Nokia 105 2019

Prosta Nokia zamiast smartfona dla 13-latka. W sieci afera, bo ludzie łykają wszystko jak pelikany

5 minut czytania
Komentarze

Czy Nokia zamiast smartfona to dobre rozwiązanie dla 13-latka? Tutaj powinni wypowiedzieć się raczej rodzice, ale zważywszy na to, w jakim świecie żyjemy, to zapewne taki młodzieniec chciałby nie odstawać od reszty swoich rówieśników. Obecnie smartfony są kieszeni praktycznie każdego człowieka żyjącego w cywilizowanym kraju. Oczywiście posiadanie smartfona niesie ze sobą różnego rodzaju niebezpieczeństwa, ale czy faktycznie Nokia zamiast niego jest lepszym rozwiązaniem?

Nokia zamiast smartfona – internetowa walka o to, kto ma rację

„Kontrowersyjna” Nokia Fot. LinkedIn

Skąd w ogóle wziął się zarzucony tutaj temat? Otóż kilka dni temu na portalu LinkedIn pojawił się ciekawy wpis. Mirek Burnejko opublikował informacje na temat tego, że jego 13-letni syn nie korzysta z nowego smartfona, jak robią to jego rówieśnicy, ale z Nokii 105 (2019). Nie jest to może wiekowy telefon, ale nie da się na nim korzystać z TokToka czy Instagrama, co było też jednym z powodów, dla których chłopak nie dostał jeszcze smartfona. Można byłoby pomyśleć, że taki wpis nie wywoła zbyt dużej dyskusji, a szczególnie na LinkedIn, ale pod nim wywiązała się prawdziwa… burza. Może nie taka z piorunami i wiatrem zrywającym dachy z domów, ale z całą pewnością taka, która zaleje piwnice i na chwilę pozbawi nas prądu. Zanim przejdziemy dalej, warto przytoczyć, chociaż część umieszczonego tam wpisu, by wiedzieć, o co się rozchodzi.

Oto telefon mojego syna (13 lat).

Wszyscy jego znajomi mają smartfony.

Ten telefon:

1. Umie wysyłać SMSy

2. Umie dzwonić

3. Ma grę w węża

Dlaczego takie coś?

Chodzi o jego przyszłość.

1. OCHRONA PRZEZ SOCIAL MEDIA

Znam 20-30-40 latków, którzy siedzą godzinami oglądając kotki na TikTok i tańczące gwiazdy na Instagram. Miesza to w bani. Obniża wartość człowieka.

Jeżeli dorośli nie mogą się odkleić, to jakim cudem mają to robić dzieci?

2. BUDOWA PEWNOŚCI SIEBIE

Najgorszą rzeczą jest budowanie swojej wartości na bazie rzeczy materialnych.

Brak drogiego telefonu nie jest wyznacznikiem kim ktoś jest. Jeżeli inne dzieci tak sądzą, to tym bardziej moje dzieci powinny unikać takich ludzi.

3. POZNAWANIE ŚWIATA

To niesamowite co robią dzieci, jak nie mają Internetu np. w trakcie podróży. Patrzą przez okno, bawią się, odkrywają nowe miejsca, nawiązują relacje.

Głównym miejscem poznawania świata jest… świat. Dopiero później można wygooglować co nas interesuje

Fragment wpisu Mirka Burnejko na LinkedIn

Jak widać, nie ma tutaj nic specjalnie odkrywczego, ponieważ wielu rodziców podobnie podchodzi do tematu, jak Burnejko. Co więcej, autor tego wpisu dodaje, że sam nie jest antyfanem technologii, a jego syn z kolegami zajmuje się montażem wideo, programowaniem, a nawet korzysta z ChatGPI. Swój wpis podsumowuje słowami, że „nie wszystko, co łatwe jest jednak lepsze”. To niemal idealny wpis pod to, by budować zasięgi na blogu parentingowym. Tymczasem na LinkedIn polubiło go prawie 3 tysiące osób i pojawiło się ponad 500 komentarzy. Dlaczego? Ludzie po prostu uwielbiają pouczać innych.

Zobacz też: Najdziwniejsze telefony, które nie miały żadnego sensu.

Nie mogę spać, bo ktoś w Internecie nie ma racji

Pod wpisem pojawiło się wiele komentarzy pouczających, jak powinno się wychowywać dziecko w świecie pełnym nowych technologii. Może lepiej nauczać, niż zabraniać. Może lepiej kupić smartfona, ale nałożyć ograniczenia z korzystania itd. Moim faworytem wśród komentarzy jest ten:

Współczuje synowi. Bardzo. Tacy jak pan totalnie źle pojmują technologie i media. Demonizuje ją pan, prowadzi wręcz jakieś polowanie na czarownice. Bardziej broniłbym go przed przejęciem pana nawyków i podejścia niż tego co zobaczy w Social media.

Jeden z komentarzy pod wpisem na LinkedIn

Dyskutowany wpis nie jest w żaden sposób kontrowersyjny. Został jednak napisany tak, by wzbudzać emocje, bo bazuje na nostalgii, ale też porusza ważne tematy, jak szkodliwość social mediów. I to sprawia, że automatycznie chcemy się wypowiedzieć, bo autor nie ma racji. My wiemy lepiej i warto wziąć naszą opinię pod uwagę. Sama dyskusja na temat smartfon vs. Nokia, przeniosła się także na Twittera, gdzie zrobiło się naprawdę ciekawie. Otóż wpis ten był częścią eksperymentu polegającego na tym, że codziennie publikowany jest jakiś post. Ten akurat nastawiony był na kontrowersje i jak widać, dobrze się przyjął, choć nie przełożyło się to na wiele oprócz wzrostu popularności. Nie przybyło więcej obserwujących, ale szum się zrobił. I tak właśnie robi się nowoczesny marketing.

I żeby była jasność. Na Twitterze Burnejko potwierdził, że jego syn ma Nokie, ale po odpowiedniej dyskusji z żoną i synem wspólnie postanowili, że jednak kupią smartfona i będą edukowali nastolatka o tym, jak z niego korzystać. Czy faktycznie nastolatek do tej pory korzystał z Nokii, a teraz zacznie z jakiegoś smartfona? Możliwe, ale to nie jest istotne. Zrobił się szum, zasięgi i przyszło trochę obserwujących. I tak się ten świat będzie dalej kręcił, a my dalej będziemy udowadniali, że ktoś w Internecie się myli.

Źródło: LinkedIn / Twitter

Motyw