Czerwone logo Apple na tle jasnej ściany z pionowymi czarnymi liniami.
LINKI AFILIACYJNE

Jedyny produkt Apple, który mnie rozczarował. To była totalna strata pieniędzy [OPINIA]

7 minut czytania
Komentarze

Poza jedną awarią mojego MacBooka, która miała miejsce zaraz po jego zakupie, nie mam zastrzeżeń do artykułów marki Apple. Wybierając gadżety z elektroniki, zazwyczaj sięgam po te z logo nagryzionego jabłka, aby spójnie działać w jednym ekosystemie. Ale w przypadku tego jednego produktu niezmiernie się zawiodłam.

Gadżetów Apple używam od lat i zazwyczaj jestem zadowolona

Na produktach marki Apple pracuję od lat i choć z wiekiem dostrzegam coraz więcej mankamentów tych urządzeń, nadal jestem wierna marce. Mój iPhone 12 Pro, który służy mi już prawie 4 lata, nadal jest w świetnym stanie, o czym pisałam dla was już kiedyś. Zanim zdecydowałam się na MacBooka Pro, zakupionego w 2020 roku, poprzedni MacBook Air, który nie wyróżniał się pod względem parametrów technicznych, służył mi przez prawie 10 lat. A jak coś działa – to po co zmieniać?

Oprócz komputera i smartfona używam także na co dzień klawiatury Magic Keyboard, myszy komputerowej Magic Mouse i słuchawek AirPods Pro od Apple. Swoją drogą sprawdźcie najnowsze informacje na temat bezpieczeństwa akcesoriów Apple, bo m.in. użytkownicy klawiatur bezprzewodowych mogą być zagrożeni. Do żadnej z tych rzeczy nie mam uwag, z każdej korzystam już parę lat i jeszcze nigdy sprzęt mnie nie zawiódł. Karta się jednak odwróciła, kiedy zakupiłam lokalizatory AirTag.

AirTag – teoretycznie nie brakuje mu zalet

To nie tak, że pakiet czterech lokalizatorów AirTag znalazł się u mnie przez przypadek, tylko dlatego, że na rynku pojawił się nowy produkt Apple. Jestem szczęśliwym (choć czasem zmęczonym :)) posiadaczem dwóch psów husky syberyjski (kto zna tę rasę, ten wie, że w genotypie mają zapisany gen ucieczki), więc namierzanie ich położenia stało się w pewnym momencie konieczne.

Czerwony AirTag z metalowym kółkiem i okrągłym przywieszkiem z białą wstawką z napisem "CK".
Fot. Dominika Kobiałka / Android.com.pl

Kiedy jeden z moich czworonogów udał się na samotną wycieczkę po osiedlu, przeciskając się uprzednio przez szczeble ogrodzenia posesji, postanowiłam mu przymocować do obroży coś, co pozwoli mi na bieżąco wiedzieć, gdzie jest. Nie zagłębiałam się szczególnie w analizę dostępnych na rynku produktów (co było bez wątpienia błędem), więc w moim domu znalazły się cztery AirTagi. Kupiłam je w pakiecie, bo myślałam, że przecież dobrze będzie dodatkowo przypiąć je do kluczy czy portfela, żeby mieć taki bajer, który umożliwi mi szybką lokalizację często gubiących się rzeczy.

Teoretycznie jest to sprzęt, któremu nie brakuje zalet. Mały, okrągły kształt ułatwia przypięcie go do różnych przedmiotów, na przykład kluczy czy plecaka. Posiada otwór, umożliwiający zawieszenie go na klipsie lub łańcuszku. Zgodnie z informacjami Apple, AirTag wytrzymuje ponad rok na standardowej baterii, którą można łatwo wymienić. Posiada też certyfikat IP67, co oznacza odporność na kurz i wodę – można go zanurzyć na głębokość do 1 metra przez maksymalnie 30 minut.

WymiaryŚrednica: Około 31 mm Grubość: Około 8 mm
WagaOkoło 11 gramów
Technologia komunikacjiBluetooth Low Energy (BLE) 5.0
ZasilanieBateria typu CR2032 (wymienna)
Żywotność bateriiOkoło 1 rok w typowym użytkowaniu
Technologia śledzeniaUltra Wideband (UWB) i Precyzyjne Lokalizowanie
Wymagania systemowe i zgodnośćKonto Apple ID
Modele iPhone’a i iPoda touch z systemem iOS 14.5 lub nowszym
Modele iPada z systemem iPadOS 14.5 lub nowszym

Co z tym zasięgiem?

