Zrzuty ekranu z aplikacji Temu

Sprawdziłem opinie o aplikacji Temu. Za kulisami widać już czarne chmury

7 minut czytania
Komentarze

Byłem pełen nadziei, że śmierć Shopee zakończyła ten cyrk na dobre. Niestety, Temu to odrodzenie chińskiego feniksa. Festyn okropnej jakości bibelotów kurzących się po domach Polaków powraca, bo i rodacy zostali skuszeni niskimi cenami oraz darmową dostawą z dalekiej Azji.

Choć jesteśmy dawno po szczycie popularności AliExpress, swoich sił próbuje na tym polu jeszcze Temu. Oczywiście, aplikacja jest pełna dziwnych ograniczeń, które dyskwalifikują ją z poważnej konkurencji na rynku e-commerce. To jednak absolutnie nie przeszkadza jej w egzystencji.

Kupuj jak milioner, który wygrał na loterii. Szybko, bez rozsądku, z darmową dostawą

Najłatwiej odkryć sens istnienia Temu, gdy spróbujecie kupić sobie dwie lub trzy małe rzeczy. Owszem, aplikacja oferuje darmową dostawę zakupów, i to obecnie (wrzesień 2024) bez żadnych haczyków. To oczywiście zachęca do mało ekologicznych zakupów typu gadżet za 5 złotych, nawet jeśli czas dostawy zajmie do 14 dni roboczych.

Temu bez problemu oferuje płatność przez BLIK, Google Pay czy też karty płatnicze Visa oraz MasterCard. Fot. Szymon Baliński / Android.com.pl

W pewnych sytuacjach ma to oczywiście sens. Załóżmy, że akurat brakuje w mieszkaniu nożyczek, a nie jest to priorytetowy zakup. Mógłbym odpalić Temu, wziąć to, co mnie interesuje, a następnie spokojnie o tym zapomnieć aż do czasu dostawy. Powiem więcej, dla osób w małych miasteczkach i wsiach to bardzo rozsądna opcja, powodująca oszczędność czasu i paliwa w samochodzie. Ba, można się nawet skrzyknąć w rodzinie i zrobić duże zakupy – wtedy to jak najbardziej ma sens.

Temu nie oferuje w sprzedaży markowych produktów, więc kupować polecam jedynie małe akcesoria, najlepiej od razu dla całej rodziny. Fot. Szymon Baliński / Android.com.pl

Z kolei takiemu mieszczuchowi jak ja, łatwiej będzie podjechać tramwajem, wejść przy okazji np. do obecnego w prawie każdej galerii handlowej Pepco, wymacać te przybory kuchenne i przywieźć je z wiedzą, że na pewno skorzystamy z nich przez kilka lat. Oczywiście znajdą się też wygodniccy, którzy bez problemu poczekają od 5 do 14 dni na przesyłkę z Chin.

W Temu dalej jak na miejskim bazarze 2002 roku

Powyższe gadżety były fajne, jak nie mieliśmy innych opcji na rozrywkę. Teraz jednak, za dobrą jakość nie trzeba wiele płacić. Dlatego też, proszę, nie marnujmy więc kasy na tandetę. Fot. Szymon Baliński / Android.com.pl

Podróbki Tamagotchi, klasyki à la Brick Game (999999 in 1), najlepsze przenośne retrokonsole, czy też maszynki do baniek mydlanych. W sierpniu udało mi się pojawić na lokalnym odpuście i widać, że nawet najmłodsi już nie są tak zainteresowani bazarowymi zabawkami. Aczkolwiek, jeżeli chcecie powspominać chińskie elementy magii targowisk przełomu lat 90. i 2000., Temu jest adresem wręcz idealnym. Niezmienna chińska tandeta ma się tam w najlepsze i jest ewolucją straganów czy też multipleksów, gdzie te produkty pochowały się w drugiej dekadzie XXI wieku.

Nawet nie próbujcie zaglądać do sekcji ze smartwatchami i smartfonami. Napotkałem nawet miniaturowy telefon o przekątnej 2,5”, który obsługuje wyłącznie sieć 3G (system Android, żeby było zabawniej). Jednocześnie, większe telefony z 3 GB pamięci RAM budzą uśmiech politowania. W porządnych sklepach, za niewiele więcej można mieć znacznie bardziej solidne urządzenia, także chińskiej produkcji.

Temu
Chcecie wyrzucić 300 złotych w błoto? Oto BARDZO kompaktowy smartfon Soyes D18. (fot. Szymon Baliński / android.com.pl)

Po kilku miesiącach obcowania z portalem, polegającym na wyszukiwaniu w nim ofert, muszę jednak uczciwie jedną sprawę przyznać. Potrafiłem znaleźć propozycje, które z chęcią wrzuciłbym do koszyka. Urzekły mnie m.in. ta alternatywa dla podstawki do PlayStation 5, czy też gadżet również dotyczący ostatniej konsoli, czyli osłona przeciwpyłowa.

Czarna osłona na konsolę PS5 z Temu, z czerwonym logo na środku, stojąca na białej podstawie obok pada do gier; ręka osoby nieznanej odkrywa konsolę.
Futerały ochronne do PlayStation 5 to jeden z bardziej przydatnych produktów powiązanych z elektroniką na platformie zakupowej. Fot. Temu / materiały prasowe

Aplikacja otwiera się na więcej niż sprzedawców z Chin

Kupowanie tanich ciuchów w stylu fast-fashion jest kuszące, ale też zwrócić uwagę na bezpieczeństwo zakupów z Temu. O ile klienci nie narzekają na zagubione przesyłki, tak aplikacja generuje dużo pytań na temat prywatności użytkowników, w związku ze swoim chińskim pochodzeniem.

Temu
Nie ma szans, żebym podał Temu swój prywatny numer telefonu. Fot. Szymon Baliński / Android.com.pl

Przykładowo, aplikacja może zbierać informacje na temat naszych kontaktów telefonicznych (jeżeli pozwolimy na to aplikacji), dane z mediów społecznościowych (przy logowaniu z pomocą Google lub Facebook), dane karty płatniczej, numer telefonu czy też adres. Wiele portali e-commerce zbiera te informacje, ale bez podejrzeń na temat współpracy z chińskim rządem komunistycznym.

W obecnej chwili jednak Temu to nie tylko towary z Chin. W marcu 2024 r. do współpracy zostali zaproszeni pierwsi sprzedawcy z USA, a na początku września 2024 r. program otworzył się na pierwszych handlarzy z Europy (Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania, Holandia, Wielka Brytania). To oznacza, że być może zaczniemy widzieć więcej, niż klasyczną konfigurację tandety z żenadą.

Oceny Temu sugerują, że jestem w mniejszości, ale nad platformą zbierają się czarne chmury

Temu
Fot. Temu / YouTube

Oprócz dedykowanej strony internetowej Temu istnieje jeszcze aplikacja na smartfony z systemami Android oraz iOS. W przypadku Google Play i App Store, obecna średnia ocen wynosi 4,6/5 (ok. 4,68 mln opinii), a większość komentarzy chwali sprawne i darmowe dostawy.

Dałabym 5 gwiazdek, gdyby była możliwość dostawy do paczkomatu.

Ghostface, opinia na Google Play (4/5)

Naprawdę polecam, zakupy i wysyłki w miarę szybko docierają do nas.

czart1996, opinia na Google Play (5/5)
4,6 / 5 gwiazdek, przy 4,68 mln opinii i 100 mln pobrań aplikacji. Kolosalne liczby, z którymi trudno się kłócić. Fot. Google Play / własny zrzut ekranu

Najnowsi malkontenci wskazują jedynie na minimalną wartość zamówienia oraz oczywistą tandetę, którą sam podkreślam powyżej. Co ciekawe, sporo osób narzeka też na brak możliwości płatności za pobraniem.

Wszystko git, ale dajcie za pobraniem, będziecie mieć więcej klientów, tylko dajcie za pobraniem.

Agata Gruca, opinia na Google Play (2/5)

To nakładka na chińskie sklepy internetowe. Żadnej możliwości zwrotu towaru, zgłoszenia nieprawidłowości.

Paweł Mat, opinia na Google Play (1/5)
Na App Store znacznie mniej opinii, bo ok. 1,3 mln wpisów. Mamy za to podobną średnią, bo 4,7 / 5 gwiazdek. Łatwo jednak spojrzeć po niedawnych ocenach, że niektórzy mają mniej szczęścia do tego, w jaki sposób Temu działa. Fot. App Store / własny zrzut ekranu

Tak jak wspomniałem powyżej, sam naprawdę jestem w stanie zrozumieć, że czasem zakupy w takich sklepach jak Temu nie są najgłupszym rozwiązaniem, szczególnie poza wielkimi aglomeracjami. Przykłady gadżetów do PS5 pokazują, że da się czasem wyłowić perełki, jeśli jesteśmy odporni na absolutną tandetę. Jednocześnie uważam też, że powinniśmy dążyć do posiadania życia w lepszych standardach, pod każdym aspektem naszego życia i unikać najtańszych produktów jak ognia, gdy nie ma konieczności korzystania z nich.

Czy platforma będzie jednak dalej rosnąć? Fortune wskazuje, że pod koniec sierpnia 2024 r., właściciel marki, PDD Holdings, stracił aż 50 mld dolarów na szacowanej wartości. Nie pomaga w tym rosnąca konkurencja w postaci Shein i Amazona, chcącego otworzyć swoją odmianę popularnego portalu. Temu chce walczyć poprzez promowanie sprzedawców wysokiego szczebla niższymi prowizjami, ale czy to pozwoli pozbyć się łatki „serwisu od chińskiej tandety”? To pokażą następne miesiące, bo niepewność wśród inwestorów wyłącznie będzie rosnąć.

Motyw