Kobieta jeździ na elektrycznej hulajnodze Lime na miejskim pasie rowerowym z torebką na ramieniu i zakupami.

Zakaz elektrycznych hulajnóg w pierwszym europejskim mieście! To musiało się tak skończyć

3 minuty czytania
Komentarze

Pierwsze miasto w Europie wprowadziło zakaz korzystania z elektrycznych hulajnóg. Wszystkie firmy udostępniające te dwukołowe pojazdy będą musiały na własną rękę wycofać je z miejsc, gdzie zostały zaparkowane. Powodem takiej decyzji jest wynik referendum, na którym aż 89% mieszkańców opowiedziało się za zakazem – od 1 września nie wsiądziemy na hulajnogi elektryczne w stolicy Francji.

Te pojazdy sprawiają więcej kłopotu niż pożytku

hulajnoga elektryczna
fot. Depositphotos / vladipas

Nie od dziś wiadomo, że hulajnogi elektryczne to sól w oku mieszkańców i władz miasta – po pierwsze prywatne firmy, podobnie jak Bolt czy Uber, zagarnęły rynek taksówkarzy, oferując tańsze przejazdy. Ale e-hulajnogi wpłynęły też na bezpieczeństwo ruchu ulicznego miast, i to nie tylko tych największych światowych metropolii, jak Paryż, ale każdego miejsca, w którym zostały zainstalowane.

Nieraz informowaliśmy was o wypadkach spowodowanych przez osoby kierujące hulajnogami elektrycznymi lub incydentach z ich udziałem. Problemem w tej kwestii jest brak infrastruktury miejskiej, dostosowanej do tak nowatorskiego pomysłu. Co z tego, że firmy udostępniające przejazdy dwukołowcami zadbały, aby wypożyczanie i płatność były najłatwiejsze jak tylko to możliwe, a włączona funkcja lokalizacji telefonu i dostępność pozwalała podróżować po wszystkich kluczowych punktach w mieście. Problem z tym, gdzie hulajnogi mogą się poruszać, a gdzie nie, jest przyczyną wielu niebezpiecznych sytuacji, takich jak wjeżdżanie samochodom przed maskę, lawirowanie pomiędzy autami, a także potrącanie pieszych na chodnikach.

Tak naprawdę trudno za taki stan rzeczy winić osoby wypożyczające takie pojazdy – sama mimo najlepszych chęci zachowania bezpieczeństwa kilkukrotnie znalazłam się w kilku potencjalnie groźnych sytuacjach ze względu na to, że hulajnogi nie przynależą ani do dróg dla pieszych, ani dla samochodów. I wszędzie stanowią zagrożenie.

Oprócz tego nie da się nie zauważyć, że ludzie zaczęli korzystać z jednej hulajnogi w dwie osoby, dlatego, że ceny za wypożyczenie tych pojazdów ostatnio gwałtownie poszybowały w górę (w innym artykule pytaliśmy firm, skąd to wynika).

Paryżanie zdecydowali: hulajnóg nie będzie

Już od pierwszego dnia września Paryż stanie się pierwszą europejską stolicą, która wprowadzi zakaz wypożyczania e-hulajnóg. O tym, że w stolicy Francji zostanie przeprowadzone referendum na temat zakazu elektrycznych hulajnóg, informowaliśmy już w styczniu. Skoro wiedzieli o tym nasi czytelnicy, to tym bardziej świadomi powinni być mieszkańcy Paryża. Ale kwietniowe referendum spotkało się z dużą krytyką ze względu na bardzo niską frekwencję – tylko 7,46% osób uprawnionych do głosowania wzięło w nim udział.

Uczestnicy referendum odpowiadali na pytanie, czy są „za lub przeciw hulajnogom elektrycznym”. Za zakazem opowiedziało się 89 proc. mieszkańców, a głosowało ponad 100 tys. Paryżan.

Pierwsze europejskie miasto z zakazem e-hulajnóg

fot. Vlad B/Unsplash

Nie da się ukryć, że nad brakiem hulajnóg elektrycznych ubolewać będą nie tylko turyści, dla których na pewno była to alternatywa dla metra czy taksówki, ale także mieszkańcy miasta, którzy codziennie korzystali z nich podczas dojazdów do pracy. Trudno jednak zignorować dane dotyczące liczby niebezpiecznych sytuacji na drogach – jak podaje portal Ruetir hulajnogi, zarówno wypożyczone, jak i prywatne, w samym 2022 r. brały udział w 459 wypadkach, w których trzy osoby zginęły, a 426 zostało rannych (liczba podwoiła się w porównaniu do 2019 r.).

Do 31 sierpnia operatorzy Dott, Lime i Tier Mobility będą musieli wycofać swoje floty pojazdów z Paryża. Czy inne miasta powinny pójść śladem stolicy Francji?

Źródło: Voice of Europe

Motyw