Jednak moja radość po odpakowaniu AirTagów trwała dosyć krótko. Początkowa euforia związana z wdrożeniem do użytku nowej zabawki minęła już podczas pierwszego spaceru, kiedy postanowiliśmy przetestować zawieszkę, przyczepioną do obroży psa. Na polach daleko od centrum Wrocławia, próbowałam go zlokalizować, kiedy odbiegał ode mnie na większą odległość. Myślałam, że namierzanie psa na mapie będzie tak dokładne, że będę w stanie określić jego położenie co do metrów. Pinezka w aplikacji zaczynała się jednak gubić (pamiętajcie o włączeniu lokalizacji telefonu) – z oddali widziałam, jak mój zwierzak bezstresowo przemierza kolejne metry, a znacznik lokalizacji na mapie się nie ruszał.

Zrzut ekranu aplikacji do lokalizacji AirTag z ikonami dwóch osób na mapie, z wyróżnionym okienkiem profilu użytkownika z napisem "Ostatnio widziany: 2 września 2023 10:18" oraz opcjami "Odtwórz dźwięk" i "Znajdź W pobliżu".
Fot. Dominika Kobiałka / Android.com.pl

Wtedy postanowiłam przyjrzeć się systemowi, jaki Apple oferuje w swoich lokalizatorach. Wiem, trochę późno. Niemniej jednak okazuje się, że w przypadku chęci namierzenia zwierzęcia czy rzeczy zagubionej daleko od centrum miasta lub innego miejsca z dużą koncentracją ludzi, jest to praktycznie niemożliwe. Już tłumaczę, z czym mamy do czynienia.

Jak działa system lokalizowania w AirTag?

Lokalizatory AirTag firmy Apple działają, wykorzystując kilka technologii do namierzania przedmiotów. Jedną z nich jest Bluetooth Low Energy (BLE) do komunikowania się z pobliskimi urządzeniami Apple, takimi jak iPhone’y, iPady czy komputery Mac. Tutaj słowo klucz to „pobliskimi”. BLE to energooszczędna technologia bezprzewodowa do przesyłania niewielkich ilości danych na krótkie odległości. Jeśli zgubisz klucze w domu lub w ogródku, iPhone za pomocą BLE pomoże ci je odnaleźć. Ale to nie wszystkie systemy działające w lokalizatorze.

Gdy AirTag jest poza zasięgiem Bluetooth swojego właściciela, korzysta z sieci „Znajdź” („Find My”), która tworzy anonimową, szyfrowaną sieć wykorzystującą urządzenia Apple na całym świecie. Niektóre modele iPhone (11 i nowsze) wykorzystują także technologię Ultra Wideband (UWB), która pozwala na dokładniejsze lokalizowanie AirTag, pozwalając precyzyjnie określić kierunek i odległość.

Czerwony AirTag z literami "CK" na szarym tle.
Fot. Dominika Kobiałka / Android.com.pl

Gdy inne urządzenie Apple znajdzie się w zasięgu AirTag, lokalizacja tagu jest anonimowo przesyłana do chmury Apple, a stamtąd do właściciela zawieszki. Co do zasięgu działania urządzeń, Apple w karcie produktu AirTag nie podaje jednoznacznych danych. Bazując jednak na tym, z jakich korzysta technologii, możemy przewidywać, że dzięki systemowi BLE powinniśmy realnie znajdować rzeczy oddalone mniej więcej do 50 m (oficjalna wartość to 100 m, ale lokalizacja może być zaburzona przez różne obiekty). I faktycznie tak było – moje testy ze „zgubionymi” kluczami na terenie domu i ogrodu wypadły bardzo dobrze. Za każdym razem Apple wskazywał obszar, w którym się znajdują.

Biorąc pod uwagę, że przy namierzaniu przedmiotów oddalonych od naszego smartfona, za pomocą „Znajdź” system tworzy siatkę z urządzeń z logo jabłka innych użytkowników, największe szanse na znalezienie przedmiotu mamy w miejscu, gdzie dostępnych będzie sporo sprzętów Apple, czyli np. w centrum miasta, w galerii handlowej czy na dworcu kolejowym.

Jaki z tego morał? Nie traktujcie AirTag jako systemu, któremu możecie bezwzględnie zawierzyć. Na podstawie mojej historii można wysnuć wniosek, że jeśli zgubisz klucze (albo psa) w lesie, na łące czy w górach, możesz zapomnieć, że Apple podpowie ci, gdzie je znaleźć. Ale kiedy portfel wypadnie ci z kieszeni na lotnisku w tłumie osób klikających na swoich iPhone’ach, masz dużą szansę go zlokalizować (licząc oczywiście także na ludzką uczciwość).

Źródło: oprac. własne

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw