LOKOWANIE PRODUKTU: KOMPUTRONIK

Zwykły iPhone 15 na teście u JerryRigEverything. Oto jak wypadł w porównaniu do iPhone 15 Pro Max

2 minuty czytania
Komentarze

Kiedy Apple zaprezentowało swoje najnowsze modele iPhone 15 i iPhone 15 Pro, jednym z najbardziej podkreślanych aspektów była ich wytrzymałość. iPhone 15 Pro Max nie miała łatwego życia u YouTubera JerryRigEverything. Jak w ekstremalnym teście wypadła zwykła piętnastka?

iPhone 15 wypadł niespodziewanie dobrze

iPhone 15 i większy brat z plusem zostały wykonane z aluminium, które twardością ustępuje tytanowi w Pro i Pro Max. Apple na wyświetlaczu najnowszych iPhone’ów zastosowało powłokę Ceramic Shield. Szkło rysowało się narzędziami o twardości 6 i 7 w skali twardości Mohsa, natomiast testowane urządzenie przeszedł test na zarysowania zdecydowanie lepiej niż smartfony na Androidzie. Zwiększona odporność na rysy jest świetną informacją. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości na podobne rozwiązanie postawi producent sprzętów z Androidem. Największym sprawdzianem jest jednak zginanie. Mały smartfon iPhone 15, ale też zauważalnie większa wersja z plusem wyszły z opresji bez szwanku. Jest to zaskoczenie, biorąc pod uwagę, co stało się z wersją Pro Max.

A jak po teście wyglądała wersja Pro?

Fot. JerryRigEverything / YouTube

Sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana, jeśli chodzi o modele Pro. Tytanowa obudowa pięknie wygląda w specyfikacji, natomiast pod względem wytrzymałości nie jest kolorowo. Tytan nie jest tak odporny na zarysowania, jak by się mogło wydawać. Co bardziej zaskakuje, wersja Pro Max źle zniosła okrutne traktowanie. Podczas pierwszego wygięcia urządzenia w rękach tylne szkło pękło. Większą wytrzymałością wykazał się mniejszy model Pro. Wyniki tego testu nie powinny być stawiane na pierwszym miejscu podczas wyboru iPhone, ale warto mieć na uwadze, że najdroższe urządzenie wcale nie musi być najbardziej wytrzymałe.

Zdjęcie główne: JerryRigEverything / YouTube

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw