kobold vk7
LINKI AFILIACYJNE

Producent Thermomixa pokazał nowe urządzenie. Tanio nie będzie

4 minuty czytania
Komentarze

Nie będę ukrywał: warszawska premiera na żywo Kobold VK7 zrobiła na mnie niemałe wrażenie. Vorwerk (firma odpowiedzialna za Thermomixa) zaprojektował naprawdę przemyślany i skuteczny system sprzątający, który spodoba się wszystkim. Nawet tym, co nie lubią sprzątać.* Zobaczcie sami.

*(To wcale nie ja!)

Kobold VK7 to urządzenie do wszystkiego

Przede wszystkim, odkurzacz możecie kupić w specyfikacji „do wszystkiego”. Ilość końcówek, którą Kobold przewidział do swojego urządzenia, zaspokoi potrzeby niemal wszystkich. Przede wszystkim, jeśli interesuje was wielofunkcyjny odkurzacz, będziecie zachwyceni.

Zacznijmy od podstawowych specyfikacji. Pojemności baterii producent niestety nie podał, natomiast wiemy, że Kobold VK7 będzie działał bez przerwy przez około 60 minut. Wyposażono go w cztery tryby ssania, wyświetlacz, lekką baterię i dość mocny silnik, obracający się z prędkością 480 km/h. Sprzęt może zasysać 27 litrów powietrza na minutę, a sprzątanie trudniejszych elementów ułatwi tryb Boost, ergonomicznie umieszczony pod palcem użytkownika.

Kobold VK7 potrafi dobrać prędkość obrotową do powierzchni, na której się znajduje. Na przykład, jeśli odkurzacie podłogę i przejedziecie na dywan, to urządzenie samodzielnie dostosuje swój tryb pracy. Co więcej, producent obiecuje, że jest około 15% cichszy, niż konkurencyjne odkurzacze.

Warto wspomnieć, że masa całkowita urządzenia to 2,3 kilograma („to mniej, niż przeciętna damska torebka”), a wbudowana rączka może obrócić się o 180 stopni, dzięki czemu nawet przenoszenie sprzętu i zawieszenie go na ramieniu nie będzie w ogóle odczuwalne.

Wszechstronność i zrównoważony rozwój

Kobold VK7
fot. Kobold

To dwa motywy przewodnie systemu VK7. Poza samym odkurzaczem, w stacji dokującej urządzenia może pojawić się też robot, który autonomicznie odkurzy waszą podłogę. To jednak nie wszystko.

Mnogość końcówek i lekkość konstrukcji odkurzacza pozwala na wykorzystywanie VK7 niemal do wszystkiego. Jest kompatybilny z systemem 2w1, który oprócz odkurzania również mopuje podłogę, znajdziecie też końcówki do prania materaca bez użycia wody, odkurzania firanek i ubrań z sierści, a nawet do sprzątania najdelikatniejszych elementów, takich jak obrazy, lampki, czy klawiatura komputera. Sprzęt poradzi sobie też z nawet najbardziej niedostępnymi miejscami, nie tylko w domu, ale też w samochodzie.

Poza wszechstronnością warto wspomnieć o dążeniu do zrównoważonego rozwoju. Tutaj pierwsze skrzypce grają głównie bawełniane worki stworzone w 80% z materiałów pochodzących z recyklingu. Vorwerk umieścił w nich także filtry, zatrzymujące zanieczyszczenia powietrza. Dlatego też wychodzące z odkurzacza powietrze jest wydmuchiwane czystsze.

Końcówka SP7 z mopem z kolei zadba o możliwie niskie zużycie wody. Zbiorniczek jest wyjątkowo mały, a jednocześnie powinien być wyjątkowo skuteczny.

Nowa era odkurzania

kobold vk7

Vorwerk nie ukrywa, że Kobold VK7 to flagowy i nowoczesny model. Nie dziwi więc droga marketingowa, którą marka podjęła w celu wypromowania urządzenia. Motywem przewodnim jest „Dream Team”, który dosłownie i w przenośni oznacza dostępność wszystkich końcówek do odkurzania każdej powierzchni.

To też swoista przenośnia do jubileuszy, które marka obchodzi w tym roku. Mija 140 rocznica założenia firmy Vorwerk oraz 70 rocznica sprzedania milionowego egzemplarza odkurzacza Kobold.

Pewnie się już domyślacie, ale potwierdzę. Tanio nie będzie

kobold vk7

To w końcu flagowy sprzęt, który naprawdę zaskakuję profesjonalnym projektem i wykonaniem. Podstawowy odkurzacz na polskim rynku będzie dostępny za kwotę od 4955 złotych. Cały zestaw z robotem i stacją dokującą nabędziecie natomiast za 9795 złotych. Warto wspomnieć, że akcesoria dostępne z urządzeniem to nie tylko różne końcówki, ale też ładowarki, chemia, czy folia ochronna na wyświetlacz.

Czy warto? To dość wysoka cena za odkurzacz pionowy. Nie ukrywajmy jednak, że jego wszechstronność może przebić konkurencję. Nie mniej, flagowy Dyson V15 Detect z całym pakietem akcesoriów wciąż pozostaje o wiele tańszy, niż nawet podstawowa wersja Kobolda. Nie jestem więc przekonany, czy VK7 w Polsce zbierze rzeszę fanów tak szybko, jak zebrał jego konkurent z Wielkiej Brytanii. Każdy zainteresowany klient z pewnością będzie jednak zachwycony swoim urządzeniem nie tylko pod kątem oszczędności energii i surowców, ale też wygody pracy i sprzątania.

Motyw