Robot kuchenny Thermomix TM 31 na beżowym obrusie, z widocznym pojemnikiem ze stali nierdzewnej i panelu sterowania z wyświetlaczem.
LINKI AFILIACYJNE

Thermomix TM 31 po 17 latach. Sprawdziłem, jak dziś działa sprzęt z minionej epoki

5 minut czytania
Komentarze

W pierwszej dekadzie XXI wieku rynek gospodyń domowych został zrewolucjonizowany przez Thermomix TM 31. Od wielu lat urządzenia firmy Vorwerk budzą ogromne emocje wśród użytkowników. Już na początku ich popularyzacji w Polsce były drogie i pożądane. Mimo mniejszej liczby funkcji niż obecnie oferowały znacznie więcej niż standardowe roboty kuchenne.

Urządzenie firmy Vorwerk trafiło też do mojego domu rodzinnego i do dziś służy mojej mamie. Jak sprawdza się wysłużony sprzęt po 17 latach korzystania? Postanowiłem to sprawdzić przy okazji świątecznej wizyty.

Historia zakupu Thermomix TM 31 w domu mojej mamy

Robot kuchenny Thermomix TM31 na drewnianym blacie, z widocznym wtyczką zasilającą i elementami sterującymi.
Fot. Adam Lulek / Android.com.pl

Nigdy nie przypuszczałem, że będę miał okazję sprawdzić urządzenie, które ma już 17 lat, a nadal jest regularnie używane w kuchni. To nietypowe, ponieważ żyjemy w czasach, w których sprzęt elektroniczny działa dość krótko. Jeśli urządzenie służy nam 5 lat lub więcej to jest to naprawdę świetny rezultat. W moim domu nie mam jeszcze takiego sprzętu, ale moja mama ma. Jest nim Thermomix TM31.

Legendy dotyczące Thermomix TM 31 w moim domu krążyły od dawna. Urządzenie to miało ułatwić i przyspieszyć gotowanie gospodyniom domowym. Najważniejszą jego funkcją była możliwość podgrzewania i miksowania dań w jednej misie.

Robot kuchenny Thermomix TM 31 na beżowym obrusie, z widocznym pojemnikiem ze stali nierdzewnej i panelu sterowania z wyświetlaczem.
Fot. Adam Lulek / Android.com.pl

Wtedy nie mówiło się, że jest to sprzęt dla analfabetów kulinarnych. Moja mama potrafi ugotować i upiec dosłownie wszystko – łącznie z daniami bez cukru, wegetariańskimi i wegańskimi.

W 2007 roku zapadła decyzja o kupnie Thermomix TM 31. Kosztował wtedy dokładnie 3995 zł. W tamtych czasach ta cena była naprawdę wysoka. Jednak klient otrzymał sprzęt, który obiecywał ułatwić czynności kuchenne. Czy w praktyce tak było?

Co potrafi Thermomix TM 31?

Thermomix TM 31 to urządzenie kuchenne, mające usprawnić gotowanie. Na początek tego akapitu muszę wspomnieć o jego najważniejszych parametrach:

  • Silnik o mocy 500 W;
  • Pobór mocy do podgrzewania 1000 W;
  • Naczynie miksujące o pojemności 2 litrów;
  • Obudowa z plastiku;
  • Przystawka Varoma do gotowania na parze;
  • Inne akcesoria – kopystka, miarka, koszyczek, motylek.

Z wyglądu urządzenie przypomina Thermomix TM6, ale ma nieco inny pulpit nawigacyjny – oczywiście bez kolorowego, dotykowego wyświetlacza. Na panelu głównym znajduje się kilkanaście przycisków fizycznych, za pomocą których można obsługiwać sprzęt. Wśród nich jest:

  • Osiem guzików do ustawienia temperatury;
  • Dwa przyciski regulujące czas działania urządzenia;
  • Pokrętło do regulacji mocy urządzenia (poziomy od mieszania, poprzez 1 do 10);
  • Inne przyciski (interwał, otwarta/zamknięta pokrywa, waga, włącznik/wyłącznik).
Panel nawigacyjny Thermomix TM 31
Fot. Adam Lulek / Android.com.pl

Prawie wszystkie te opcje ustawia się na ekranie dotykowym w aktualnym modelu TM 6 (poza fizycznym pokrętłem). Jak widać, główna idea urządzenia nie zmieniła się od lat. Chodzi o możliwość rozdrabniania, mieszania, blendowania, a jednocześnie podgrzewania zawartości naczynia.

Co ciekawe, z uwagi na to, że w urządzeniu nie ma ekranu dotykowego, od początku nie było możliwości korzystania z przepisów (tak jak dzisiaj). Gospodyni musiała znać przepisy i dostosować ustawienia Theremomix TM 31 manualnie. To jednak nie stanowiło nigdy żadnego problemu dla mojej mamy. Nie korzystała ona nawet z przepisów dostępnych na stronach dedykowanych urządzeniu firmy Vorwerk, które z biegiem czasu pojawiały się w sieci.

Z wysłużonego sprzętu wyszły setki potraw. Poczynając od ciast świątecznych, a kończąc na sałatkach, sokach czy farszach do pierogów. W ostatnich latach Thermomix TM31 przyczynił się do powstania wielu fit przekąsek, których kosztowałem podczas odwiedzin rodziców. Urządzenie sprawdzało się także w przypadku odgrzewania jedzenia na parze. Pomagała tu przystawka Varoma.

Ponadto nawet bez specjalnego, dedykowanego programu, naczynie można było w bardzo łatwy sposób umyć – wystarczyło do niego wlać wody i płynu do naczyń i ustawić na kilka minut szybkiego mieszania.

Jakość i naprawy

No dobrze, ale czy te 17 lat użytkowania przeszło bez żadnych incydentów? Otóż nie. Thermomix TM 31 zepsuł się w 2019 roku. Jednak już wtedy po 12 latach użytkowania bez problemu udało się go naprawić w oficjalnym serwisie. Okazało się wówczas, że do starego urządzenia dostępne są części do naprawy i to na miejscu. Ekspertyza kosztowała 100 zł, a cała naprawa 375 zł. Na obrazku widać wymienione części, a także koszt ich wymiany.

Części wymienione w Thermomix TM 31 - dokument
Fot. Adam Lulek / Android.com.pl

No dobrze, ale co się zepsuło? Jak widać na załączonym obrazku, przede wszystkim płyta główna. Przy okazji została wymieniona też obudowa panelu nawigacyjnego. Serwis wstawił też nowe nóżki, które są ważne w poprawnym ważeniu produktów. Od tamtego czasu nic innego się nie zepsuło, a Thermomix TM 31 do dziś działa bez zarzutu. Co ciekawe, rodzice nie wymienili w nim nawet nożyków blendujących, które mają już 17 lat!

W dzisiejszej debacie na temat: „Lidlomix czy Theremomix”, doświadczenia moich rodziców z serwisem są dla mnie bardzo ważnym argumentem przemawiającym za tym drugim urządzeniem. Jestem pewien, że mój Thermomix TM 6 też po wielu latach otrzyma wsparcie w razie problemów. Takiej pewności przy Lidlomixie bym nie miał. Warto jednak przypomnieć, że aktualnie cena Thermomix TM 6 sięga 6455 zł, podczas gdy Lidlomixa można było kupić za 1700 zł w promocji.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw