Recenzja Kobo Clara 2E. Alternatywa dla Kindle’a chce podbić Polskę

Jeśli do tej pory nie słyszeliście o Rakuten Kobo, to najwyższa pora, by to zmienić. Rakuten Kobo Inc., z siedzibą w Toronto, jest sprzedawcą ebooków, audiobooków i urządzeń do ich czytania/słuchania. A także firmą należącą do Rakuten, japońskiego giganta e-commerce. Czytniki tej firmy są popularne w wielu zachodnich krajach — teraz, wraz z modelem Kobo Clara 2E, Rakuten chce podbić polski rynek.

Jak prezentuje się w porównaniu z dostępnymi w sprzedaży czytnikami Amazon Kindle, InkBook, Onyx czy PocketBook? Czy warto zapłacić za niego 699 złotych? I jak do tego wszystkiego ma się ekologia?

Z modelem Kobo Clara 2E po raz pierwszy zetknęliśmy się w Berlinie, podczas targów IFA 2022. Tam nie tylko dowiedzieliśmy się, że Rakuten Kobo wchodzi na polski rynek, ale także, że jako pierwszy zadebiutuje u nas czytnik, w którym położono nacisk na ekologię. Otóż Kobo Clara 2E jest stworzony w 85 procentach z plastiku pochodzącego z recyklingu, w tym w 10 procentach z plastiku związanego z oceanami. Ze zrecyklingowanych materiałów stworzono też ochronne pokrowce, które dostępne są w różnych wersjach kolorystycznych (Deep Ocean Blue, Black, Coral Reef Orange, Sea Glass Green).

Specyfikacja i cena

Oto jak prezentuje się specyfikacja nowego czytnika — dane pochodzą ze strony producenta:

• Wyświetlacz: ekran dotykowy 6 cali, E Ink Carta 1200, 300 PPI, rozdzielczość 1448 x 1072 pikseli
• Pamięć: 16 GB
• Procesor: 1 GHz
• Łączność: Wi-Fi 802.11 ac/b/g/n (dwuzakresowe), Bluetooth, USB-C
• Inne: tryb nocny, wodoszczelność IPX8 (do 60 min na 2 metrach głębokości), podświetlenie ComfortLight PRO, regulacja jasności i temperatury barwowej, 12 różnych czcionek
• Bateria: deklarowane kilka tygodni pracy na jednym ładowaniu (zależnie od częstości korzystania)
• Wymiary: 112,05 x 159,02 x 8,66 mm
• Waga: 171 g
• Obsługiwane formaty: EPUB, EPUB3, FlePub, PDF, MOBI, JPEG, GIF, PNG, BMP, TIFF, TXT, HTML, RTF, CBZ, CBR

Sugerowana przez producenta cena czytnika Kobo Clara 2E na polski rynek to 699 złotych, podczas gdy pokrowce SleepCover sprzedawane będą za 89 lub 129 złotych, w zależności od koloru.

Choć rynek czytników wydaje się zdominowany przez Amazona oraz firmowane przez niego Kindle, to trzeba przyznać, że Clara Kobo 2E może być modelem, który przekona wiele osób do przesiadki na ekosystem oferowany przez Rakuten. Zresztą Kindle Paperwhite byłby chyba bezpośrednim rywalem dla recenzowanego czytnika Kobo.

Co w zestawie?

Nie tylko sam czytnik jest wytworzony z ekologicznych materiałów (tzn. plastików z recyklingu). Producent chce być ekologiczny także w kwestii dostaw, dążąc do zerowego śladu węglowego, a opakowanie czytnika zostało przygotowane z papieru z recyklingu oraz ekologicznego tuszu wykonanego na bazie soi.

Wewnątrz pudełka znajdziecie niewiele — trochę papierów oraz kabel USB-C do ładowania czytnika i transferu danych.

