Kobieta trzymająca smartfon z zamyśloną miną siedzi przy biurku, w tle grupa trzech rozmawiających współpracowników.

Zakaz social media dla dzieci i nastolatków. Przegłosowano kluczową zmianę w parlamencie Francji

3 minuty czytania
Komentarze

Instagram, Facebook, WhatsApp — to tylko nieliczne social media, jakie wkrótce obejmie nowa ustawa przegłosowana przez parlament we Francji. Politycy tego kraju chcą ograniczyć całkowicie zabronić dzieciom do 13. roku życia rejestracji na wszelkich portalach społecznościowych. Ale obostrzenia objąć mają dotknąć także i nieco starszych nastolatków – do 15. roku życia. Tylko jak to zrobić, gdy obecnie wystarczy podać inną datę urodzenia, bo i nikt jej nie sprawdzi?

Francja spróbuje uregulować social media

Przegłosowana we Francji ustawa ma tak naprawdę dwa założenia. Jednym z nich jest całkowity zakaz rejestracji dzieci poniżej 13. roku życia na social media. Dodatkowo w przypadku młodzieży od 13. roku życia do 15., miałaby obowiązywać formalna zgoda rodziców. Jeżeli właściciele platform społecznościowych nie zastosują się do przepisów, Francja może potrącić grzywną składającą się z maksymalnie 1% rocznych obrotów.

Zakaz ten oczywiście nie może funkcjonować tylko na papierze. Dlatego też w gestii właścicieli platform jest stworzenie narzędzi weryfikacyjnych, które prawidłowo przejdą certyfikację francuskiego Arcom, urzędu zajmującego się komunikacją audiowizualną.

social media
Aplikacji social media jest dziś na rynku tyle, że bez odpowiedniej kontroli rodziców, dzieci mogą się w nich zatracać godzinami

Choć ustawa dotycząca minimalnego wieku na mediach społecznościowych została przegłosowana przez Zgromadzenie Narodowe, musi ona jeszcze trafić do Senatu i zostać podpisana przez Prezydenta Francji, Emmanuela Macrona.

Zanim jednak głowa państwa złoży podpis, projekt może zostać zaskarżony przed Radą Konstytucyjną. Mogą to zrobić przewodniczący Zgromadzenia Narodowego, Senatu, sam Prezydent lub grupa 60 senatorów, lub posłów.

Mało tego, Prezydent może również zawetować ustawę, przez co trafia do ponownego głosowania. Jeżeli ta ponownie spotka się z pozytywnym odzewem, Prezydent jest zmuszony ją podpisać. Wspominam o tym, ponieważ droga jednej ustawy do rzeczywistego prawa może być niezwykle męcząca, a to przecież nie jest jedyny projekt związany z social media, nad jakim pracują Francuzi.

Koniec z „sharentingiem” w social media. Na czym polega ten proceder?

Sharenting to nic innego, jak umieszczanie w mediach społecznościowych zdjęć dzieci, które nie są świadome tego aktu i nie wyraziły nań zgody. Francja ma na to statystyki — przeciętnie wg badań, zdjęcie jednego dziecka jest wrzucane do sieci 1300 razy, zanim ono ukończy 13. rok życia. Mało tego, 91% rodziców wrzuciło zdjęcie malucha, zanim ono ukończyło 5. rok życia. Podobnych przypadków w rodzinie mam mnóstwo, więc jestem skłonny uwierzyć tej statystyce.

Jest to istotne o tyle, że — jeżeli nowe prawo zostanie przegłosowane i przez francuski senat, rodzicom nieprzestrzegającym obowiązku zachowania prywatności dziecka, może grozić — w skrajnych przypadkach — odebranie praw rodzicielskich.

Osobiście uważam, że działania Francji to bardzo dobry kierunek, o ile egzekucja praw przyjmie równie skrupulatny poziom. Zaryzykuję stwierdzeniem, że podobne przepisy w związku z sharentingiem powinny się pojawić także w Polsce. Pamiętajmy, że rodzice nie wrzucali naszych zdjęć do mediów społecznościowych. Ten wybór należał całkowicie do nas, więc pozwólmy go mieć i naszym dzieciom.

fot. Depositphotos/
HayDmitriy

Motyw