LINKI AFILIACYJNE

Recenzja Rakuten Kobo Elipsa 2E. Test czytnika e-booków zaprojektowanego do wyższych celów

10 minut czytania
Komentarze

Rakuten oferuje wiele znakomitych czytników pod marką Kobo, choć w Polsce nie są one tak popularne jak za granicą. Recenzowaliśmy dla was pierwszy czytnik, który pojawił się w oficjalnej polskiej dystrybucji (przeczytaj: recenzja Rakuten Kobo Clara 2E), teraz na warsztat wzięliśmy większy, droższy i bardziej zaawansowany model Kobo Elipsa 2E, następcę wydanego dwa lata temu modelu Kobo Elipsa.

Nie można o nim napisać, że jest to po prostu czytnik e-booków. To coś więcej. Pod względem rozmiarów to bardziej tablet z ekranem e-ink, który zaprojektowano do czytania i pisania. I wiecie co, to się naprawdę sprawdza. Gdyby jeszcze cena była niższa, sama zastanowiłabym się nad wymianą wysłużonego Kindle’a.

Zalety

  • dobrze zaprojektowane i wyważone urządzenie
  • grubsza krawędź pozwala wygodnie trzymać urządzenie
  • duży, jasny, dotykowy ekran
  • dopasowanie intensywności podświetlenia i jego barwy
  • prosty i intuicyjny interfejs
  • powiązanie z usługą Dropbox, w przyszłości tez Google Drive
  • możliwość sparowania słuchawek i odtwarzania audiobooków
  • dołączony rysik
  • rozpoznawanie pisma odręcznego — świetnie radzi sobie z językiem polskim

Wady

  • wysoka cena
  • brak etui w zestawie — zdecydowanie powinno być jego integralną częścią
  • dziwne twory językowe w polskiej wersji interfejsu
  • brak możliwości wgrywania audiobooków — da się odsłuchać tylko te pobrane z księgarni Kobo
  • słabo wyposażona — pod kątem polskiego czytelnika — księgarnia
  • brak współpracy z polskimi serwisami sprzedającymi książki/subskrypcje na dostęp do książek

Recenzja Rakuten Kobo Elipsa 2E – podsumowanie

Rakuten Kobo Elipsa 2E to urządzenie wielozadaniowe. Jest czytnikiem e-booków, ale równie dobrze sprawdza się podczas konsumpcji obiektów graficznych i mediów w większym formacie, na przykład czasopism i komiksów. Do tego jest sprawnie działającym notatnikiem cyfrowym. Jednak, po pierwsze, uwagi wymaga tu polska wersja softu, po drugie wsparcie czytelnika choćby w zakresie popularnych w Polsce serwisów, a po trzecie przy wysokiej cenie producent niejako zmusza do dopłacenia za etui, które naprawdę jest niezbędne, jeśli chcecie zabierać czytnik ze sobą w podróż.

7,3/10
Ocena

Rakuten Kobo Elipsa 2E

  • Opakowanie i akcesoria 8
  • Budowa i jakość wykonania 9
  • Ekran 8
  • Funkcje związane z czytaniem 9
  • Funkcje związane z audiobookami 6
  • Funkcje związane z rysikiem i notowaniem 9
  • Interfejs 7
  • Księgarnia Kobo | Zewnętrzne serwisy z książkami 4
  • Cena 6

Specyfikacja i cena Rakuten Kobo Elipsa 2E

Oto jak przedstawiają się parametry modelu Kobo Elipsa 2E:

Ekrandotykowy, 10,3 cala, e-ink Carta 1200, 1404 x 1872 pikseli, 227 ppi, tryb ciemny
PodświetlenieComfortLight Pro (dostosowanie jasności i barwy)
RysikKobo Stylus 2 (z gumką, wbudowaną baterią i portem USB-C)
Procesor2 GHz
Pamięć32 GB
ŁącznośćWi-Fi 5, Bluetooth
PortyUSB-C
Bateria2400 mAh
Formaty plikówEPUB, EPUB3, KEPUB, FlePub, PDF, MOBI, JPEG, GIF, PNG, BMP, TIFF, TXT, HTML, RTF, CBZ, CBR
Innepersonalizacja poprzez 12 różnych fontów i ponad 50 stylów, rozpoznawanie pisma odręcznego
Wymiary193 x 227 x 7,5 mm
Waga390 g

Czytnik połączony z cyfrowym notatnikiem nie jest nowością na rynku. Przyjdzie mu zmierzyć się bezpośrednio z Kindle Scribe czy urządzeniem od Huawei (patrz: recenzja Huawei MatePad Paper) i innymi modelami o podobnych gabarytach. Sprawdźcie też nasz ranking najlepszych czytników e-booków w 2023 roku.