Do redakcji trafił nie tylko czytnik, ale i etui SleepCover w kolorze Sea Glass Green. Podobnie jak czytnik i jego opakowanie, także i etui jest ekologiczne, wykonane w 97% z plastiku z recyklingu, w tym w 10% z tworzywa, które miało zostać wyrzucone do oceanów, oraz z mikrofibry wyprodukowanej w 40% z plastikowych butelek po wodzie. Co więcej, ma wbudowaną podstawkę, która pozwala czytać bez trzymania urządzenia w rękach oraz automatycznie steruje uśpieniem i wybudzeniem czytnika.

Budowa

Ekran to 6-calowy panel dotykowy E Ink Carta 1200 o rozdzielczości 1448 x 1072 pikseli. Gęstość upakowania pikseli wynosi tu 300 ppi, a wyświetlane teksty są wyraźne, ostre i doskonale czytelne. Świetnie sprawdza się system podświetlania nazwany ComfortLight Pro — podoba mi się również obecność trybu nocnego oraz możliwości dostosowania jasności i koloru (temperatury) podświetlenia do własnych preferencji.

Ekran otaczają spore ramki, a sam wyświetlacz jest nieco zagłębiony względem obudowy — osobiście wolałabym, aby był na tym samym poziomie, ale w praktyce nie jest to wada. Gdyby producent zaoferował płaski ekran — czyli w praktyce dołożył warstwę szkła, mogłoby to pogorszyć czytelność wyświetlacza.

Zauważyłam, że wiele osób było zdziwionych tym, jak bardzo kompaktowym urządzeniem jest Kobo Clara 2E. Faktycznie nie jest największy, ale osobiście bardziej doceniam niewielkie rozmiary i wagę, co sprawdza się podczas codziennego korzystania z czytnika i sprawia, że nie zajmie wiele miejsca w plecaku lub torebce. Zresztą mój osobisty Kindle, który codziennie umila mi czas w komunikacji miejskiej, ma również 6-calowy ekran i uważam, że na co dzień to optymalny rozmiar czytnika dla podróżujących.

Czytnik został zaprojektowany tak, ze wygodnie się go trzyma w dłoni, a tekstura na tylnym panelu sprawia, że nie wyślizgnie się przypadkiem z dłoni. Jedyny przycisk fizyczny, jakim dysponuje Kobo Clara 2E, znalazł się na tylnym panelu i jest to włącznik. Warto dodać, że czytnik dostępny jest tylko w jednym kolorze — front jest czarny, a tył niebieski, ale można je ubrać w kolorowe etui.

Czytnik jest nie tylko solidnie zrobionym urządzeniem — nie można zapomnieć o jego wodoodporności. Kobo Clara 2E może pochwalić się certyfikatem IP X8, co przekłada się na przetrwanie zanurzenia na głębokości do 2 metrów przez 60 minut.

Oprogramowanie

Aplikacja dostępna jest w języku polskim, co się chwali, jednak miejscami tłumaczenie wymaga porządnego doszlifowania. Ekran główny jest prosty i intuicyjny — nie miałam wcześniej kontaktu z czytnikami Kobo, mimo to szybko się tu odnalazłam. Warto dodać, że niezbędne jest tu połączenie z internetem – od razu po uruchomieniu czytnik pobrał i zainstalował aktualizację, potrzebne jest też konto do usług Kobo.

Menu główne znajduje się w dolnym pasku i obejmuje cztery elementy: stronę główną (tu widać ostatnie książki czy audiobooki), moje książki (to, co zostało pobrane, kupione lub w inny sposób dostarczone przez użytkownika do pamięci Kobo), Discover (sklep Kobo, w którym można kupować ebooki i audiobooki) oraz Więcej (tu najważniejszy jest dostęp do zakładki Ustawienia).

W górnym pasku są dość intuicyjne ikony, których wciśnięcie aktywuje wybraną funkcję: zmianę jasności, sieci Wi-Fi, stan baterii, synchronizację i wyszukiwarkę.

W porównaniu z czytnikiem Kindle’a mam wrażenie, że interfejs jest mniej intuicyjny — miałam wrażenie, jakbym korzystała z dostosowanej do urządzenia mobilnego wersji desktopowej, a nie interfejsu, który oryginalnie był zaprojektowany dla czytnika. Niemniej w kwestii ustawień związanych z wyświetlanym tekstem i samego procesu czytania bardziej przypadł mi do gustu.

Kobo Clara 2E oferuje dyskusyjną szybkość pracy — osoby przyzwyczajone do błyskawicznie działających smartfonów określiłyby nawet jego działanie jako wolne. Trudno jednak stwierdzić, czy to kwestia niewystarczającej mocy procesora i pamięci RAM, czy optymalizacji softu.

Odrębnym problemem może być wgrywanie do czytnika książek. Są osoby, które korzystają z aplikacji Legimi i innych legalnych źródeł, są osoby, które pozyskują ebooki z mniej legalnych źródeł, a są i takie, które korzystają z firmowych księgarni. W oprogramowaniu Kobo Clara 2E najszybciej odnajdą się ci ostatni, bowiem jest ono silnie związane z firmowym sklepem. Nie ma tu też możliwości instalowania aplikacji i korzystania z zasobów takich serwisów jak Legimi lub Empik Go.

Ale na szczęście wystarczy podłączyć czytnik pod komputer i zgrać pliki bezpośrednio do pamięci czytnika, a następnie zsynchronizować zasoby i książki pojawią się w pamięci urządzenia. Przy 16 GB ma to wystarczyć nawet na 12 tysięcy książek. Niestety sposób ten nie działa na audiobooki — tutaj trzeba skorzystać z księgarni producenta (i nie jest tanio). W przypadku tego typu plików miejsca jest na jakieś 75 tytułów książek do słuchania.

Plusem jest też wsparcie dla usługi Pocket — dzięki temu można na przykład zapisywać na pececie lub smartfonie artykuły z dowolnych publikacji lub stron internetowych i korzystać z nich także poprzez czytnik.

Oczywiście aplikacja Kobo — o ile macie ją zainstalowaną na smartfonie lub tablecie — będzie się synchronizować z czytnikiem — i vice versa. Pozwala to kontynuować czytanie na innym urządzeniu, na przykład smartfonie, dokładnie w tym miejscu, w którym zakończyliśmy lekturę na czytniku.

Kobo Clara 2E w działaniu

Czytnikowi nie można wiele zarzucić — wspiera wszelkie najpopularniejsze formaty ebooków (EPUB, EPUB3, PDF, FlePub, MOBI). Działa szybko i płynnie — nie ma tu opóźnienia podczas zmiany stron czy poruszania się po menu. Zresztą jest tu sporo ustawień, więc użytkownik może sporo rzeczy dostosować do własnych preferencji.

Samo sterowanie jest banalnie proste. Ruch palcem w lewo lub w prawo zmienia strony, a dotknięcie środka ekranu wyświetla menu. W zasadzie słabym punktem może być tu tylko procesor, który nie nadąży za użytkownikiem — czasami widać pewne opóźnienie podczas poruszania się po interfejsie, ale nie wpływa to na komfort czytania i pracy z czytnikiem (w przeciwieństwie do wolnej pracy recenzowanego niedawno czytnika PocketBook Era).

Co najwyżej odpuście sobie PDF-y z komiksami albo czasopismami. Nie dość, że działają wolno, to na małym ekranie i bez kolorów komfort czytania jest żaden.

Obsługa audiobooków

Czytnik pozwala też na słuchanie audiobooków zakupionych przez sklep Kobo. Trzeba tylko sparować słuchawki lub głośnik Bluetooth, bowiem Kobo Clara 2E nie została wyposażona w głośnik ani wejście audio. Podczas recenzowania czytnika do słuchania audiobooków używałam słuchawek Huawei FreeBuds Pro 2 – nie było najmniejszych problemów z ich sparowaniem i działaniem.

Wsparcie dla audiobooków to fajny dodatek dla osób, które lubią książki do słuchania, jednak jednocześnie nie jest to coś, co koniecznie musi występować w czytniku ebooków — równie dobrze, a nawet lepiej w ich odtwarzaniu sprawdza się smartfon.

Podświetlenie ekranu

Podczas czytania ekran dotykowy pozwala na sprawne zmienianie stron oraz dostęp do menu czy ustawień. Wystarczy dotknąć bocznej części ekranu albo przesunąć po niej palcem, aby przewrócić stronę. Dotknięcie środka ekranu wyświetla menu czytania. Można też dostosować wielkość czcionki i jej styl oraz włączyć tryb nocny, co faktycznie świetnie sprawdza się o wiadomej porze.

Plusem zasługującym na podkreślenie jest ComfortLight Pro — to funkcja, która zapewnia automatyczną zmianę koloru w ciągu dnia. Ale nie wykorzystuje czujnika oświetlenia, opierając się zamiast tego na porze dnia. Jakkolwiek by nie działała, wpływa na ograniczenie światła niebieskiego, co ma znaczenie zwłaszcza podczas czytania przed snem.

Etui jest zawsze wskazanym akcesorium — nie tylko chroni ekran, ale usprawnia też usypianie i wybudzanie czytnika. W przypadku etui przygotowanego przez Kobo mamy też możliwość ustawienia czytnika w pionie, co ma ułatwić czytanie.

Są osoby, którym wygodnej czytać na czytniku ustawionym w poziomej orientacji — niestety w przypadku Kobo Clara 2E takiej opcji zabrakło. Ale nie zabrakło możliwości tworzenia notatek czy korzystania ze słownika — wystarczy przytrzymać słowo, aby zobaczyć jego definicję.

Można dodać, że Kobo wspiera usługę OverDrive – wypożyczanie ebooków z publicznych bibliotek – niestety nie działa ona w Polsce.

Porównanie z Kindle Paperwhite 4

Wcześniej kilka razy powoływałam się na czytnik Kindle, który stanowi dobry materiał do porównania z uwagi na identyczną wielkość ekranu i podobne gabaryty. Tak wygląda porównanie obydwu modeli oraz jakości wyświetlanych przez nie tekstów. Choć nie udało mi się ustawić identycznej czcionki i wielkości, to w praktyce ekran modelu Kobo Clara 2E w niczym nie ustępuje Kindle Paperwhite 4.

Oba czytniki mają podobne możliwości w kwestii czytania ebooków — i na obydwu tekst wygląda równie dobrze. Różnicą jest ekosystem – jeśli korzystacie od dłuższego czasu z oferty książkowej Amazon, przesiadka na Kobo może być pewnym problemem. Ale jeśli nie macie jeszcze tego typu nawyków i chcecie zainwestować w swój pierwszy czytnik, Clara 2E może być dobrym wyborem.

Na koniec warto jeszcze dodać, że na pewno nie rozczarują was czasy pracy, jakie oferuje Kobo Clara 2E. Po dwóch tygodniach, przy co najmniej godzinie czytania dziennie, zostało mi 25% baterii. Urządzenie ma baterię o pojemności 1500 mAh i może zapewnić dobre czasy pracy, chyba że często słuchacie audiobooków — wtedy w jakieś 1,5 godziny stan naładowania potrafi spaść nawet o 10%. W ten sposób czas pracy czytnika skróciłby się do jakiegoś tygodnia…

Zresztą czytnik wykorzystuje port USB-C, więc ładowanie nie sprawia najmniejszego problemu — baterię można podładować ładowarką z laptopa albo ze smartfonu. Jest to wygodne zwłaszcza podczas wyjazdów, gdy lepiej mieć jak najmniej nadmiarowych kabli i ładowarek.