Microsoft wciąż ma jeden, powracający problem: po wydaniu nowszej wersji systemu większość ludzi woli twardo trzymać się tej starszej. Tak było z Windows 7, który długo dominował mimo Windowsa 8, 8.1, a nawet Windows 10. I kiedy ten ostatni w końcu stał się domyślny dla większości użytkowników to… stało się to dla Microsoftu problemem, ponieważ firma chce, żebyśmy korzystali z Windows 11. Gigant jednak znalazł na to pewien sposób.
Koniec Windows 10 – wkrótce systemu od Microsoftu już nie kupisz
To oczywiście nie jest ostateczne rozwiązanie, które sprawi, że użytkownicy Windows 10 masowo przejdą na nowszą wersję systemu. Zamiast tego Microsoft chce się upewnić, że wraz ze zmianą komputerów większość osób będzie musiała przejść na Windows 11. Jak? Otóż Microsoft przestanie wydawać licencje na swój starszy i w końcu polubiony, system operacyjny.
Zobacz też: Aktualizacja Windows 11 z Windows 10 – co musisz wiedzieć?
Tu warto podkreślić, że licencje sprzedawane na przykład z laptopem mają zapis, że dotyczą tylko i wyłącznie tego konkretnego urządzenia. Według zapisów licencyjnych Microsoftu nie da się jej przenieść na inne urządzenie. O wiele łatwiej mają użytkownicy Windowsa na komputerach stacjonarnych, które sami złożyli – tutaj zakup licencji nie wiąże jej z konkretnym urządzeniem.
No dobrze, ale do kiedy można więc kupić Windows 10? Otóż 31 stycznia 2023 roku jest ostatnim dniem, kiedy możliwe będzie zdobycie nowej licencji ze strony Microsoftu. Oczywiście wciąż możliwe będzie zdobycie jej od zewnętrznych dystrybutorów, jednak w ich przypadku wszystko rozbija się o to, jak dużymi zapasami dysponują.
Pozostaje teraz tylko pytanie, czy ta nowa strategia rzeczywiście pomoże Microsoftowi w promowaniu Windows 11, czy też czeka nas pełnowymiarowa powtórka z rozrywki zwanej: Microsoft dzielnie walczy ze swoim starszym systemem?
Źródło: techspot