Limewire

LimeWire powraca. Kultowa aplikacja znów pozwoli na dzielenie się plikami

2 minuty czytania
Komentarze

Limewire to kolejna nazwa, której nie spodziewałem się usłyszeć w 2023 r. w innym niż nostalgicznym kontekście. Pewne byty jednak czasem nie mogą po prostu umrzeć, na co i ta aplikacja jest, no cóż, żywym dowodem. Mało tego, posiadacze praw do tej kultowej nazwy wykupili inny produkt, który pozwoli im przywrócić dawnego ducha programu, z nowoczesnym twistem na miarę trzeciej dekady XXI wieku.

LimeWire wykupiło BlueWillow. Fajnie, tylko właściwie po co?

fot. Szymon Baliński / android.com.pl

Pierwsze spojrzenie na stronę główną odświeżonego LimeWire i wszystko zaczyna być jasne. Nowe wcielenie programu, owszem, skupi się na udostępnianiu plików, lecz będą to grafiki, filmy oraz dźwięki wygenerowane przez AI. W tym celu pomoże też ogłoszony 20 września 2023 r. zakup BlueWillow, modelu podobnego do Midjourney, używanego przez ok. 2-3 mln ludzi.

Jest to oczywiście spore odejście od oryginalnego formatu. LimeWire powstało w 2000 r. i było jednym z najpopularniejszych darmowych klientów P2P, także w Polsce. Nic dziwnego, ponieważ podobnie jak Kazaa, Bearshare czy Ares, program ten pozwalał pobierać nielegalnie muzykę, filmy czy nawet gry. Choć to ostatnie było szczególnie niebezpieczne, ze względu częste, zawirusowane pliki wykonywalne.

Oryginalne LimeWire zakończyło działalność na początku 2011 r., kiedy przegrało proces z amerykańskim zrzeszeniem wydawców muzyki, czyli RIAA (Recording Industry Association of America). Choć organizacja wyceniała straty wyrządzone przez aplikację na 72 biliony dolarów (!!!), to sąd federalny przystał na „skromne” 105 milionów dolarów.

Limewire
Bez wielkich zaskoczeń, oryginalne Limewire jest w 2023 r. bezużyteczne (fot. Szymon Baliński / android.com.pl)

Nowe LimeWire nie ma nic wspólnego ze starą aplikacją

Redakcja Axios tutaj przypomina, że nazwa LimeWire została wykupiona przez 30-osobową firmę w 2021 r., pochodzącą z Wiednia. Choć początkowo to był zakus na popularyzację technologii NFT, szefostwo firmy szybko przerzuciło swoje siły na inwestycję w generatywne AI. Niemniej jednak, przez sprzedaż tokenów, udało się włodarzom firmy uzbierać 17 mln dolarów (~73 mln złotych).

Zakup modelu BlueWillow to jedno, ale firma też niedawno odpaliła własne studio AI, posługujące się ogólno-dostępnymi narzędziami, także tymi od Stable Diffusion. Czy to sprawi, że społeczność stanie się bardziej zaangażowana w limonkowy produkt? Czas pokaże, bo LimeWire obecnie pozwala generować wyłącznie grafiki. Dodanie filmów i muzyki z pewnością jest funkcją, która może tu pomóc.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw