Skąd Facebook wie, że bardzo intensywnie myślę o zakupie Nintendo Switch? Dlaczego portal z uporem maniaka reklamuje mi rękawiczki? Jest to przerażające, jak wiele informacji o sobie oddajemy za darmo, właśnie takim korporacjom jak Meta. Z użyciem tych danych, firma Marka Zuckerberga znacznie łatwiej potrafi sprzedać reklamy innym podmiotom, wiedząc, iż te z pewnością znajdą swoich odbiorców.
Meta to nie tylko Facebook
Gdy przeglądamy jakiekolwiek medium społecznościowe, zazwyczaj omijamy reklamy i lecimy w dół bez zastanowienia. Warto jednak na chwilę się zatrzymać, ponieważ Facebook pozwala nam się dowiedzieć, jak dobiera reklamy wyświetlane użytkownikom. Wystarczy tylko znaleźć ikonkę trzech kropek na prawym górnym rogu posta sponsorowanego i kliknąć pole, Dlaczego widzę tę reklamę?
Brzmi jak oczywistość, ale warto o tym przypominać. W obecnej chwili Meta posiada w swoim portfolio takie aplikacje jak Facebook, Messenger, Instagram oraz WhatsApp. Tylko aktywność z tych czterech programów powoduje, że korporacja Marka Zuckerberga zbiera potężną paczkę danych o każdym z użytkowników.
Przykłady? Aby profilować reklamy, Facebook zbiera informacje o polubionych przez nas profilach, a także analizuje treści wrzucane zarówno na główny portal Meta, jak i Instagrama. Jeżeli postujemy dużo o gotowaniu, jest wielka szansa, iż wkrótce zobaczymy reklamy sprzętu AGD i książek kucharskich.
Mało tego, Facebook zbiera też informacje o wszystkich reklamach, w jakie rzeczywiście kliknęliśmy. To również pozwala ograniczyć listę firm, których oferta rzeczywiście nas zainteresuje. Oprócz tego Meta kolekcjonuje też każde miejsce, w jakim się zameldujemy (nawet pojedynczym postem), co pomaga oczywiście małym i lokalnym przedsiębiorstwom.
Portal też jasno informuje, jak szeroko wykorzystuje informacje o naszej lokalizacji. Są to nie tylko miejsca podane przez nas na Facebooku lub Instagramie. Meta również wie, gdzie łączymy się z Internetem i gdzie konkretnie używamy telefonu, za pośrednictwem modułów GPS.
Jak reklamodawcy mogą współpracować z Facebookiem?
Załóżmy, że kupujecie sobie konsolę do gier. Wchodzicie na sklep jakiejś sieci handlowej, dodajecie sprzęt do koszyka, wypełniacie dane dotyczące wysyłki, w tym adres e-mail do wysłania potwierdzenia zamówienia.
Nawiązując współpracę z Facebookiem, sieć handlowa może przesłać firmie Zuckerberga paczkę adresów e-mail i na tej podstawie wyświetlać jej reklamy kontom, które choć raz dokonały zakupów w tej konkretnej sieci sklepów. Wszystko odbywa się oczywiście na podstawie zgód i regulaminów, przez jakie bezmyślnie przechodzimy, chcąc dorwać się do usług lub produktów.
Czasami nawet nie trzeba nic wysyłać, ponieważ reklamodawca może na swojej stronie ukryć narzędzia Facebooka, które automatycznie będą się komunikować z aplikacjami korporacji Meta. Tu już firmy mogą z łatwością śledzić naszą aktywność klik po kliknięciu.
Co więcej, nawet poza siecią nie jesteśmy bezpieczni. Jeżeli uprzemy się i kupimy konsolę w sklepie stacjonarnym, to Zuckerberg i tak może się o tym dowiedzieć, jeśli sieć handlowa wyśle do medium społecznościowego raport z ostatnich transakcji dokonanych bezpośrednio w sklepie.
Jak kontrolować reklamy wyświetlane przez Facebooka?
Zła wiadomość jest taka, że bardzo trudno wpłynąć na liczbę wyświetlanych reklam. Jakby nie patrzeć, usługi Meta są darmowe, więc jakoś ta korporacja musi zarabiać. Aczkolwiek, istnieje możliwość ograniczenia personalizacji reklam, jakie trafiają na naszą oś czasu.
Aby sprawdzić ustawienia profilowania, należy odwiedzić zakładkę Preferencje reklamowe. Tam możemy ukryć reklamy od konkretnych podmiotów, ograniczyć dostęp platformy do naszych danych z Facebooka i Instagrama, a nawet zniwelować liczbę informacji, jakie Meta otrzymuje o nas poza jej platformami.
Mało tego, możemy też zdecydować o tym, żeby reklamodawcy nie mogli nas nękać poza Facebookiem. To jest, wszyscy ci, których witryny współpracują z narzędziami korporacji Marka Zuckerberga. W przeciwnym wypadku reklamy będą dobierane na podstawie informacji zebranych z wszystkich produktów firmy Meta.
Warto też niewątpliwie udać się do ustawień każdej z aplikacji w smartfonie i sprawdzić, jakich zezwoleń jej udzieliliśmy przy instalacji. Z pewnością nie wszystkie są potrzebne, a to również pozwoli ograniczyć dostęp korporacji do naszego życia.