większej ilości użytkowników? Nowe narzędzia AI wyglądają obiecująco – pytanie tylko, czy to wystarczy, aby internauci przerzucili się na Edge’a.
AI tłumaczy wideo w Microsoft Edge – Spis treści
Edge przetłumaczy filmy w czasie rzeczywistym
Microsoft wprowadza nową funkcję w przeglądarce Edge, która umożliwia tłumaczenie wideo w czasie rzeczywistym. Zaprezentowana na konferencji Build 2024 funkcjonalność ma na celu poprawę dostępności treści wideo dla szerokiego grona użytkowników, w tym osób głuchych i niedosłyszących.
Dzięki wykorzystaniu zaawansowanej sztucznej inteligencji Microsoft Edge będzie w stanie tłumaczyć zarówno napisy, jak i dubbingować filmy na YouTube oraz innych platformach, takich jak LinkedIn, Coursera, Reuters, CNBC News czy Bloomberg. To część pakietu funkcji sztucznej inteligencji, które Microsoft dodał do Edge poprzez integrację z Copilot.
Na początku funkcja będzie obsługiwała tłumaczenia z języka hiszpańskiego na angielski oraz z angielskiego na niemiecki, hindi, włoski, rosyjski i hiszpański. Planowane jest stopniowe rozszerzanie wsparcia na kolejne języki. Nowa technologia tłumaczeń wideo w czasie rzeczywistym ma na celu nie tylko przełamanie barier językowych, ale również uczynienie treści wideo bardziej dostępnymi dla globalnej publiczności.
Dlaczego z Edge nie korzysta wielu użytkowników?
Pomimo licznych aktualizacji i wprowadzenia nowych funkcji, przeglądarka Microsoft Edge wciąż nie zdobyła znaczącej popularności wśród użytkowników. Według danych Statista korzysta z niej 5.21% internautów na świecie i tylko 2.73% w Polsce1.
Edge zmaga się z historycznym balastem związanym z Internet Explorerem, jego poprzednikiem, który był powszechnie krytykowany za wolne działanie, błędy i problemy z bezpieczeństwem. Siła przyzwyczajenia i ekosystem Google również odgrywają kluczową rolę. Chrome, główny rywal Edge, ma znaczną przewagę dzięki integracji z innymi usługami Google, takimi jak Gmail, YouTube, Google Maps czy rozszerzenia Chrome. Użytkownicy, którzy są już głęboko zakorzenieni w ekosystemie Google, rzadko decydują się na zmianę przeglądarki.
Nie oznacza to, że jest to słuszna decyzja – redaktor Android.com.pl Adam Lulek niedawno napisał artykuł dotyczący nieoczywistych funkcji Microsoft Edge, dzięki którym nim nie ma zamiaru wracać do Google Chrome.
Liczy się też sposób, w jaki Microsoft promuje Edge. Niejednokrotnie zwracaliśmy uwagę na to, że wielu użytkowników czuje się zniechęconych agresywnymi metodami marketingowymi, utrudnianie zmiany domyślnej przeglądarki w systemach Windows, w których Edge jest ustawiony jako prymarny program.
Źródło: The Verge, oprac. własne. Zdjęcie otwierające: T. Schneider / Shutterstock
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.