licencja na windows
LINKI AFILIACYJNE

Microsoft może ci wyłączyć licencję na Windowsa, nawet jeśli nie złamiesz regulaminu. To czysty absurd

3 minuty czytania
Komentarze

Kiedy Windows 10 nie zdobył zbyt dużej popularności, to Microsoft zdecydował się na dość śmiały ruch: firma postanowiła zaoferować darmową aktualizację systemu wszystkim posiadaczom urządzeń z Windows 7 i Windows 8. Przyznam, że sam skorzystałem z tego dobrodziejstwa kiedy jeszcze używałem systemu od Microsoftu, podobnie jak moja żona. Jednak 2016 roku gigant zrezygnował z tego ruchu kiedy już baza użytkowników najnowszych wersji systemu osiągnęła zadowalający pułap. A przynajmniej oficjalnie, ponieważ jeszcze w 2021 roku opcja ta była aktywna. Jednak około roku temu możliwość ta znikła. I trudno mieć to firmie za złe. Problem w tym, że ludzie tracą licencję na Windowsa. 

Ludzie tracą licencję na Windowsa nie łamiąc jej zasad

licencja na windows
Fot. Microsoft

Problem ten dotyczy użytkowników, którzy zyskali licencję na Windowsa 10 i 11 przez aktualizację z Windows 7 lub 8. Pojawia się on przy wymianie płyty głównej, oraz… aktualizacji BIOS. Po tym zabiegu pojawia się komunikat o nieaktywnej licencji systemu. Jedną z ofiar tego dziwacznego błędu jest Tom Warren redaktor serwisu The Verge, który podzielił się swoim doświadczeniem w tej kwestii:

Osobiście doświadczyłem tego pod koniec października na kopii systemu Windows 11 po wymianie płyty głównej w jednym z moich komputerów testowych i nie byłem już w stanie aktywować go za pomocą klucza cyfrowego przypisanego do mojego konta Microsoft. Zamiast tego musiałem zakupić nowy klucz Windows 11.

Jednak redaktor The Verge nie opisuje tylko swoich doświadczeń, a tym, co go skłoniło do stworzenia wpisu, był e-mail od czytelnika o następującej treści:

Automatyczna aktywacja nie działała, więc skontaktowałem się z obsługą klienta. Powiedzieli mi, że ponieważ moja licencja na Windows 10 została uaktualniona z Windows 7 i że zaprzestali wsparcia dla kluczy produktu Windows 7, nie mogą kontynuować mojej licencji na Windows 10 Pro po zmianie sprzętu. Przyznali również, że zmiana sprzętu nie stanowi naruszenia licencji Windows, więc nie ma powodu, dla którego moja licencja Windows 10 powinna zostać cofnięta lub zmieniona w jakikolwiek sposób.

The Verge postanowiło więc zapytać o ten problem u samego źródła, czyli w Microsofcie. Bill Babonas, główny menedżer produktu Windows, w oświadczeniu dla serwisu stwierdził: 

Microsoft jest świadomy tych zgłoszeń klientów i prowadzi dochodzenie. Klienci, którzy doświadczają trudności technicznych, powinni skontaktować się z obsługą klienta.

Jak jednak wskazuje e-mail od czytelnika, obsługa klienta nie jest tu zbyt pomocna, a ludzie tracą licencję na Windowsa, chociaż nie łamią regulaminu. Można mieć jednak nadzieję, że sytuacja ta po nagłośnieniu sprawy ulegnie zmianie. Zwłaszcza że problem ten dotyka naprawdę sporej liczby osób, a niektórzy nie kryją swojej frustracji, o czym świadczy ten wpis na platformie X:

To niezrozumiałe. @Microsoft nie pozwala mi aktywować systemu Windows na moim komputerze po wymianie płyty głównej, ponieważ oryginalna aktywacja pochodziła z klucza produktu systemu Windows 8. Mimo że na mojej poprzedniej płycie działa już 11 i to jest klucz produktu, którego użyłem. #RipOff #Microsoft

Jeśli jednak nie chcecie walczyć z Microsoftem i wolicie po prostu dla świętego spokoju kupić licencję na system, to pamiętajcie, że już niedługo Microsoft wycofuje Windowsa 10 ze sprzedaży. Warto się więc pośpieszyć. Lepiej też unikać tanich kluczy, bo zwykle ich legalność jest mocno dyskusyjna. Dlatego też znacznie lepszym pomysłem jest zakup licencji na Windowsa z legalnego źródła od sprawdzonego dystrybutora.

A jeśli Twój laptop nie wspiera już Windowsa 11, to warto rozejrzeć się za czymś nowym. Koniecznie sprawdź nasze zestawienie laptopów.

Źródło: The Verge, X (dawny Twitter)

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw