Kobieta pracuje na laptopie, na pierwszym planie rozmyty obraz jej rąk używających myszki komputerowej oraz telefon komórkowy; w tle, wyświetlony na ekranie laptopa, widać reklamę promocyjną z ofertą koszulek z nadrukiem.
LINKI AFILIACYJNE

Giftpol chce zarobić na aferze związanej ze zwolnieniem graficzki. Sprzedaje… żenujące koszulki

3 minuty czytania
Komentarze

Jeśli jeszcze obca wam jest nazwa firmy Giftpol, chyba dawno nie czytaliście wpisów w polskim internecie. Po tym, jak właściciel przedsiębiorstwa w bardzo nieprofesjonalny sposób zwolnił graficzkę przez Skype, ta opublikowała screeny z rozmowy z nim w sieci. Internauci stanęli w obronie kobiety i zasypali firmę negatywnymi komentarzami. Ale Giftpol nie złożył broni i postanowił… zarobić na swojej chwilowej popularności. Wyszło zabawnie? W mojej opinii to żałosna i nieudana próba ratowania wizerunku.

Zwolnienie graficzki przez Skype

Giftpol. Strona internetowa sklepu giftopol.pl z gadżetami reklamowymi, przedstawiająca różne kategorie produktów i oferty promocyjne.
Fot. Giftpol.pl / zrzut ekranu

Sytuacja wokół firmy Giftpol, która zyskała sławę w internecie po zwolnieniu graficzki przez Skype, ma swoją kontynuację. Jaki był powód zakończenia współpracy? Właściciel firmy, Dariusz Jabłoński, wymagał od zatrudnionej umiejętności korzystania z programu graficznego Corel, choć ta na rozmowie kwalifikacyjnej zaznaczała, że nie pracowała nigdy z tym systemem, ponieważ do tej pory wykonywała obowiązki w ekosystemie Adobe. W związku z tym, według Jabłońskiego, graficzka „nie dowiozła” dziennego wyniku wizualizacji.

Na swoim profilu na X użytkowniczka Petrichor podzieliła się screenami rozmowy, w których Jabłoński krytykował jej pracę z powodu niewystarczających umiejętności w obsłudze programu Corel. Właściciel postanowił poniżyć ją, informując na grupowym czacie, na którym znajdowało się 29 osób, że nie chce z nią dłużej współpracować. Sposób, w jaki to zrobił, jest karygodny, a fragment możecie przeczytać poniżej.

zrobila Pani 5 wizualizacji przez caly dzien? (…) cooooo proszeeeeeeeee, chyab Pani zartuje, to dziekuje do widzenia, ja nie place za naukę

Fragment wypowiedzi właściciela firmy Giftpol zamieszony na koncie Petrichor @samoniniko / X (pisownia oryginalna)

Oświadczenie Jabłońskiego na Facebooku nie załagodziło sytuacji, a profil firmy ostatecznie zniknął z platformy.

Koszulki z napisem „cooooo proszeeeeeeeee”

Grafika przedstawiająca trzy białe koszulki z identycznym niebieskim nadrukiem "CODOOO PROSZĘĘĘĘĘĘĘ" w dymku rozmowy, każda z etykietą "Wzór 1", "Wzór 2", "Wzór 3". Tekst nad koszulkami zachęca do wysyłania e-maili z tematem skargi na szefa, obiecując darmowe koszulki. Pod koszulkami znajduje się tekst reklamujący różne gadżety promocyjne.
Fot. Giftpol / zrzut ekranu

Cała sytuacja wywołała internetową burzę w sieci i trudno się temu dziwić – w końcu niecodziennie takie informacje publikuje się w sieci. Wiele firm postanowiło wykorzystać tzw. RTM (ang. real-time marketing) i wpisać się w chwilowy trend promując swój produkt czy usługę. Na X krążą różne żartobliwe wpisy, a cytat „cooooo proszeeeeeeeee” powoli staje się memem.

Niestety w nieudolny sposób RTM postanowiła wykorzystać także sama firma Giftpol, mając chyba nadzieję, że uda im się obrócić sytuację w żart i jeszcze… zarobić na tym pieniądze. Pracownicy firmy po raz kolejny mylnie odczytali sygnały z rynku i myśleli, że skandaliczny incydent zostanie zamieciony pod dywan za sprawą zabawnego zwrotu akcji. Na stronie pojawiły się bowiem koszulki z napisem „cooooo proszeeeeeeeee” w różnych wariantach. Przedstawiciele Giftpol dodali również taką informację na stronie internetowej:

PS:::::

Postanowiliśmy wypuscić serie koszulek: „cooooo proszeeeeeeeee”, koszt koszulki 25 zeta tylko …., za chwile damy tu wizkę…..; janusz zbudował firmę ale królewna postanowila ją rozwalić…..; laska nabita ambicją i checią zmiany swiata naXD,,,,,,,

Terminy rozmowy z Dariuszem z Radomia są dość oblegane….

Komunikat zamieszczony pod treścią oświadczenia na stronie internetowej Giftpol.pl (pisownia oryginalna)

Nie chcemy wiedzieć, jak czuje się zwolniona kobieta, z której to pracownicy przedsiębiorstwa próbują teraz robić sobie żarty. Umieszczanie obelg na stronie internetowej jest już chyba najwyższym wyrazem braku pokory oraz szacunku do drugiego człowieka.

Źródło: Giftpol, oprac. własne. Zdjęcie otwierające: Marek Levak / Pexels / Giftpol / montaż własny

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

    Motyw