Pora przejść do nieco mniej przyjemnej kwestii — ceny. Otóż czytnik będzie kosztował 1849 złotych, a etui SleepCover – 329 złotych. To oficjalne ceny ze strony producenta, ale jeśli zamówicie urządzenie w przedsprzedaży, wtedy możecie liczyć na promocję, tj. 50% rabatu na SleepCover. Oferta ta trwa do 19 kwietnia.

Opakowanie i akcesoria

W opakowaniu znalazł się czytnik oraz Kobo Stylus 2 wraz z dwiema wymiennymi końcówkami oraz kablem służącym do ładowania urządzenia (a w zasadzie obydwu urządzeń). W praktyce nawet nie musimy go używać — to USB-C, więc bez problemu podładujemy akcesorium kablem do laptopa czy telefonu.

Szkoda, że razem z wymienionymi akcesoriami producent nie dodaje etui — to, które dostałam do recenzji, nie jest częścią zestawu. Etui nie jest potrzebne, jeśli urządzenia będziecie używać przede wszystkim w domu, ale jest bardzo przydatne, gdy zamierzacie zabrać czytnik w podróż.

Magnesy ułatwiają poprawne zapięcie etui, a klamra mocująca ma slot na rysik. Wewnątrz mamy miękki, przyjemny w dotyku materiał, na zewnątrz zaś sztuczną skórę, która niestety łatwo łapie zabrudzenia i zatłuszczenia. SleepCover dla modelu Kobo Elipsa 2E został wyceniony na 329,99 złotych i niestety trzeba nabyć go oddzielnie.

Budowa i jakość wykonania Kobo Elipsa 2E

10,3-calowy ekran wyświetlający 16 odcieni szarości pozwala na naprawdę dużą swobodę w zakresie wyświetlanych treści. Ma identyczny typ wyświetlacza jak Kindle Scribe (tj. E-ink Carta 1200), ale oferuje mniejszą gęstość upakowania pikseli na cal. Produkt Amazona ma 300 ppi, podczas gdy Kobo – 227 ppi. Nie oznacza to, że ekran w Kobo jest zauważalnie gorszy — wprost przeciwnie. Testy i grafiki renderowane są bardzo dobrze.

Co więcej, świetnie działa tu rotacja ekranu, więc możemy czytać i w pionie, i w poziomie, trzymając grubszą krawędź w lewej lub w prawej dłoni.

Dodatkowo dostępny jest tu tryb nocny oraz możliwość sterowania podświetleniem — w zakresie intensywności oraz barwy.

Obudowa została wykonana z plastiku pochodzącego z recyklingu — to trend, który Rakuten rozpoczął wraz z modelem Clara 2E (patrz: recenzja Rakuten Kobo Clara 2E). A dokładniej z plastiku, który w 85% pochodzi z recyklingu, w tym 10% plastiku, który został odłowiony z oceanów, wykonano czytnik, natomiast w przypadku etui jest to aż 97% przetworzonego plastiku.

Nie ma tu zbyt dużo elementów. Oprócz tego, że jedna z dłuższych krawędzi jest wyraźnie grubsza, mamy tu wyłącznie pojedynczy przycisk (włącznik/blokadę ekranu) oraz port USB-C – obydwa skumulowane blisko jednego z narożników. Czytnik ma 9 mm grubości, nie jest nadmiernie ciężki — mogłam z niego korzystać przez dłuższy czas bez pogorszenia komfortu, a pewny chwyt poprawia gumowana, niejednolita powierzchnia na tylnym panelu.

Interfejs

Po pierwszym uruchomieniu Jesteśmy proszeni o wybór języka, podłączenie się do siebie bezprzewodowej i aktywowanie urządzenia oraz zalogowanie się na swoje konto Kobo (albo założenie nowego). Czytnik zsynchronizuje książki i audiobooki oraz aktualizacje dla urządzenia. I chwilę później można zacząć z niego korzystać.

Główny ekran, interfejs i poruszanie się po nim nie powinny nikomu sprawić trudności. W pierwszej zakładce mamy skrót do strony głównej, na której pojawiają się nam przechowywane w pamięci książki, które zaczęliśmy czytać, dalej przechodzimy do kolekcji książek, notatnika, zakładki Discover, gdzie możemy kupować książki i audiobooki oraz ostatniej opcji „Więcej”. Tam znajdują się ustawienia, funkcje beta, możliwość powiązania z Dropboxem i inne rzeczy, związane z obsługą urządzenia i czytelniczymi preferencjami.

Mankamentem czytników Rakuten Kobo, ustawionych na obsługę języka polskiego, są różne twory językowe, np. „zniżki” czy „w dniu” – chodzi po prostu o wyłączenie lub włączenie (off i on) określonych funkcji. Przynajmniej dobrze, że w innym aspekcie oprogramowanie nie ma problemów z polszczyzną — chodzi o funkcję rozpoznawania tekstu, która działa tutaj naprawdę bardzo dobrze.

