Zakaz kotłów gazowych może budzić pewne wątpliwości. Jeszcze niedawno te były zalecane jako rozwiązania ekologiczne. Można było nawet dostać dofinansowanie w ramach programu czyste powietrze. Natomiast po kilku latach zaczęto mówić o ich szkodliwości dla środowiska i zakazie – to naprawdę może zostawić mętlik w głowie.
Zakaz kotłów gazowych w Polsce i co dalej?
Zakazem będą już objęte kotły gazowe, olejowe i te na paliwa stałe, jak węgiel. I tu rodzi się pytanie: czym się grzać? Czy wszyscy będą musieli przejść na pompy ciepła lub ogrzewanie elektryczne? Oczywiście, że nie. Zacznijmy od tego, że zakaz kotłów gazowych dotyczy gazu ziemnego. Tym samym możliwe będzie używanie kotłów gazowych w nowych budynkach, ale pod warunkiem, że jako paliwo będą wykorzystywały one biogaz.
Zakaz kotłów gazowych w Polsce i całej Wspólnocie to efekt działań Unii Europejskiej. Dlatego nie można tu mówić o niekonsekwencji w ramach programu Czyste Powietrze – a przynajmniej nie ze strony Polski. Warto także dodać, że przepisy mają dotyczyć tylko nowych lub modernizowanych pod względem ogrzewania budynków. To znaczy, że nie zamontujemy już kotła gazowego w nowym budownictwie (od 2027 roku), ale nie musimy go wyrzucać w domu, w którym już jest zainstalowany. No, chyba że będziemy go remontować/modernizować – zasady określają, iż jeśli zrobimy to po 2030 roku, także wstawienie pieca nie będzie możliwe.
Warto tu dodać, że zakaz kotłów gazowych w Polsce nie jest podyktowany wyłącznie kwestiami proekologicznymi. Chodzi tu także o ostatnie zmiany geopolityczne i próbę uniezależnienia energetycznego Europy od Rosji. Biorąc pod uwagę dotychczasową politykę Niemiec, to próba odcięcia się od gazu w UE jest naprawdę niespodziewanym krokiem. Warto także dodać, że o ile nowe przepisy ograniczają stosowanie takich rozwiązań w budynkach, to ciepłownie i elektrociepłownie wciąż będą mogły funkcjonować.
Źródło: muratorplus.pl, Twitter