Smartfon na klawiaturze komputera z otwartym oknem czatu ChatGPT wyświetlającym przykłady pytań.

ChatGPT w poważnych tarapatach – może zbankrutować do 2024 roku

3 minuty czytania
Komentarze

Czy to koniec popularności ChatGPT? W obliczu malejącej liczby użytkowników oraz depczącej mu po piętach konkurencji, twórca OpenAI mierzy się z poważnymi problemami. Kiedy z projektu wycofają się inwestorzy, firma może nie przetrwać kolejnego roku.

Popularność chatbota pod znakiem zapytania

Nie da się ukryć, że temat sztucznej inteligencji zdominował dyskusje dotyczące rozwoju w wielu branżach w tym roku. Zresztą wpłynęła ona na pracę prawie każdej osoby, której wykonywanie obowiązków powiązane jest z korzystaniem z internetu – od poprawy efektywności, po szybkość wyszukiwania i weryfikowania informacji.

Kiedy myślimy o AI i używaniu jej w życiu codziennym, bardzo często naszym pierwszym skojarzeniem jest chatbot ChatGPT od OpenAI. Kiedy wszedł na rynek, użytkownicy szturmem rzucili się zarówno na bezpłatną edycję, jak i tę wymagającą subskrypcji. Ale boom na ChatGPT chyba już minął, bo wpłat jest… coraz mniej.

ChatGPT traci użytkowników

fot. analyticsindiamag.com

Spójrzmy na liczby – według danych SimilarWeb po osiągnięciu rekordowego poziomu 1,9 miliarda odwiedzin użytkowników w maju tego roku, generatywny chatbot AI zaliczył 1,7 miliarda odwiedzin użytkowników w czerwcu i tylko 1,5 miliarda w lipcu.

Firma odnotowała 12-procentowy spadek bazy użytkowników między czerwcem a lipcem, co przekłada się na utratę około 200 000 użytkowników. ChatGPT stracił 21% użytkowników w ciągu zaledwie dwóch miesięcy. Warto jednak zaznaczyć, że te statystyki odzwierciedlają tylko liczbę użytkowników odwiedzających witrynę ChatGPT, pomijając interfejsy API.

Dlaczego ChatGPT mierzy się z problemami?

Uruchomienie chatbota opartego na sztucznej inteligencji nie jest łatwym zadaniem, zwłaszcza jeśli chodzi o koszty. Jak podaje portal Business Standard OpenAI płaci codziennie około 700 tys. dol. na uruchamianie tego narzędzia. Przekłada się to na 36 centów za zapytanie. Do tego bez wątpienia dochodzą także inne koszty – m.in. pieniądze wykorzystane na zakup procesorów graficznych od firm takich jak NVIDIA, aby zapewnić płynne działanie. Na ten moment to Microsoft i inni inwestorzy pokrywają te koszty z własnej kieszeni, ale jeśli firma przestanie przynosić zyski, może się to zmienić. 

Inwestycja Microsoftu w OpenAI o wartości 10 mld dol. prawdopodobnie utrzymuje obecnie firmę na rynku. Ale z drugiej strony OpenAI przewidywał roczny przychód w wysokości 200 mln dol. w 2023 roku i spodziewa się osiągnąć 1 mld dol. w 2024 roku, co wydaje się daleko wybiegać w przyszłość, ponieważ straty tylko rosną.

Analytics India Magazine

OpenAI aktywnie poszukuje nowych sposobów zarabiania pieniędzy na swoich GPT-4. Firma dąży do zarobów rzędu 200 mln dol. w 2023 roku i 1 mld dol. w 2024 roku, co wydaje się być chyba przestrzeloną sumą, biorąc pod uwagę obecny stan finansowy przedsiębiorstwa. OpenAI odnotowała już stratę w wysokości 540 mln dol. od momentu powstania chatbota.

Nie bez znaczenia są także czynniki zewnętrzne – z pewnością inwestorzy będą patrzeć Samowi Altmanowi na ręce, szczególnie w kontekście tego, co szykuje ze swoim nowym kontrowersyjnym projektem Worldcoin. Co więcej, do głosu na rynku dochodzą także inne chatboty, zyskujące na popularności, np. Bing Czat. Ostatnio przeprowadziliśmy nawet test ChatGPT kontra Bard od Google – wyniki mogą was zaskoczyć…

Źródło: analyticsindiamag.com, firstpost.com, oprac. własne

Motyw