Poważną wadą jest brak współpracy z popularnymi w Polsce serwisami EmpikGo i Legimi — księgarnia Kobo pozostawia tutaj wiele do życzenia, więc od razu załadowałam pamięć własnymi plikami, aby mieć co poczytać. Niestety w ten sposób nie da się skorzystać z audiobooków — nie posłuchamy treści spoza księgarni. Sprzętowo nie mam zastrzeżeń, ale pełny potencjał Kobo pokazałby z interfejsem poprawnie przetłumaczonym na język polski oraz z odpowiednim wsparciem software’owym lub księgarnią, która ma coś do zaoferowania polskim czytelnikom.

Praktyczny test Kobo Elipsa 2E

Do pamięci urządzenia wgrałam książki w różnych formatach , czasopisma jako PDF-y i komiksy w formacie CBR i CBZ. Czytanie w różnych warunkach oświetlenia ułatwia ekran, którego kolor podświetlenia dostosowuje się do warunków otoczenia. W ten sposób w świetle dziennym kolor jest chłodniejszy, a im ciemniej, tym przybiera cieplejszy odcień. Osobiście najczęściej czytam wieczorami, więc tym bardziej doceniam fakt, że działa to po prostu dobrze i z korzyścią dla oczu.

Przysyłanie plików

Najszybszym i najprostszym sposobem, który sprawdzał mi się zarówno w przypadku poprzednio recenzowanego czytnika Kobo, jak i czytnika firmowanego przez Empik (patrz: recenzja Empik GoBook), jest powiązanie urządzenia z Dropboxem. To naprawdę szybka i skuteczna metoda na przesyłanie plików. Jak twierdzi producent, wkrótce ma pojawić się też Google Drive. Nie wpiera popularnych u nas serwisów EmpikGo, Legimi czy Storytel.

Na plus zasługuje wsparcie dla wielu formatów plików i radzenie sobie nawet z potężnymi plikami PDF — ani razu nie miałam podstaw, by narzekać na szybkość i płynność pracy.

Bluetooth i słuchanie audiobooków

Kwestię audiobooków przetestowałam za pomocą ściągniętego z księgarni Kobo darmowego audiobooka i sparowanych słuchawek Jabra (patrz: recenzja Jabra Elite 7 Active).

Sterowanie jest banalne, nie zauważyłam najmniejszych problemów, więc jeśli preferujecie słuchanie książek zamiast ich czytania, to Kobo Elipsa 2 powinien się wam spodobać.

Kobo Stylus 2 i cyfrowy notatnik

Ale Rakuten Kobo Elipsa 2E jest czymś jeszcze — za pomocą dołączonego rysika przekształcić go można w cyfrowy notatnik. Choć chęć do ręcznego pisania czegokolwiek utraciłam już dawno, to jednak funkcja ta bywa niezastąpiona, gdy trzeba coś zaznaczyć albo zanotować w czytanym dokumencie.

Kobo Stylus 2, bo taka jest nazwa rysika dołączanego do testowanego urządzenia, to wygodne akcesorium, które ma wbudowaną baterię i ładuje się poprzez port USB-C (szkoda, że nie indukcyjnie używając energii czytnika). Jasna końcówka to gumka, boczny przycisk służy do zakreślania, a część obudowy jest magnetyczna, dzięki czemu można przyczepić go do krawędzi czytnika.

Użytkownik może dowolnie zaznaczać wybrane fragmenty i pisać czytając książkę lub czasopismo (nie działa to z komiksami). Samo pisanie przebiega całkiem naturalnie, może z nieco większym poślizgiem niż na papierze, ale wystarczająco precyzyjnie, ale przebiegało to komfortowo.

Co więcej, wszystkie notatki będą dostosowywać się do tekstu, niezależnie od zmian rozmiaru czcionki czy układu strony. Jeśli korzystacie z powiązanego konta Dropbox, wtedy naniesione notatki i zaznaczenia zostaną zapamiętane i zsynchronizowane.

Sam notatnik jest banalnie prosty w obsłudze. Może działać w trybie uproszczonym, czyli do samego pisania, albo w wersji zaawansowanej, z konwersją tekstu, dodawaniem rysunków, diagramów, równań — żałuję, że nie miałam czegoś takiego na studiach.

Świetnie działa też konwersja tekstu z pisma ręcznego. Aplikacja poprawnie rozpoznaje i pismo, i polskie znaki diakrytyczne.

Czasy pracy

Producent deklaruje, że Kobo Elipsa 2E może działać do kilku tygodni na jednym ładowaniu. Ja musiałam naładować go pod koniec drugiego tygodnia, ale przyznaję, że nie oszczędzałam baterii w żadnym aspekcie. Także niewątpliwie można uzyskać dłuższe czasy pracy, choć wszystko zależy od tego, jak często i intensywnie będziecie korzystać z czytnika oraz jakie będziecie wtedy stosować ustawienia.

Motyw